Reklama

Młoda Lechia nie zwalnia tempa!

Kolejne zwycięstwo młodych Lechistów (rocznik 2005) stało się faktem. W czwartkowe popołudnie podopieczni Bartłomieja Jeske rozegrali czwarty mecz łódzkiej ligi Orlika Młodszego.

Reklama

19.09.2014 01:40 (aktualizacja 26.09.2023 23:23)

Reklama

Trzy poprzednie skończyły się wysokimi zwycięstwami, z MUKS Tuszyn 12:2, z Borutą Zgierz 25:0, z Mazovią Tomaszów 10:4.

Tym razem do Tomaszowa zawitała drużyna ŁKS Łódź, która postawiła naszym chłopcom twarde warunki.

Szczególnie w pierwszej tercji łodzianie zaprezentowali się naprawdę dobrze, strzelając nam dwa gole. Lechiści odpowiedzieli trzema trafieniami i pierwsza część meczu skończyła się wynikiem 3:2.

W przerwie trenerowi udało się przywrócić zespół na właściwy tor. Mądra grą w obronie, większe zaangażowanie całego zespołu, a co za tym idzie śmielsze ataki, przełożyły się na piękne gole i dużo radości z gry.Po drugiej tercji już 6:2 dla Lechii.

Trzecia tercja to również dominacja tomaszowian i zdobycie kolejnych sześciu goli. Zawodnicy ŁKS-u odpowiedzieli dwiema bramkami i mecz zakończył się wynikiem 12:4 dla Lechii.

Podopieczni Akademii Piłkarskiej Las Vegas grali w następującym składzie:

Oskar Sadowski, Kacper Kowalski, Artur Brzostowicz, Janek Krupiński (1), Mateusz Kraś, Hubert Krawczyk, Bartłomiej Gajewski, Kacper Bąk, Kacper Stańczyk (1), Norbert Nawrocki (2), Oskar Niewiadomski(2), Kacper Różycki (4), Axel Holewiński (2)

Data dodania: 19.09.2014 01:40

Podziel się

Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Rodzic Z Lechii 26.09.2014 15:16

Drogi Gienku najłatwiej zawsze oczerniać i psy wieszać na trenerze i zespole. Jak ktoś chce się do czegoś przyczepić to zawsze znajdzie rzep. Tobie Panie Gienku wychodzi to doskonale. Może przyszedł byś kiedyś na mecz ligowy chłopców i wyraził swoje zdanie otwarcie i bez " gienków" jako komentarze. Ja nie pisze bzdur i też doskonale śledzę co dzieje się z chłopcami z tego rocznika myślę że jak mało ko :-). Poza tym jednym z przesłań dla tych chłopców to jest po pierwsze zabawa. I nigdy nie chodzi o ilość bramek tylko o zgranie i umiejętności tych chłopców. Bo na zespół nie składa się sam Niewiadomski czy Róża, Bąku czy inny ale ONI JAKO DRUŻYNA a mało komu się udało stworzyć taką DRUŻYNĘ a Barkowi Jeske tak i to jest piękne Gienku :-")

Rodzic z Lechii 21.09.2014 13:30

Oj Gienek Gienek co ty wiesz...... Po pierwsze twój brak szacunku do młodych zdolnych dzieciaków świadczy o samym Tobie - porażka! Poza tym nie przypominam sobie aby dzieciaki z Lechii grały z ogórkami chyba Ci się coś pomieszało.... Poza tym uważam że w Naszym mieście potrzeba jeszcze kilkudziesięciu takich Jeske, którzy poświęcają nie tylko swój czas i energię dla dzieciaków ale całym sercem uczy ich miłości do tego sportu. To jest WIELKA RZECZ, a nie jakieś wypociny Gienka!!!!!. P.S - Gienek z Pogonia Lechia w zeszłym sezonie raz wygrała a raz przegrała - musisz się następnym razem przygotować lepiej zanim zaczniesz takie bzdury pisać. Pozdrawiam gorąco :-)

Gienek 25.09.2014 02:18

Drogi rodzicu - jaki brak szacunku? Ze względu właśnie na szacunek to napisałem. Taki Niewiadomski to się w ogóle tutaj nie rozwija. Te zespoły co gra z nimi Lechia to ogórki (2-3 poziomy niżej). Z dobrymi zespołami nie wygrywa się 25:0, 14:0 itp. O Bartku Jeske nie będę się wypowiadał, jedynie mogę powiedzieć że prowadzi chłopców w dobrym kierunku. W ogólnych rozrachunku Lechia przegrała z Pogonią ligę i to się liczy, a nie czy wygrała jeden mecz i to mi chodziło. Sam piszesz bzdury drogi rodzicu. Nie jestem rodzicem dziecka z Mazovii tylko obiektywnym obserwatorem. Moim zdaniem grając z marnymi zespołami, raczej niczego już nie nauczą.

Rodzic 19.09.2014 19:58

konkretnie to kto jest lepszy? jakieś nazwy? gdzie poszerzyć na legię jeździć.... nic się nie nauczą ? ... Gienek na trenera Lechii seniorów

Gienek 19.09.2014 15:27

Wygrywają z ogórkami i się nie rozwijają. Przychodzi lepszy przeciwnik tak jak w zeszłym roku Pogoń i przegrywają. Panie Jeske chyba czas poszerzyć horyzonty, bo w tych rozgrywkach chłopcy już się niczego nie nauczą. Lepiej przegrać 1:2; 1:3 remisować z silnym rywalem i nabrać doświadczenia, niż wygrywać z ogórkami po 14:0. Dla rozwoju młodego piłkarze to nie jest wskazane.