Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 16:55
Reklama
Reklama

Szkoła hipokryzji

Dzisiejsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego była prawdziwym pokazem hipokryzji (żeby nie powiedzieć demonstracją) w natężeniu nie spotykanym nawet w czasie sejmowych debat i telewizyjnych kłótni, do których na przestrzeni minionych kilku lat zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Głównymi aktorami byli radni PiS, którym kilka razy udało się udowodnić, że jak oni coś mówią, to niestety tylko mówią. Polityka podporządkowywana jest jedynie osobistym celom i mniejszym lub większym „geszeftom”. Programu, czy idei nie ma tu żadnego. Najwięcej emocji wywołała bez wątpienia sprawa reorganizacji w Ośrodku Szkolno Wychowawczym przy ulicy Majowej. Powracała ona w czasie obrad kilkakrotnie.

 

 

Po raz pierwszy przy uchwalaniu porządku obrad. Radny Grzegorz Sławiński wnioskował o wprowadzenie na sesję dyskusji dotyczącej sytuacji w Specjalnym Ośrodku Szkolno Wychowawczym. Przewodniczący Mirosław Zieliński nie zważając na wniosek próbował nie dopuścić do jego przegłosowania, argumentując, że sprawa można zająć się w punkcie dotyczącym „spraw różnych”.  Po raz kolejny dala znać o sobie całkowita niekompetencja dyrektora Zespołu Szkół numer 4, który zapomniał, że wniosek radnego powinien zostać poddany głosowaniu. Sławiński nie dał jednak za wygraną i wymógł przegłosowanie swojego wniosku. Nie zyskał on akceptacji Rady. Głosowało za nim jedynie 8 ośmiu radnych PO i PSL. Radni PiS i SLD zdecydowali, że każą czekać kilka godzin rodzicom niepełnosprawnych dzieci na Sali obrad. Dosyć to zaskakujące w ugrupowaniach, które pragną uchodzić za socjalno – klerykalne lub socjalno - liberalne. Walka o prawa mniejszości ogranicza się u nich jak widać jedynie do obrony dewiantów seksualnych. Nie da się tego nazwać inaczej, jak skandalicznym przejawem arogancji władzy

 

 

Temat Ośrodka powracał kilkakrotnie w czasie całej Sesji, jednak apogeum osiągnął w jej końcówce. Po ponad pięciu godzinach cierpliwego oczekiwania, dopuszczono wreszcie do głosu przedstawiciela rodziców dzieci uczęszczających do Specjalnego Ośrodka Szkolno Wychowawczego, którym była pani Dorota Tkaczyk.

 

- Mówimy o szkole wyjątkowej – przekonywała. – Szkole z 60-letnią tradycją. Nasze dzieci uczęszczając do tej placówki, tak naprawdę nie mają żadnej możliwości wyboru. Nie mogą sobie wybrać innego miejsca, bo niestety są słabsze, głupsze, bo niestety są chore. Według danych Ministerstwa, dzieci, które wymagają specjalnego traktowania jest w Polsce 12% – mówiła przypominając, że w Ośrodku funkcjonują cztery szkoły i internat. – Zaproponowano nam, dzieciom, przeprowadzkę z budynku szkoły podstawowej do budynku internatu. To prawda, że w ostatnim czasie sporo zainwestowano w szkołę, widać jest zmiany. Teraz to, co zostało zmodernizowane, zostanie przekazane poradni pedagogiczno – psychologicznej.

 

Dorota Tkaczyk skrytykowała całkowity brak komunikacji pomiędzy władzami szkoły, Starostwem Powiatowym i rodzicami. –Jest nam bardzo przykro, że aby dowiedzieć się czegokolwiek musieliśmy wystawać pod gabinetem pana Starosty, musieliśmy dobijać się do radnych,  musieliśmy zwracać się do Rzecznika Praw Dziecka i do Rzecznika Praw Ucznia Niepełnosprawnego, bo nikt z nami nie chciał rozmawiać.

 

Rodzice twierdzą też, że ich dzieci nie mogą ponosić odpowiedzialności za błędne decyzje jakie podjęli powiatowi urzędnicy oraz radni w kwestii likwidacji „Budowlanki” i ulokowania na terenie Ośrodka dzieci z funkcjonującego na ulicy Farbiarskiej internatu.  – Przyczepiono do mercedesa przyczepkę, która spowodowała, że zaczęliśmy spalać więcej benzyny i staliśmy się nieekonomiczni. Użyto nawet w rozmowach z nami takiego określenia, że teraz należy zrobić porządek. Tylko, że to nie Jas z trzeciej klasy podjął tę decyzję, więc dlaczego mamy sprzątać jego kosztem.

 

Przedstawiciele rodziców uważają też, że dyrekcja szkoły nie radzi sobie z problemami. W chwili, kiedy dokonuje się reorganizacja, dyrektor przebywa na zwolnieniu lekarskim. – Straciliśmy zaufanie do osób, którym przez wiele lat ufaliśmy – mówią.

 

Prawdziwą burzę wywołało jednak stwierdzenie, jakim posłużył się radny Boroń, w czasie posiedzenia komisji Edukacji Rady Powiatu – Te dzieci jakieś takie dziwne a jego wnuczek, to nawet na ściankę wspinaczkową nie pójdzie, bo się tych dzieci boi. Jeśli tak mówi radni, których wybraliśmy, to jak możemy oczekiwać równego traktowania od dziecka 6-7 letniego  – przypomniała skandaliczną, przypominającą czasy totalitaryzmu wypowiedź Dorota Tkaczyk. Radny bronił się twierdząc, że został źle zrozumiany, wspierał go także starosta Kagankiewicz. Złe wrażenie jednak pozostało. 

 

 

Na wczorajszej sesji obecni byli także nauczyciele. Niestety Rada Pedagogiczna nie przygotowała oficjalnego stanowiska w sprawie reorganizacji placówki. – Mamy świadomość, że zmiany w Ośrodku należy przeprowadzić -  mówiła jedna z nauczycielek. – Zajmowana przez nas powierzchnia jest duża i na pewno w stu procentach nie wykorzystywana. Nie chcemy się jednak zgodzić na to, by szkoła podstawowa została podzielona i część klas była w jednym budynku a część w innym.

 

 

 

Odpowiadając na zarzuty starosta Piotr Kagankiewicz przypomniał, że to Powiat właśnie pod jego kierownictwem rozpoczął proces inwestowania w Specjalnym Ośrodku Szkolno Wychowawczym. Przedstawił też statystyki mówiące o tym, w jaki sposób szkoła funkcjonowała na przestrzeni minionych kilku lat. – W pierwszej klasie łączonej z drugą mamy po cztery osoby, w trzeciej mamy dwie osoby, w drugiej, w czwartej są trzy osoby.  Proszę Państwa przez cztery ostatnie lata podejmowaliśmy decyzję o otwieraniu klas, mimo, że przepisy mówią, że klasa musi liczyć minimum 10 osób. To ja wymuszam integracje? Nie boję się trudnych decyzji. Zróbmy wszystko aby nas było stać na taki Ośrodek, nawet wtedy kiedy do klasy zgłosi tylko jedno dziecko a nie będzie nas stać jeśli będziemy mieć po jednym dziecku w klasie i 70 klas do utrzymania. Nie po to inwestowaliśmy w szkołę miliony złotych, by dzisiaj ją zamykać. (…) Nie godzę się też ze stwierdzeniem, że ktoś musi dreptać wokół mojego gabinetu. Kiedy tylko dostałem sygnał natychmiast się z Państwem spotkałem.  

 

 

Starosta obiecał jeszcze raz „pochylić” się nad problemem i w poniedziałek przeprowadzić po raz kolejny oględziny ośrodka.

 

Nauczyciele twierdzą natomiast, że nie wszystkie dzieci trafiają od pierwszej klasy szkoły podstawowej do Ośrodka. Często rodzice zachęcani są, by dziecko kierować do zwykłych szkół podstawowych. Dopiero, kiedy sobie nie radzą trafiają do Szkoły przy ulicy Majowej. Dlatego też klasy gimnazjalne, czy ponadgimnazjalne liczą już po kilkunastu uczniów.

