…jak się okazało na miejscu – wywiad jaki przeprowdziliśmy ze szkoleniowcem po jego zwolnieniu
Na zaproszenie klubu do sali konferencyjnej oprócz dziennikarzy przybyli także kibice. W roli gospodarzy wystąpili: prezes Michał Goździk, wiceprezes Krzysztof Motyl, dyrektor sportowy Adam Król, oraz trener Radosław Wilczyński. Panowie, w pełni przygotowani, mieli odpowiadać na pytania mediów i kibiców.
Poniżej możecie odsłuchać zapis całej konferencji, bez przycinania, bez żadnej cenzury.
Rozpoczęło się oczywiście od oficjalnego komunikatu klubu, która odczytał Krzysztof Motyl. Wiceprezes przedstawił argumenty i powody zwolnienia Majica.
Najciekawsze była jednak końcówka. Ku mojemu zdziwieniu dotyczyłą ona mojej skromnej osoby (poczułem się zaszczycony słysząc swoje imię), oraz mojej rzetelności dziennikarskiej. Cytat: ….panie Bartku odwołujemy się do pana uczciwości dziennikarskiej. Nie może być tak, że nas opluwacie nie dając szans do obrony. Ówczesna rzeczywistość jest taka, że się daje wiarę osobie, która przyszła do klubu za pieniądze, że ma serce bardziej czerwono – zielone, niż ludzie związani na dobre i na złe od 50 lat.
Nie mam innego wyjścia i muszę na ten zarzut odpowiedzieć.
- Otóż Panie Krzysztofie nie jestem dziennikarzem, żeby mieć uczciwość dziennikarską - jestem pasjonatem sportu i pisania o nim, ponieważ w ten sposób mogę promować to, co kocham najbardziej i zarażać tą pasją innych. Ucziwość mam osobistą i jest to moja największa zaleta, której używam także w artykułach, a jest ona podstawą do tego, aby redagować rubrykę sportową. Proszę także przytoczyć jedno słowo redakcji, które opluło klub? Zarząd? Itp. Wywiad z panem Majicem jest autoryzowany i on sam wyraził zgodę na jego publikację. Po opublikowaniu rozmowy (6.02 godz. 22.51), miałem zamiar zaprosić pana prezesa Goździka, oraz trenera Wilczyńskiego na dwie osobne rozmowy, po to aby móc wyjaśnić sytuację z dwoma przedstawicielami klubu, oraz aby porozmawiać z trenerem o jego pomyśle na zespół.
7 lutego na waszej oficjalnej stronie internetowej pojawił się komunikat o konferencji prasowej, więc uznaliśmy, iż osobna rozmowa z prezesem jest po prostu zbędna. Sami zaprosiliście nas do siebie, więc postanowiliśmy skorzystać z tego zaproszenia. Od tego jest konferencja, aby takie sytuacje prasie wyjaśniać. Co do trenera w marcu po wszystkich grach sparingowych chętnie zaprosimy pana Wilczyńskiego na rozmowę. Postępujemy tak z każdym szkoleniowcem. Na łamach serwisu pojawił się wywiad z trenerami: Pawłowskiem, Majakiem, Kościstym, Wesołowskim i nie widzę najmniejszych przeszkód, aby porozmawiać z trenerem Wilczyńskim, do którego osobiście nic nie mam i nawet w jednym słowie nie dałem podstawy do toku rozumowania, iż nie darzę go sympatią.
Wracając jednak do konferencji, jako kolejny głos zabrał Michał Goździk, który odnosił się do słów trenera Majica, wypowiedzianych na łamach naszego portalu. Chodziło o słowa dotyczące przyczyn jego zwolnienia. Prezes podawał argumenty, które stawiają słowa Majica w mocno niekorzystnym świetle. Zaczęły padać nazwiska, byłych tomaszowskich piłkarzy – Nowacki, Łysakowski, którzy musieli usiąść na trybunach ponieważ Majić nie widział ich w kadrze meczowej. Z tego powodu wg. pana Goździka, część z nich zaczęła rezygnować z zielono – czerwonych barw. To najpoważniejsze słowa pana prezesa w pierwszych 12 minutach konferencji.
Trzecią osobą, która miała możliwość zaprezentowania własnego stanowiska, był główny bohater ostatnich dni w piłkarskim światku Tomaszowa – Radosław Wilczyński. Było naprawdę ostro. - … chciał bym dosadnie na wszystko odpowiedzieć, bo fajnie się wszystkiego słucha, jeśli nie można odpowiedzieć, tym bardziej jeżeli pytania zadawane, przez panią, czy przez kogoś innego w kolejnym wywiadzie są takie, że same nasuwają odpowiedź i nie trzeba na nie odpowiadać. Są zadawane w takiej formie i w taki sposób że odpowiedź właściwie jest gotowa, tylko trzeba ją potwierdzić.
…i tu po raz kolejny osobą, do której adresowane zostały te słowa, bowiem po odejściu Majica z drużyny ukazały się tylko dwa wywiady: u nas i na antenie radia FAMA.
Po raz kolejny pocxzuwam się w obowiązku odpowiedzieć: Panie trenerze, w naszym wywiadzie nie miała miejsce wyżej opisana sytuacja. Do rozmów staram się przygotowywać rzetelnie, proświęcając na to kilka godzin. Są one zazwyczaj poparte argumentami, cytatami itp. Nasi rozmówcy to osoby dorosłe, trener Majic także. Autoryzując wywiad dostał go do przeczytania i zatwierdzenia. Co do „zarzutu” iż nie mógł pan odpowiedzieć na stawiane przez poprzedniego trebera zarzuty, odpowiem tak jak panu Motylowi – chcieliśmy państwa zaprosić na rozmowę, ale po opublikowaniu wywiadu, sami zwołaliście konferencję. Co więcej, mieliśmy nadzieję, że temat zostanie po konferencji zamknięty i tydzień przed rundą umówimy się z panem na rozmowę dotyczącą aspektów czysto sportowych, tak jak to miało miejsce z poprzednimi szkoleniowcami. Wbrew opiniom nikt do pana nie czuje urazy, bo nikt z nas pana na tyle nie zna. Do sytuacji podchodzimy z dystansem godnym profesjonalisty. Dla nas najważniejsi są piłkarze i kibice.
Chwile później Radosław Wilczyński opowiadał o swoich kontaktach z trenerem Majicem. Tu padły słowa o tym, iż obecny trener starał się zbliżyć do poprzedniego i że starał się mu pomóc w przygotowaniach zespołu, jednak Majic nie wykazał najmniejszej chęci do współpracy. Trener opowiedział także o swojej rezygnacji, oraz przekazał nam, że jego dymisja była spowodowana ignorowaniem jego osoby przez Majica, oraz że nie czuł się potrzebny w zespole szkoleniowca z Czarnogóry. Wilczyński podkreślił, że nie spodziewał się tego, że jego rezygnacja z funkcji asystenta, pociągnie za sobą zawieszenie i dymisję Majica.
Przypomniał , że już trzy razy wcześniej dostał propozycję poprowadzenia pierwszego zespołu Lechii, jednak rezygnował z objęcia tej funkcji. Za każdym razem miał on obiekcje natury etycznej. Jako przykład przywołał zwolnienia: Roberta Chmielewskiego i Krzysztof Pawłowskiego, a także Majaka. Trener miał na myśli okoliczności tych zwolnień, a dokładnie w przypadku Roberta i Krzysia Pawłowskiego to, iż mimo dobrych wyników panowie pożegnali się z pracą. Na drugą odmowę miała wpływ alternatywna opinia kibiców. Wypowiedź Radosława Wilczyńskiego można podsumować krótko: słowa trenera Majica mijają się z prawdą.
Po chwili trenera zaskoczył dziennikarzy zadając pytanie: co znaczy stwierdzenie człowiek zarządu? czy ktoś odważny mi to powie?
