Arena Lodowa była drugi raz z rzędu gospodarzem czempionatu Starego Kontynentu. Tym razem odbyła się z udziałem kibiców, którzy głośnym dopingiem wspierali zawodników. Podkreślał to po zawodach ich zwycięzca. – Bardzo mi to pomogło, wręcz niosło do mety. Bardzo dziękuję wszystkim fanom – mówił Bogdanov.
Upadki, pech i kontuzje
Początek zawodów nieco się dłużył, bo notowaliśmy liczne upadki. Najczęściej leżał doświadczony Aki Ala-Rihiimaki. Fin zastąpił w stawce uczestników Frankiego Zorna, który na skutek piątkowego upadku podczas treningu nie był zdolny do jazdy w turnieju. Ala-Rihiimaki po drugim upadku też musiał jechać do szpitala i wycofał się z dalszej rywalizacji.
Do jej końca nie dotrwał też Johann Weber. "EisHans" miał kłopoty sprzętowe, dwa razy też leżał na torze. Do swojego ostatniego biegu już nie wyjechał. Podobnie jak Michał Knapp, który także zdołał ukończyć tylko swój pierwszy wyścig. Miał on kuriozalny przebieg, bo najpierw upadł Max Koivula, w powtórce zdefektował motocykl Webera, a już po biegu wykluczony został Ala-Rihiimaki za przekroczenie wewnętrznej części toru dwoma kołami.
W tej sytuacji po 3 punkty sięgnął Knapp. Polak później już jednak żadnego swojego startu nie ukończył, zanotował też upadek, w którym ucierpiał jego łokieć. Z ostatniego biegu już się wycofał. - Nie tak sobie wyobrażałem ten występ, zabrakło przede wszystkim objeżdżenia treningowego. Mieliśmy też problemy z oponami i dopasowaniem sprzętu. Do tego ten bolesny upadek. Nie jestem w dobrym nastroju - powiedział reprezentant naszego kraju.
Pech Iwemy
Czołówka zawodów jeździła na innym poziomie. Kapitalnie prezentował się nie tylko Bogdanov, ale także Ledstroem, Soliannikov czy doświadczony Harald Simon. Z biegu na bieg rozkręcał się też Luca Bauer.
Po 20. wyścigach pewni udziału w finale byli Bogdanov i Ledstroem. Do barażu przeszedł Soliannikov, a Bauer z parkingu obserwował co wydarzy się w rywalizacji Simona z Iwemą. Gdyby Holender wygrał, a Austriak przyjechał drugi - wówczas reprezentujący Włochy młody Niemiec wypadłby poza czołową szóstkę. Dopingowany przez swoją rodzinę (m.in. pochodzącą z Konina mamę) i znajomych Iwema ścigał Simona, ale ten zamknął mu drogę i nastąpił upadek Holendra.
Sędzia zarządził powtórkę w trójkę (wcześniej wykluczony był Koivula) i zaczęła się walka z czasem w parku maszyn. Zanim Iwema wyjechał ponownie na tor, trzeba było wymienić hak, a także wyjąć folię, która pechowo wkręciła się w przednie koło na skutek wcześniejszej kolizji. Wyjęcie jej zajęło najwięcej czasu. Było nerwowo, choć w pogotowiu czekał już Nieek Schaap, który bez wahania odpalił swój motocykl, będąc gotowym do użyczenia go Iwemie.
Ostatecznie zawodnik polskiego pochodzenia wyjechał na swoim sprzęcie i stanął do powtórki 19. wyścigu. Simona doścignąć jednak nie zdołał, walcząc z Andrejem Divisem zanotował upadek, by później - przy aplauzie widowni - dopchać motocykl do mety po jeden punkt.
Młodzież bierze wszystko
Wielkie emocje dopiero się zaczęły. W 20. wyścigu Ledstroem popisał się akcją dnia, wygrywając z Soliannikovem. W barażu najlepszy był obrońca tytułu, a do finału awansował też Bauer, popisując się fantastycznym atakiem po zewnętrznej, gdy wyprzedził Simona.
Decydująca batalia miała dwie odsłony. W pierwszej start wygrał Bogdanov, a za jego plecami Ledstroem ścigał Soliannikova. Doszło do kolizji między nimi, a sędzia zdecydował, że zawinił Rosjanin, wykluczając go z powtórki. Polała się nawet krew, bo kolce w oponie poharatały stopę Soliannikova i podbródek Ledstroema.
Powtórny start znów należał do Bogdanova, który okazał się bezkonkurencyjny. Ledstroem przyjechał drugi, a Bauer dojechał trzeci. Taka była kolejność na podium. - Jestem bardzo szczęśliwy, to mój wielki sukces. Dziękuję swojemu tacie, a także mechanikom, bez których tego złotego medalu by nie było - podkreślał Bogdanov.
Ledstroem też był zadowolony. - Biorąc pod uwagę fakt, że jechałem trzeci w pierwszej odsłonie finału, a w powtórce przyjechałem drugi, mogę być zadowolony. Gratuluję Nikicie, był dziś najszybszy - powiedział Ledstroem.
Bauera z kolei jako pierwszy wyściskał szczęśliwy z jego medalu ojciec Gunther, jedna z legend ice speedwaya. - Cieszę się bardzo z tego rezultatu. Po niezbyt fajnym początku, później motocykle spisywały się znakomicie - powiedział Bauer.
Warto zauważyć, że cała czwórka finalistów to zawodnicy młodego pokolenia. Ledstroem ma 24 lata, o rok młodszy od niego jest Bauer, o dwa lata Soliannikov, a Bogdanov liczy sobie ledwie 20 wiosen. Biorąc pod uwagę duże doświadczenie wielu startujących w ice speedwayu zawodników, z pewnością - patrząc na wyniki z Tomaszowa Mazowieckiego - możemy mówić o powiewie świeżości w tej dyscyplinie sportu.
Wyniki
1. Nikita Bogdanow (Rosja) - 15+3 (3,3,3,3,3) - 1. miejsce w finale
2. Ove Ledstrom (Szwecja) - 14+2 (3,3,3,2,3) - 2. miejsce w finale
3. Luca Bauer (Włochy) - 10+2+1 (1,2,1,3,3) - 3, miejsce w finale
4. Dmitrij Solannikow (Rosja) - 13+3+w (2,3,3,3,2) - 4. miejsce w finale
5. Harald Simon (Austria) - 12+1 (3,3,2,1,3) - 3. miejsce w barażu
6. Albin Lindblom (Szwecja) - 10+0 (2,2,2,2,2) - 4. miejsce w barażu
7. Jasper Iwema (Holandia) - 8 (2,1,1,3,1)
8. Niek Schaap (Holandia) - 7 (1,1,2,2,1)
9. Andrej Divis (Czechy) - 6 (0,1,2,1,2)
10. Jimmy Hornell (Szwecja) - 4 (0,2,w,2,u)
11. Lukas Hutla (Czechy) - 4 (w,2,1,1,w)
12. Michał Knapp (Polska) - 3 (3,d,w,d,ns)
13. Hans Weber (Niemcy) - 3 (d,w,3,u,ns)
14. Atte Suolammi (Finlandia) - 3 (1,0,0,1,1)
15. Max Koivula (Finlandia) - 2 (w,1,1,0,w)
16. Aki Ala-Riihimaki (Finlandia) - 0 (w,w,ns,ns,ns)
Napisz komentarz
Komentarze