- Tegoroczne Dni Tomaszowa, wbrew temu, co w innych miastach się dzieje, pomimo, że jest to rok wyborczy, nie będą u nas „wypasione” – mówił prezydent Rafał Zagozdon w czasie ostatniej Sesji Rady Miejskiej. – Najprawdopodobniej będzie to cykl imprez dwumiesięcznych, skierowanych do mieszkańców w różnym wieku. Nie będzie się to odbywać na błoniach ale w innych miejscach, gdzie posiadamy stosowne warunki.
Prezydent zobowiązał się do przedstawienia szczegółowego planu imprez w najbliższym czasie. Przy okazji podkreślił też, że w budżecie miasta na organizację imprezy, zarezerwowano 70 tysięcy złotych i kwota ta nie zapewni takiego rozmachu, jakiego można oczekiwać.
- Piotrków przeznacza na ten cel 150 tysięcy a Bełchatów 250 tysięcy złotych – wyjaśniał. – ja uważam, ze w tych warunkach, w jakich jesteśmy, biorąc pod uwagę, że sporo oszczędzamy, nie ma sensu takich pieniędzy wydawać. Natomiast Dni Tomaszowa nie będą moją kampanią wyborczą, więc myślę, że będzie to uczciwe wobec mieszkańców miasta.
W jakimś stopniu, trudno odmówić słuszności argumentacji Rafała Zagozdona. Przyglądając się frekwencji, z jaką mamy do czynienia na innych imprezach kulturalnych w mieście, to potrzebne są tu bardziej niskobudżetowe festyny i parafialne odpusty niż kosztowne imprezy plenerowe.
Przeczytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze