O czym:
10 kwietnia 2010 roku samolot TU- 154 Prezydentem RP Lechem Kaczyńskim i towarzyszącymi mu 95 osobami – członkami oficjalnej delegacji zmierzającej do Katynia – ulega katastrofie w Smoleńsku. Wszyscy pasażerowie giną na miejscu. Nina, dziennikarka śledcza pracująca dla jednych z komercyjnych stacji telewizyjnych stara się poznać przyczyny największej tragedii w historii powojennej Polski. Oglądając zwiastun filmu, to wydaje się, iż ten mocno będzie przypominał "Służby Specjalne". O locie TU-154 dowiemy się niewiele, jednak akcja filmu toczy się w około dziennikarzy, więc z pewnością nie zabraknie prezentacji socjotechniki, jakich używają wszelakie media, aby przekonać nas do racji, które chcą nam przedstawić. Wydaje się, iż film zaprezentuje nam także zaniedbania, których dopuściła się komisja Millera, a które dzisiaj pozwalają wielu obywatelom stawiać znak równości między katastrofą lotniczą, a rzekomym zamachem. Wszystko wg. wizji Antoniego Krauze.
Krytyka:
Film miał już swoją oficjalną premierę w Teatrze Wielkim w Warszawie. Mimo tego, iż grono zaproszonych gości oscylował wokół środowisk prawicowych, to film spotkał się już ze ogromną krytyką środowisk lewicowych. W dość zabawny sposób czarny "PR" filmowi buduje w swoim portalu "NaTemat" - Tomasz LIS i jego dziennikarska świta. Podwładni redaktorzy Tomasza Lisa codziennie w dość komiczny sposób starają się swoim czytelnikom obrzydzić film, pokazując min. wykaz sal kinowych, na których widać rzekomy brak zainteresowania.
Czytelnicy mogli też posłuchać wywiad z Barbarą Nowacką, córką Izabeli Jarugi - Nowackiej, obecnie jednej z obrońców "demokracji" wg. KOD. Tomasz LIS nie byłby sobą, gdyby nie "prześledził" córki Pana Prezydenta i jego żony. Dwa dni temu niejaki Kamil Sikora napisał niezwykle „ambitny” artykuł rodem z prasy brukowej o tym, iż Pani Prezydentowa wraz córką zamiast na "Smoleńsk" wybrały się na film Woodego Allena. Wszystko pod dość tajemniczym tytułem "Demonstracja polityczna czy przypadek?".
Podobnym torem jak LIS, idzie Gazeta Wyborcza. Tu także wiele możemy poczytać o "Smoleńsku" choć pierwsze seanse dopiero dzisiaj. Stajnia medialna Adama Michnika do swojej medialnej gry wciągnęła m.in. rzekomych rodziców uczniów szkół podstawowych i gimnazjów publikując m.in. artykuł "Szkoły ruszają do kin na 'Smoleńsk'. Rodzice podzieleni: 'Indoktrynacja i zysk zapewnione".
CZY WARTO IŚĆ NA "SMOLEŃSK"?
Jeszcze jakiś czas temu film nie wzbudził mojego wielkiego zainteresowania. Dziennikarze redakcji "NaTemat" i "Wyborczej" swoimi pseudo - recenzjami i dość zabawnymi artykułami zachęcili mnie do tego, aby jednak poświęcić swój czas i wybrać się do "Włókniarza".
Zwyczajnie nie lubię jak mi ktoś podpowiada, co jest dla mnie dobre, a co złe - szczególnie w tak agresywny sposób, jaki prezentują redakcje Tomasza Lisa i Adama Michnika. Druga sprawa, interesuje mnie co takiego ukazane jest w tym filmie że spora część lewicowej prasy z dużą częstotliwością publikują negatywne opinie na temat filmu, chcąc zniechęcić do jego obejrzenia?
KIEDY REPERTUAR?
Film będzie można obejrzeć od 9 września do 22 września. Pierwszy seans 17.00; drugi seans 19.30. Zapraszamy do kina "Włókniarz".
źródło: własne, filmweb
Napisz komentarz
Komentarze