W pobliżu jest sporo bloków osiedla Hubala III, co najmniej z 6 tysięcy osób tu mieszka. Trudno zliczyć ilu ludzi przyjeżdża i odjeżdża do i ze znajdujących się tutaj największych w mieście instytucji publicznych. Czy chodzi przymuszenie każdej z nich do kupna samochodu? Zawalenie każdej małej uliczki 20-letnim poniemieckim złomem? Czy chodzi o dodatkowe hektolitry spalin do smogu, który już mamy? Jak to jest? Stawiam – mam wrażenie – proste pytania.
Liche – już przy doborze materiałów do produkcji przed laty, zadaszenie (jakby w Polsce nie było gradobić), nie spełnia swojej funkcji. Pytanie czy kiedykolwiek spełniało, czy nie popękało po pierwszej zimie – to osoba kwestia. Zostawmy to. Naprawmy i już.
Wczoraj i dziś
Ktoś powie: „to dziury ze starości” Jeśli za „starość” uważamy 15 lat, a tyle mniej więcej ma ten przystanek, to współczuje rodzicom takiej osoby, współczuje atmosfery w domu. Przy nieustannym i pogłębiającym się braku mieszkań w Polsce, taka postawa skutkuje pojawiającym się już po dwudziestce oczekiwaniem w stosunku do rodziców – przystałaś przynosić „kesz” do domu? To twoje miejsce jest już na Smutnej / Dąbrowskiej. Okrucieństwo to kwestia mentalności. Publicznie i jedynie deklarowane postawy jej najczęściej nie oddaje. Byt kształtuje świadomość.
Taka infrastruktura powinna przetrwać przynajmniej trzydzieści lat. Jeśli nie więcej. Pamiętając PRLowskie przystanki z tworzywa (te z czerwonym słupem i żółtym dachem – muchomorki czasem z jednym kapeluszem, czasem z dwoma. Jeden z nich stoi jeszcze w całkiem niezłym stanie przy SP3 im. J.Piłsudskiego przy Legionów, inny tego typu na Wysokiej pod lasem), czy pamiętając inne, nawet jeszcze starsze, te prostokątne, przeszklone w kolorze aluminium – te z szerokimi ławkami (jeden z nich jeszcze niedawno stał przy Wiejskiej w okolicach „bunkra zieleniaka”), pamiętając trwałość tamtejszych rozwiązań człowiek zaczyna się zastanawiać czy rozwój technologii to naprawdę postęp czy regres dla naszego zwykłego, codziennego życia? Jak to jest?
Fakty, mity i strach
Z komunikacji miejskiej – wbrew pozorom – korzysta nadal wielu mieszkańców Tomaszowa. Infrastruktura powinna być roztropnie zamawiana, a wykonawstwo odbierane z jak największą dbałością i bez strachu stawiając zarzuty przed odbiorem. Firemki monterskie nie powinny dyktować, w jakich warunkach będziemy żyć przez następną dekadę. Nawet jeśli prowadzone są przez barczystych, wygolonych mężczyzn a odbierającą jest filigranowa babeczka, z ostrym przenikliwym spojrzeniem. Są sprawy, dla których warto się postawić.
Napisz komentarz
Komentarze