Lepiej w mecz 'weszli' gospodarze. Już w 6. minucie przeprowadzili groźną kontrę. Przed własnym polem karnym piłkę przejął Grabowski i zagrał do Węglińskiego, który z kolei, długim podaniem, chciał obsłużyć Tomasika. Zagranie było niestety zbyt mocne.
Niespełna piętnaście minut później kolejna szansa naszej drużyny. Rzut rożny z prawej strony boiska wykonywał Jaszczyk, do piłki doszedł Kawecki, jednak jego uderzenie było niecelne.
Mecz rozkręcił się dopiero na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy. Wtedy też dobrym, indywidualnym rajdem popisał się Bożyk. Obrońca Kawalerii doszedł z piłką niemal pod linię końcową boiska i zacentrował wprost do Tomasika. Napastnik 'Wojskowych' niestety za długo zwlekał z oddaniem strzału i w rezultacie uderzył prosto w bramkarza.
Dwie minuty później pierwszy celny strzał oddali goście. Było to jednak uderzenie słabe, sprzed pola karnego i nie sprawiło żadnych problemów Adamczykowi. Z kolei minutę później doskonałą szansę miała Kawaleria. Ponownie rzut rożny wykonywał Jaszczyk. Do piłki tym razem dopadł Nowicki i nie zastanawiając się huknął z woleja, niestety bramkarz rywali zdołał wybić futbolówkę.
Tuż przed przerwą mogło być 1:0. Kawalerzyści przeprowadzili niemal książkową akcję. Na małej przestrzeni wymienili kilka podań, aż a końcu piłka trafiła do Kaweckiego. Strzał naszego skrzydłowego odbił się jednak od słupka.
Na początku drugiej połowy Tomaszowianie stworzyli dwie 'setki'. Najpierw dobre podanie od Kaweckiego otrzymał Węgliński, wpadł z piłką w pole karne rywali, ale jego uderzenie zostało zablokowane. Chwilę później po rzucie rożnym futbolówka uderzona głową przez Kaweckiego przeleciała nad poprzeczką.
Niespełna dziesięć minut później zagotowało się pod bramką WKS. Dobrą sytuację zmarnowali goście. Zawodnik Polonii zamiast podawać do lepiej ustawionego kolegi, postanowił samodzielnie wykończyć akcję. Ku uciesze kibiców próba była nieudana.
W 72' minucie Adamczyk musiał wyciągać piłkę z siatki. Dośrodkowanie z rzutu rożnego trafia prosto na głowę Raka, który z najbliższej odległości nie myli się i wyprowadza Piotrkowian na prowadzenie.
Z prowadzenia przyjezdni nie cieszyli się jednak długo. Już dwie minuty później do remisu doprowadził Fangrat. Niepozorne i lekkie uderzenie z ponad 25 metrów zaskoczyło bramkarza Polonii, który popełnił katastrofalny błąd, praktycznie wrzucając sobie do bramki piłkę, którą powinien odbić na rzut rożny lub po prostu złapać.
Kolejne dwie minuty i kolejna bramka na koncie gospodarzy. Długie podanie do osamotnionego Stańczyka, który wykorzystał złe wyjście bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki.
W 87. minucie mogło być 3:1. Dośrodkowanie Lewandowskiego z lewej strony zamieniło się w strzał i mogło zaskoczyć bramkarza, jednak piłka pechowo przeleciała po poprzeczce. Minutę później odpowiedzieli goście, na szczęście w odpowiednim miejscu znalazł się Nowicki i zażegnał niebezpieczeństwo.
Po katastrofalnym, środowym meczu Kawaleria wraca chyba na właściwe tory. Dzisiejsze zwycięstwo to dobry prognostyk przed spotkaniem z zespołem KS Poświętne, który w tej rundzie wygrał wszystkie sześć spotkań i zajmuje wysokie, 3. miejsce w tabeli.
WKS Kawaleria Tomaszów Maz. 2:1 PKS Polonia Piotrków Tryb.
Bramki: Fangrat 74', Stańczyk 76' – Rak 72'.
Skład: Edward Adamczyk – Krystian Bożyk, Krzysztof Krawczyk, Adam Nowicki, Łukasz Lewandowski – Bartłomiej Kawecki (Łukasz Fangrat 59'), Kamil Węgliński (Daniel Żygalski 79'), Sebastian Nowak, Piotr Jaszczyk, Dominik Grabowski (Jakub Bogusz 72') – Kamil Tomasik (Tomasz Stańczyk 54').
Napisz komentarz
Komentarze