– Zrezygnowaliśmy z publikowania wizerunków dzieci w naszej komunikacji i jest to z naszej strony wyraz poszanowania ich podmiotowości – mówi agencji Newseria Biznes Konrad Ciesiołkiewicz, prezes Fundacji Orange. – Zastanawialiśmy się nad tym bardzo długo, prawie rok, i zadawaliśmy sobie pytanie, czy dziecko, gdyby je o to zapytać, zgodzi się na publikację wizerunku, czy będzie w pełni świadome konsekwencji tego stanu rzeczy. Mieliśmy co do tego wątpliwości. A jeśli my – zajmując się prawami dziecka w dobie społeczeństwa informacyjnego – mamy takie wątpliwości, to znaczy, że to był najwyższy czas, żebyśmy z tego zrezygnowali.
Ta decyzja ma na celu także zwrócenie uwagi opinii publicznej na coraz bardziej powszechny problem bezrefleksyjnego i nadmiernego zamieszczania w sieci zdjęć dzieci i filmów z ich udziałem, bez uwzględniania ich granic i zdania w tej sprawie.
– Chociaż rozumiem potrzebę rodziców „dzielenia się” swoimi dziećmi, to zachęcam do tego, żeby robić to ostrożnie, dla zamkniętego grona, ponieważ nad raz umieszczonym materiałem w internecie tracimy panowanie. Zawsze warto zadać sobie pytanie, co ja chciałbym, żeby było na mój temat, oraz czy to, co umieściłem w internecie, będę w stanie kiedyś, w razie gdy moje dziecko poprosi, usunąć. To są dwa pytania na start, które warto sobie zadać, zanim zaczniemy upubliczniać coś na temat swoich dzieci w sieci – mówi Magdalena Bigaj, prezeska Fundacji Instytut Cyfrowego Obywatelstwa. – Prawa dziecka to jest obszar, o który muszą zadbać rodzice, bo one same się o to nie upomną, przynajmniej dopóki nie będą dorosłe.
– Prawo do prywatności to jedno z fundamentalnych praw człowieka, w tym również dziecka. Niestety w Polsce to prawo jest łamane na porządku dziennym. Dlatego – chcąc zasygnalizować właściwy kierunek – musieliśmy taki krok podjąć jako pierwsi – mówi Konrad Ciesiołkiewicz.
Według danych GUS dzieci i młodzież to w Polsce ponad 7-milionowa grupa, która stanowi blisko 20 proc. społeczeństwa i ma określone prawa nie tylko w świecie realnym, ale i w cyberprzestrzeni. Definiuje je m.in. Konwencja o prawach dziecka przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w 1989 roku. Jednak – w wyniku szybkiego rozwoju technologii – od tego czasu świat mocno się zmienił, a dziś dzieci i młodzież spędzają dużą część swojego czasu w środowisku cyfrowym, korzystając z internetu, gier, aplikacji, komunikatorów czy mediów społecznościowych.
– Dzisiaj dzieci i młodzież dorastają w środowisku cyfrowym. A tym, kto kształtuje to środowisko, jest biznes. Dlatego bardzo ważne, żeby twórcy i współtwórcy nowych technologii, którzy tworzą aplikacje, korzystają z internetu, konstruują tam swoje przekazy marketingowe, pamiętali o tym, że z tych rzeczy korzystają również dzieci – mówi Magdalena Bigaj. – Przestrzeń cyfrowa jest miejscem, w którym niestety prawa dziecka – takie jak m.in. prawo do prywatności, ochrony przed wszelkiego rodzaju przemocą, do dorastania w bezpiecznym środowisku – często nie są przestrzegane.
Potwierdził to m.in. tegoroczny raport „Dojrzeć do praw” przygotowany przez Fundację Orange wraz z gronem ponad 40 ekspertów i ekspertek, według których stan realizacji praw i podmiotowości dziecka w Polsce w dobie społeczeństwa informacyjnego jest zły (oceniony na 2,6 pkt w 10-punktowej skali). Specjaliści zwrócili uwagę na szereg problemów, takich jak mowa nienawiści i cyberprzemoc, narażenie na szkodliwe treści i reklamy, brak poszanowania podmiotowości dzieci, niewystarczająca ochrona ich danych i wizerunków oraz zbyt wolne tempo wdrażania przepisów regulujących kwestie ochrony wizerunku dzieci i młodzieży w internecie.
– Mam nadzieję, że w wielu branżach – takich jak reklama – będziemy mogli jak najszybciej zaobserwować samoregulacje związane z ochroną dzieci – mówi prezeska Fundacji Instytut Cyfrowego Obywatelstwa. – Dobrym punktem wyjścia do tego, żeby wdrażać takie regulacje, jest Karta Praw Dziecka w Biznesie. To dokument, który z jednej strony opiera się na Konwencji o prawach dziecka i rekomendacji ONZ dotyczących praw dziecka w środowisku cyfrowym, a z drugiej strony jest na tyle otwarty, że pozwala każdej branży dostosować tę kartę do specyfiki swojej pracy.
Karta Praw Dziecka w Biznesie to inicjatywa Forum Odpowiedzialnego Biznesu, która w lipcu br. była przedstawiona i dyskutowana w Sejmie. Ma zmobilizować organizacje, instytucje i przedsiębiorstwa do działań na rzecz ochrony praw dziecka. Podmioty, które są jej sygnatariuszami, zobowiązują się chronić te prawa w całym swoim łańcuchu wartości. Karta porusza również kwestie respektowania praw dzieci jako użytkowników produktów i usług oraz odbiorców przekazów marketingowych. Zaleca też szczególną staranność przy tworzeniu materiałów komunikacyjnych, w których wykorzystywany jest wizerunek dzieci.
Jednym z pierwszych podmiotów, które podpisały Kartę Praw Dziecka w Biznesie, jest Fundacja Orange, która zajmuje się edukacją i wsparciem rozwoju dzieci, także w kontekście bezpieczeństwa w internecie i higieny cyfrowej. Aspekty związane z ochroną wizerunku zostały ujęte w polityce ochrony dzieci Fundacji Orange. To przyjęty w tym roku, szczegółowy zestaw wytycznych i procedur dotyczących kompleksowej ochrony praw dzieci i młodzieży w całym łańcuchu działalności.
– Integralną częścią tej polityki jest właśnie kwestia wizerunku dziecka, jego tożsamości, prawa do prywatności w środowisku informacyjnym i cyfrowym. Te standardy ochrony dzieci dotyczą również wszelkich form komunikowania się z dziećmi, sprawdzania personelu pod kątem ewentualnych przestępstw, szczególnie przestępstw seksualnych, które powinny eliminować takie osoby. Te wytyczne są po to, żeby podkreślać wagę praw i podmiotowości dziecka w naszym społeczeństwie – mówi Konrad Ciesiołkiewicz. – Mamy nadzieję, że standardy ochrony dzieci będą stawały się normą w polskich instytucjach publicznych, organizacjach, w placówkach oświatowo-wychowawczych, we wszystkich podmiotach gospodarczych i społecznych.
Napisz komentarz
Komentarze