 

- Jestem przekonana, że tym dzieciom trzeba pomóc – mówiła radna Barbara Klatka.Pomimo trudnej sytuacji i w Ośrodku i w poradni, która również prowadzi specyficzną działalność,  zewrzyjmy  szeregi i zróbmy coś dobrego.

 

Ewa Wendrowska przypomniała, że nie konsultowanie zmian organizacyjnych z Radą Rodziców jest nie zgodne ze Statutem Ośrodka -  Panie Starosto, nie byłoby tego zamieszanie, gdyby zapisy Statutu były realizowane. Nasza dzisiejsza dyskusja wynika z braku informacji oraz z tego, że rodzice nie mają zaufania do Starostwa i dyrekcji szkoły. Gdyby był odpowiedni przepływ informacji my byśmy na ten temat tu nie rozmawiali.  – Radna podkreślała, że nie ma żadnej koncepcji na nową organizację w szkole. – Wczoraj byliśmy w Ośrodku z komisją edukacji i otrzymaliśmy wyjaśnienie, że póki nie ma dyrektora, to jeszcze nie wiadomo, co będzie w którym miejscu. Dobrze byłoby, gdyby Zarząd Powiatu spotkał się z przedstawicielami dyrekcji, rady rodziców i rady pedagogicznej.

 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

jeszcze mieszkający 29.06.2011 11:40
a może już czas aby do rady przestać wybierać nauczycieli, lekarzy i nieudaczników życiowych. Tam jest miejsce dla ekonomistów, prawników czy dobrze prosperujących przedsiębiorców. Od lat w Tomaszowie się nic dobrego i godnego nie dzieje , a sąsiednie miasta uciekają nam w rozwoju z dnia na dzień. Teraz jest nawet lepiej w Opocznie. Kiedy wreszcie na grupa " nawiedzonych urzędników" odejdzie i do pracy przyjdą FACHOWCY, a nie znajomi Kaczora Donalda czy kuzyni/nki pociotków politycznych. Kiedy wreszcie urzędnicy będą mieli kierunkowe wykształcenie, urzędnicy biorący systematycznie udział w szkoleniach o zmianach obowiązujących przepisów i kiedy wreszcie Urząd stanie się dla Mieszkańców miasta przyjazny? Kiedy urzędnicy przestaną narzucać swoje ja wykonawcom w szczególności w dziedzinie tomaszowskich nieruchomości. A urząd stanie się przyjazny, gdy do Tomaszowa przyjdą inwestorzy, gdy zaczną budować swoje firmy, zatrudnią tomaszowian i mieszkańców okolic, gdy młodzież nie będzie uciekała do niemiec czy Irlandi za pracą. Narazie jest w Tomaszowie do DU...Y.

ajdejano 20.06.2011 09:06
Do 14: no to nie odgrażaj się - tylko wal śmiało do sądu ! Tylko miej świadomość tego, że może wg popissldpsl i żyda jestem "kiblopisarzem" (żydku - no chociaż raz dałem Ci satysfakcję i już posypałem głowę popiołem), ale jeżeli już coś nabazgroliłem - to zaręczam Ci, że już dokładnie wiedziałem - co nabazgroliłem i wiedziałem, w jaki sposób nabazgrolić ! I zaręczam Ci, że moje zdanie na temat tych całych T A B U N Ó W tych różnych przydupasów, tych drobnych krętaczyków, wyciągajacych publiczną kasę, skąd się tylko da ! Tych politycznie ustawionych obiboków na różnych stołeczkach, tych radnych, "obradujących" w kilku komisjach jednocześnie - tylko i wyłącznie dla tych dietek nigdy się nie zmieni - ponieważ miałem okazję przyrzeć się z bliska tej "demokracji" - dupokracji ! To towarzystwo jest po prostu NIE DO OPANOWANIA ! I potem dowiadujesz sie, że zwykły kibel przy skansenie kosztuje 250 tys. złotych ! A przeciętny remont jakichś tam warsztatów przy którejś ze szkół ma kosztować kilkadziesiąt milionów złotych ! I Ty mnie straszysz sądem ?! !

ania 20.06.2011 06:56
do 11 - to co piszesz to zwykłe zniesławienie. Nadaje się tylko do Sądu, bo na dyskusję szkoda czasu.......