Ponieważ nikt nie kwapił się do udzielenia odpowiedzi, musiałem zrobić to ja. Objaśniłem trenerowi, iż chodzi o człowieka, które przyjmuje od Zarządu słynne karteczki z wydycznymi na temat taktyki i składu. W tym momencie do dyskusji włączył się Michał Goździk, który przypomniał pierwszy mecz Lechii pod kierownictwem Majjica, kiedy nasza drużyna grała z Sorento Zadębie. Słynnw karteczki to tylko informacje o zawodnikach, które miały służyć poszerzeniu wiedzy trenera, który dopiero, co przyszedł do klubu. Swoją opinię wtrącił też Krzysztof Motyl. Wiceprezes, który powiedział, iż wspólnie z Krzysiem Pawłowskim, oraz Majicem usiedli przed meczem, aby po kolei przedstawić nowemu trenerowi zalety poszczególnych graczy, których zwyczajnie nie znal, bo pracował zbyt krótko. Podobnie było w Lipcu z trenerem Majakiem. Wiceprezes dodał też, że Zarząd nigdy nie ustalał i nie narzucał trenerowi składu drużyny na mecz i nigdy go ustalać nie będzie.
Konferencja przerodziła się w dyskusję pomiędzy trenerami i dziennikarzami. Po chwili głos postanowił zabrać prezes Goździk, który wspomniał o mojej współpracy z Lechią, jako administratorem oficjalnej strony klubu. Była to odpowiedź na twierdzenie wieloletniego kibica, który twierdził, iż zespół Majica prezentował się słabo.
„….to zauważył nawet Bartek, który prowadził oficjalną stronę i tutaj też między nami były nieporozumienia, ponieważ Bartek pisał rzeczy takie……(ciekaw byłem, co teraz pan prezes powie).
Zdanie przerwał Adam Król, który dodał „….pisał prosto w oczy”
I tu prezes dodał…
„….ja uważałem, iż można to staranniej, inaczej te słowa dobierać i nie rozumiem Bartka, który w tym ostatnim artykule, w którym prowadził wywiad z trenerem Majicem, był zaskoczony jego dymisją, ponieważ (i tu zwrot do mnie) Bartek sam opisywałeś, że drużyna źle przygotowana… ”
Początkową chciałem już wyjść, ponieważ miałem wrażenie, że jest to pojedynek Zarząd Lechii v.s Bartek28tm, który pisze to co uważa za stosowne, a nie „laurki”.
Odpowiadam więc na kolejny zarzut.
Bartek wg. działaczy nie zna się na sporcie (tak jak zresztą zapewne każdy z nas), a NAWET on zauważył błędy Majica. Trudno, muszę uznać, że na sporcie w Tomaszowie zna się tylko zarząd KP RKS Lechia
Wyjaśniając słowo "nieporozumienie" , opowiem trochę o mojej współpracy z Lechią, bo co chwilę pojawiają się jakieś niedomówienia. Tu zgadzam się z prezesem, (którego bardzo szanuję, niestety bez wzajemności i uważam, że w chwili obecnej nie ma lepszego człowieka na tym stanowisku), że pracując dla Lechii pozwoliłem sobie na osobiste aluzje dotyczące danego meczu, co było moim błędem. Po zwróceniu słusznej uwagi przez pana prezesa, popartą argumentem, iż jest to oficjalna strona klubu, która nie może pozwolić sobie na takie komentarze – przyznałem rację i już więcej takich uwag w newsach nie było.
Swoją pracę wykonywałem uczciwie i rzetelnie, o czym świadczyło średnio 30 - 40 komentarzy pod każdym artykułem z meczu. Wbrew powszechnej opinii to ja sam zrezygnowałem z prowadzenia portalu LECHIA1923.PL. Kolejno zostałem zaproszony na zarząd i tam powiedziano mi, iż wprowadzono oszczędności i że mogę sobie prowadzić portal społecznie – nie zgodziłem się, bo praca ta dawała mi w pewnym sensie chleb, a poza tym za dużo czasu mnie to kosztowało.
Czemu za darmo robię to dla NT? Odpowiedź jest prosta: czas mnie tutaj nie goni. Po prostu piszę kiedy mam kilka minut wolnego czasu i nikt mnie za to nie karci.
Kolejny zarzut (najzabawniejszy) tym razem kibiców, „że chcę się wypromować”. Odpowiedź: nie chcę.
Pisałem o klubie, kiedy Lechia, była w okręgówce, piszę jak Lechia gra teraz w III lidze, będę pisał, (jeżeli sytuacja życiowa mi na to pozwoli) nawet wtedy, kiedy (być może, ale oby nie) wrócimy tam gdzie byliśmy jeszcze kilka lat temu. Klasa „A”, Klasa „B”, I liga, Ekstraklasa nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia. To, że czasem artykuł na NT pojawiał się później, było wymuszone brakiem czasu. Nie należy to do mojej pracy zawodowej.
Co do ocen trenera Majica. Panie prezesie proszę dokładnie przeczytać moje wywiady ze szkoleniowcem nawet ten ostatni. Cytuje fragment pytania: "Przez ostatni rok mieliśmy różny pogląd, na temat funkcjonowania klubu od strony czysto sportowej....."
Nigdy nie ukrywałem tego, iż pewne rzeczy na boisku widziałem inaczej i nie podobał mi się m.in.system 4 - 1 - 4 - 1, co więcej powiedziałem trenerowi prosto w oczy, jednak on szanował moje zdanie, tak jak dorosły człowiek, szanuje zdanie dorosłego człowieka (proszę tego nie wiązać z sympatią bądź jej brakiem do nowego trenera.
Zarzuty, że bronimy Majica można włożyć między bajki Andersena. My nikogo nie bronimy, my tylko opisujemy wydarzenia w naszym mieście. My nie mamy wpływu na to, kto będzie trenerem Lechii, więc jak możemy kogoś darzyć sympatią, bądź jej brakiem? Jako redakcji zależy nam na dobrych kontaktach z trenerami.
Odnosząc się do zwolnień.
Nie byłem zwolennikiem zwolnienia Roberta Chmielewskiego i Krzysztofa Pawłowskiego (powód: 2 miejsce w lidze), Sławomira Majaka (dymisja po 2 meczach), oraz Alexandara Majica (dobre 5 miejsce). Jeżeli podobna sytuacja będzie miała miejsce z Radosławem Wilczyńskim, także nie będę zwolennikiem tego zwolnienia. Z innymi, przyszłymi trenerami to samo. Dla mnie osobiście liczy się aspekt sportowy i stabilizacja w zespole i na tym staram się skupić. Po prostu nie interesuje, mnie taki cyrk, jaki był w Polonii Warszawa.
Wracając jednak do tematu. Kolejne pytania zadawali kibice.
Po raz kolejny pan prezes odniósł się do mojej pracy, a temat dotyczył transferu Marcina Nowaka.
„Minęło zaledwie kilka godzin od przekazania informacji o pierwszym transferze klub KP RKS Lechia w przerwie zimowej, a już media głośno piszą o drugim.
Od kilku dni głośno mówiło się o powrocie wychowanka Pilicy Marcina Nowaka – tomaszowianina.....”
Ponoć ta informacja informowała was kibiców o tym, iż Nowak jest w klubie. Powiem szczerze po wypowiedziach dyrektora sportowego tak myśleliśmy, jednak zachowując ostrożność artykuł rozpoczęliśmy od akapitu „media głośno piszą o drugim…”.
…a dokładnie o tekst poniżej.
Witamy w klubie i życzymy powodzenia.
Następnie swoje opinie aprezentował jeszcze Tomasz Trzonek, oraz pan Walczak, którzy byli obecni podczas spotkania z mediami.
Kolejno zapytałem się czy trener będzie kontynuował pracę Aleksandra Majica, czyli ogólnie miałem na myśli grę w ustawieniu 4-1-4-1, a także o powrót byłych zawodników Lechii, który pan Trzonek, pan prezes Motyl tak mocno reklamowali.
Ogólnie konferencja jak konferencja. Zostaliśmy ugoszczeni w sposób wzorowy przez zarząd klubu. Naprawdę ładna oprawa, poczęstunek w postaci napojów sponsora. Wszystko ładnie. Nie była to jednak typowa „prasówka”, lecz bardziej debata, a w pewnej części nawet "ringowa" walka „Nasz Tomaszów – RKS Lechia”, bo tak odebrałem ironię kierowaną do mojej osoby.
Pisać samych laurek nie zamierzam. Robię to co robię z pasji, zgodnie ze swoim sumieniem i z pełnym obiektywizmem. Z nowym trenerem chciałbym współpracować podobnie jak z poprzednimi.
Dla nas jest to koniec sprawy zwolnienia trenera Majica. Trzeba dać odpocząc piłkarzom. W chwili obecnej są ważniejsze sprawy. Wszystkie strony wyraziły swoje opinie. Ocena należy do was.
Napisz komentarz
Komentarze