Do napisania tego tekstu natchnął mnie odziany w dres osobnik w zielonym Audi Kombi, który między pod czapeczką z daszkiem skrywać próbował całkowity brak mózgu. Zdarza mi się odwiedzać w różnych sprawach Młodzieżowy Dom Kultury przy ulicy Mościckiego. Na placu miejsca do chwilowego zaparkowania najczęściej wystarcza, brak go jest natomiast do manewrowania. W efekcie, nie ma innego wyjścia jak wyjeżdżać z MDK tyłem. Widoczność jest bardzo słaba, szczególnie, kiedy piesi zatrzymają się na chodniku, by uprzejmie wypuścić kierowcę. Niestety taką samą cechą nie wykazują się też kierowcy. Rzadkie są przypadki, by ktoś umożliwił włączenie się doi ruchu pojazdowi, który próbuje wyjechać z posesji lub parkingu. Często wystarczy na chwilę zdjąć nogę z gazu.
Wspomniany przeze mnie na początku „dresiarz” nie tylko nie zdjął nogi z gazu a wręcz wcisnął pedał mocniej, po czym wyminął mój samochód ustawił się w poprzek blokując przejazd skuteczniej niż ja wyjeżdżając tyłem z bramy. Wyskoczył z zaciśniętymi pięściami z samochodu, wykazując się nie tylko brakiem kultury ale rozumu.
Zdarza mi się jeździć trochę po Europie. W podobnych sytuacjach, jak opisana przeze mnie powyżej, kierowcy nie tylko zwalniają ale zatrzymują się, by umożliwić wyjazd z parkingu inne prowadzącemu pojazd.
Prawie codziennie też obserwuję na ulicy Nowowiejskiej kierowców próbujących wjechać od strony ronda do zlokalizowanego tam supermarketu. Jadący z przeciwka mimo, że stoją w kolejce do wjazdu na skrzyżowanie nie wpuszczają kierowców którzy stoją z włączonym kierunkowskazem, sygnalizującym zamiar wjazdu na teren przysklepowego parkingu. W ten sposób blokują nie tylko pas ruchu jadącym z przeciwka ale i ten, po którym sami jadą.
Czyt. Smutna rzeczywistość
Napisz komentarz
Komentarze