Nowe oprogramowanie ma ułatwić obsługę korzystającym z miejskich miejsc parkingowych. Jak na razie jest sporo zamieszania, ponieważ nie wszystkie parkometry są już przeprogramowane. Nowy system przewiduje nieco inną procedurę opłaty za parking. Najpierw wrzucamy kwotę, która określa nam czas postoju a dopiero po tej czynności wprowadzamy numer rejestracyjny samochodu. Zmiana ułatwić ma także zakup biletu dziennego.
Oczywiście na parkomatach umieszczono szczegółową instrukcję postępowania przy dokonywaniu opłat. Warto jednak pamiętać, że przyzwyczajenie jest ponoć drugą natura człowieka.
Likwidacja strefy płatnego parkowania to temat nośny nie tylko w czasie wyborów. Wystarczy pół godzinny spacer po mieście, by przekonać się, że tomaszowianie parkują gdzie tylko mogą, byle tylko uniknąć zapłacenia za postój. Dotyczy to w szczególności osób, które dojeżdżają samochodami do pracy a ich pojazdy.
Mimo wszystko wydaje się, że strefa jest potrzebna. Z jednej strony generuje jakieś przychody dla miasta i powiatu, z drugiej pozwala szybko znaleźć miejsce parkingowe osobom, które przyjeżdżają do centrum aby załatwić szybko jakąś sprawę. Kluczenie samochodem po tomaszowskich uliczkach to porcja zmarnowanego czasu.
Może należałoby rozważyć możliwość utrzymania strefy na głównych ulicach miasta, jak np. POW, czy Św. Antoniego, czy Plac Kościuszki i Aleja Marszałka Jozefa Piłsudskiego, a likwidacji tam, gdzie miejsca do parkowania stoją zwyczajowo puste. Ze wskazaniem takich miejsc nie powinno być problemu, ponieważ można bardzo dokładnie można odczytać z parkomatów ile osób dziennie i na jak długo parkuje na poszczególnych odcinkach tomaszowskich ulic.
Dodatkową zmianą powinno być umożliwienie bezplatnego parkowania niepełnosprawnym także poza wyznaczonymi w tym celu kopertami.
Napisz komentarz
Komentarze