kiki 20.06.2011 06:32
12@...żydzie,na każdym się odgryziesz...nawet i na bidzie.

popissldpsl i żyd 19.06.2011 22:52
Nie wierzyłem, że doczekam takiej godziny mojego nędznego życia, gdzie poprawię wielkiego omnibusa, znawcę nad znawcy, lokalnego "patrioidiotę" i antysemitę w jednym... Bogowie są wielcy! Drogi prawoskrętny pomiocie. " Mnustwo" idiotycznych rzeczy piszesz więc teraz zrób pokłon i syp popiół na głowę! P. S. I odpowiedz na jedno. Kto tu jest kiblopisarzem?

ajdejano 19.06.2011 21:35
Do lucjusza: to jajco ! A ulotek i innego wyborczego badziewia nie czytam - bo po prostu nie chodzę na wybory. A tym cwaniaczkowatym nauczycielom z Majowej m.innymi np. za wykorzystywanie uczniów do różnych robót na swoich prywatnych działeczkach i w swoich prywatnych mieszkankach też przydałby sie bat na d.....ę. To całe dziadostwo za dobrze się ma. I teraz podnieśli krzyk - bo ktoś śmie zakłocać im ten ich błogi, ustabilizowany od lat spokój. I takich różnych spokojnych "działeczek" , gdzie publiczna kasa idzie "na lewo i prawo" szerokim strumykiem jest zarówno w powiecie jak i w mieście mnustwo. Te stołóweczki w przedszkolach, szkołach, te różne stowarzyszenia aa i inne, te różne pomoce społeczne, itd., itp. I później patrzysz - a pan radny-dyrektor jeździ na bogatą działkę z full-wypasem autkiem również z full-wypasem.

lucjusz 19.06.2011 10:53
ajdejano to co .... Jak nie rozumiesz to poczytaj ulotki i programy wyborcze tak radnych jak i partii które reprezentują. Każdy będzie działał na rzecz rozwoju edukacji, walki z wykluczeniem, o godną sytuację słabszych i biedniejszych - czyli prosto mówiąc socjal. Teraz porównaj to z prostym myśleniem zarządu powiatu i części radnych, opartym na rachunku ekonomicznym. Jest to więc hipokryzja czy nie (porównaj to z definicja którą wcześniej przywołałeś). Rodzice i nauczyciele, po których tak jeżdzi ktoś we wpisie nr 8, nie protstują przeciwko samym zmianom tylko ich charaterowi i metodzie w jakiej są wprowadzane. Dała ona określony skutek w przypadku budowlanki obawiali się więc że da i w tym. Najpierw ograniczenie funkcji potem cicha likwidacja. Bardzo prosto to zrobic wystarczy, że poradnia psychologiczno-pedagogiczna (podlegająca powiatowi) nie będzie wydawała określonych opinii co do metody i sposobu nauczania ucznia i uzna że może uczęszczac do szkoły publicznej. W sposób naturalny nie będzie wiec naborów. Do ośrodka dzieci się nie zapisuje - dzieci są tam kierowane po usyzkaniu orzeczenia. Od kogo ano od poradni. Ajdejano jako zadeklarowany przedsiębioraca najpierw przeprowadziałbyś modernizację, remonty, zakupy sprzętu a potem przeniósłbyś działnośc gdzie indziej i to samo od nowa? Pewnie nie. Dzieci i edukacja to nie wolny rynek. Zastanawiam się dlaczego poradni nie można umieścic w pomieszczenaich, do których Pani Naczelnik i Pan Starosta tak usilnie chcą przenieśc sale zajęc. Sale które muszą miec specjalny charatker. Nie wystarczy tam przekuc, tu odmalowac i będzie dobrze. Wiele z dzieci uczęszczajacych do ośrodka na problemy zdrowotne i ruchowe. Uważasz, ze właściwe jest ich przeganianie z kąta w kąt, z sali do sali, z budynku do budynku? Brak tu logiki, a jak jej brak to można myślec że chodzi o coś zupełnie innego niż dobro dzieci. Nie uważam, żeby ośrodkowi groziła likwidacja, ale myslę, że u podstaw zmian leżą prywatne i osobiste sympatie i antypatie a to najgorszy z możliwych doradca.

