Pojechali do Ministerstwa
Właśnie tu z prawdą mija się radny Kazimierz Mordaka. Pisze on bowiem, że pojechał wspólnie z Piotrem Kucharskim, Michałem Kucharskim oraz Pawłem Jabłońskim złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do Prokuratury. Tymczasem panowie kilka tygodni temu sami obwieszczali wszem i wobec, że złożyli wizytę w Ministerstwie Sprawiedliwości. Co tam robili? Piotr Kucharski odmawia odpowiedzi na to pytanie, przywołując jakieś rzekome sprostowania, które chciałby abyśmy opublikowali na naszym portalu.
Dużo jednak bardziej wylewni są partyjni koledzy panów Mordaki i Jabłońskiego. Mówią oni bowiem, że Mordaka Patrol pojechał do Ministerstwa by tam spotkać się z asystentem Ministra Adama Bodnara. Tym razem pytań jest więcej. Na przykład kto umówił takie spotkanie? Przecież w to, że każdy nawet najbardziej awanturujący się powiatowy radny, może sobie w dowolnej chwili zadzwonić do Ministerstwa i umówić się z człowiekiem, który na co dzień bezpośredni dostęp do Ministra. Już samo to daje wiele do myślenia.
Czy nie jest tak, że spotkanie umówił lokalny poseł Adrian Witczak, a jego celem miało być wpływanie na przebieg wydumanego postępowania? Może panowie wyobrazili sobie, że pewnego dnia o godzinie 6 rano do Marcina Witko przyjadą funkcjonariusze współczesnego KGB i wyprowadzą go w kajdankach W akcji towarzyszyć im będzie niezawodna kamera TVN. Będą nagłówki, fala agresji, a później umorzenie być może postępowania. Ktoś przeprosi? Ważnym pytaniem jest także, czy z takiego spotkania sporządzono jakąś służbową notatkę. Powinna przecież być i zostawić ślad. Zapytamy o to rzecznika prasowego.
Ministerstwo listy pisze
Dalej również robi się ciekawie. Ministerstwo postanowiło donos tomaszowskich radnych przekazać do Prokuratury Krajowej. Możliwe, że pójdzie ono następnie dalej do Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi. Najistotniejszym pytaniem jest: dlaczego postanowiono o tym fakcie powiadomić wszystkich radnych miejskich i powiatowych? Coś takiego nie znajduje precedensu. Można powiadomić zawiadamiającego... ale całą radę? Co jest tego powodem? Tym bardziej, że z treści pisma nic kompletnie nie wynika. Za to usłużni radni podrzucają informacje do lokalnej gazety i już mamy gotową aferkę. Trudno mieć pretensje. Gazety z tego żyją.
W czym w sumie problem? Otóż wygląda to tak, jakby czwórka radnych uznana była za reprezentację dwóch rad: miejskiej i powiatowej, oraz że działają oni w imieniu wszystkich radnych. Coś tu jest nie tak, bo jednak uchwały upoważniającej do reprezentowania w Biuletynach Informacji Publicznej
Reżim w rozkwicie
Ta historia pokazuje, że określenie: reżim nie jest używane na wyrost. Jeśli bowiem jakiś poseł, wcale nie z pierwszych ławek, może zorganizować nagonkę na dowolną inną osobę, to wyobrazić sobie tylko możemy co może wydarzyć się jeszcze w przyszłości. Każdy z Was może być ofiarą. I nie jest to pisane bynajmniej na wyrost. To dopiero rok rządzenia, a poziom arogancji władzy wzrasta przecież z czasem.
Tymczasem normalna procedura w przypadku podejrzeń o popełnienie przestępstw polega na tym, że składamy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do właściwych służb, których w Polsce nie brakuje. CBA, ABW, CBŚ, KAS itd. Oczywiście są też prokuratury. Radni z Tomaszowa jadą jednak do Ministra. Na co liczą?
PS.
Poza pytaniami skierowanymi do Ministerstwa spróbujemy się też umówić z jakimiś dyrektorem biura. Może i my złożymy zawiadomienia o podejrzeniach popełniania przestępstw. Przecież i do nas ludzie różne "kwity" przynoszą. Radny Mordaka wspominał nawet o tym mocno przestraszony na ostatniej sesji Rady Powiatu.
Napisz komentarz
Komentarze