Debiutujący w trzeciej lidze siatkarze Caro wystąpili w składzie: Michał Kalita, Bartek Koryciński, Michał Jaskulski, Stefan Obradovic, Patryk Szczepanik - libero, Jakub Orzechowski oraz Sebastian Kołodziejczyk, na zmiany wchodzili: Wojciech Norek, Grzegorz Ślęzak, Rafał Hendzelewski,
Początek pierwszej odsłony, to wyrównany pojedynek „punkt za punkt”, od stanu 5:4 dla naszej drużyny, zespół Jarka Sobczyńskiego zaczął „uciekać” rywalowi 14:7, następnie 19:12. Mimo, iż trener gospodarzy Robert Brzozowski wziął czas dla swojej drużyny, nic to nie pomogło i Caro gładko wygrało 25:19.
Druga odsłona przebiegała bardzo podobnie do pierwszej. Jednak była ona bardziej wyrównana. Punkt za punkt, dopiero od stanu 17:15, nasz zespól wyraźnie „odskoczył”. Druga partia zakończyła się wynikiem do 18-tu.
Trzecia odsłona bez większych emocji. Set bez historii, podobnie jak w dwóch pierwszych, gospodarze nawiązywali równorzędną walkę z naszym zespołem w początkowej jego fazie. Od stanu 5:4 Caro systematycznie powiększało swoją przewagę. W tym secie największą zanotowano przy stanie 14:7. W tej partii dobrą zmianę dał Stefan Obradovic, który kilka trudnych akcji wziął na swoje barki i skutecznie zakończył.
Mecz ostatecznie zakończył się gładkim zwycięstwem 3:0.
Tuż po meczu trener LKS Caro był niezmiernie zadowolony z osiągniętego wyniku. Chwalił swój zespół i mówił, iż z meczu na mecz prezentuje lepszą formę. Jednak, jak nam powiedział, cały czas szwankuje odbiór i prawidłowy atak. Wierzy jednak, że tylko kwestią czasu jest to, że te błędy zostaną wyeliminowane. - To zwycięstwo było bardzo potrzebne zespołowi, aby utwierdził się, iż praca i pot wylany na treningach nie idą w las - powiedział dziennikarzowi portalu NaszTomnaszow.pl. - Teraz przez nami przerwa, wykorzystamy ją do rozegrania dwóch sparingów, w najbliższy wtorek zagramy mecz trzecioligowym zespołem Orlik Przytyk a w kolejny wtorek z GKS Kamieńsk.
W zespole z Bełchatowa z dobrej strony zaprezentowało się dwóch byłych graczy z Tomaszowa. Przemysław Toma z Wikinga oraz Krzysztof Pigłowski. W drużynie Skry występują też były zawodnik Wikinga, Kacper Turoboś oraz Lechii - Kamil Makuch.
Po raz kolejny gołym okiem widać to, iż tomaszowscy wychowankowie grają we wszystkich praktycznie ligach, począwszy od Plus Ligi a skończywszy na III-ligowych rozgrywkach.
Napisz komentarz
Komentarze