@8 19.06.2011 09:37
Powiat włożył kasę w tę część szkoły, z której każe szkole spadać. Powiat buduje plac zabaw dla dzieci z Wenecji-bo w szkole przecież tych dzieci według powiatu nie ma. A kasa powiatu to nasza kasa. Co do hipokryzji: radny PIS organizuje rodzicom spotkanie ze swoim posłem, żeby dać mu okazję do wykazania się zrozumieniem ale głosuje przeciw wnioskowi o dyskusję nad ośrodkiem.

@ ajdejano 18.06.2011 12:45
w tym konkretnym przypadku musze sie z toba zgodzic najbardziej zainteresowana ruchem w placowce jest grupa nauczycieli prozniakow ktorych trzeba pogonic do pracy lub sie z nimi pozegnac stolki zaczely grzac w tylek i spokojnie nie ozna na nich wysiedziec to trzeba zamydlic oczy na poczatek rodzicom ze to ich dzieci nie beda mialy gdzie chodzic do szkoly a potem kolejnym ktorzy wlaczajac sie w akcje bede probowali ugrac cos na najblizsze wybory gdyby powiat mial szkole likwidowac to pewno nie wkladalby w nia kasy (patrz budowlanka) i nie budowal placu do zabaw oprocz dotychczasowych inwestycji

ajdejano 18.06.2011 12:13
Do lucjusza: mistrzu - proszę !!! Nie ściemniaj - tylko napisz, o co knkreytnie chodzi z tą "hipokryzją koalicji" . Czy wreszcie ja, k....a dowiem sie od Was - na czym polega ta rzekoma "hipokryzja" koalicji - czy nie ???!!! Jeżeli nie uzyskam wyjaśnień - to ......

do nauczyciela 17.06.2011 21:10
Oj biednyś Ty, biednyś, nie podpisuj się "nauczyciel" boś nim pewnie tylko z nazwy.

lucjusz 17.06.2011 20:38
ajdejano hipokryzja radnych kolalicji polega na tym, że panowie z sld i pis inne hasła piszą na sztardarach a inne głosza na sesji. Inne wypowiadają przy okazji wyborów a inne przy takich okazjach jak ta. Jeżeli słowa radnego Boronia są prawdziwe to całkowicie się skompromitował - tragedia.

ajdejano 17.06.2011 15:35
Cytat z " WIKIPEDII" : Hipokryzja (od gr. ὑπόκρισις hypokrisis, udawanie) – fałszywość, dwulicowość, obłuda. Zachowanie lub sposób myślenia i działania charakteryzujący się niespójnością stosowanych zasad moralnych. Pytam więc Autora powyższego felietoniku: : w jaki sposób miałaby się przejawiać (lub na czym miałaby polegać) hipokryzja u radnych koalicji ? Czy prawdą jest, że faktycznie klasy liczą po dwoje - troje dzieci ? Mam pewne obawy, że zarówno rodzice i nauczyciele, jak i polityczni wyjadacze ( w tym media, będące na usługach określonych opcji politycznych), którzy są bezpośrednio zaangazowani w całą "aferę" i dokładnie wiedzą o co chodzi - nigdy oficjalnie nie powiedzą i nie napiszą - co jest tak naprawdę grane. I to jest właśnie cały "TOMASIÓWEK " !

do autora 17.06.2011 14:57
atakuje Pan PIS, chociaż nie ma Pan racji, ale jak idzie do wyborów to najbliższa Pana rodzina startuje z ich list. Czy to jest honorowe?

nauczyciel 17.06.2011 14:44
jestem pracownikiem oświaty i jest mi wstyd za tych wszystkich, którzy rozpętali tę burzę. Przecież dokładnie wiemy jak jest naprawdę. Ile dzieci uczęszcza do szkoły i jak "liczne są klasy",czyżby PO i PSL robiło sobie w ten sposób kampanię , oczerniając innych. Bardzo nieładnie.

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Reklama
Reklama
Walentynkowe Ale Kino Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią.Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliówUmorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama