Tomaszowski poeta pozostaje jednym z najbardziej niedocenionych autorów swojego pokolenia. Zjawiskowy debiut „Hostel” i podkreślająca odrębność stylu Gajdy „Zwłoka” nie doczekały się należytej krytycznej recepcji. Może zmieni to ubiegłoroczny tom Demoludy (Instytut Mikołowski), tym bardziej, że Gajda poszerza w nim swoje pole poetyckiej walki. Fraza tomaszowianina radykalnie się wydłuża, zyskując tym samym na ekspresywności, ale wiersze nie gubią przy tym sensu i nie tracą nic z oryginalnego obrazowania. Tom o doskonale oddającym wieloznaczność wierszy tytule (oswojona przeszłość łączy się w „Demoludach” ze sztucznymi rajami teraźniejszości) zasługuje na uważną lekturę.
Notka poświęcona tomaszowskiemu poecie
Napisz komentarz
Komentarze