Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 16:45
Reklama
Reklama

Szpital (nie całkiem) zreformowany

Chciałabym nawiązać do listu, jaki opublikowaliście wczoraj, zatytułowanego "Aby być chorym... trzeba mieć zdrowie". Może rzeczywiście warto rozpocząć publiczną dyskusję na temat jakości opieki medycznej w naszym mieście. Chętnie podzielę się własnymi doświadczeniami z ostatnich kilku tygodni....

Wcześnie rano w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia trafiłam z 3 miesięcznym niemowlakiem do tomaszowskiego szpitala. Dziecko miało bardzo silny kaszel i duszności.

 

Po 15-20 min. oczekiwania zostałam poinformowana, że lekarz nie dojechał do pracy, bo... jest zima. Moje dziecko przyjmie inny lekarz. Owszem przyjął i stwierdził ku mojemu zaskoczeniu, że dziecko jest zdrowe.

 

W kolejną noc przyjechałam do szpitala, gdyż córeczka była jeszcze bardziej chora. Młoda Pani doktor (dobudzona przez pielęgniarkę, bo ja nie dałam rady) stwierdziła, że owszem dziecko jest chore, ale tak do końca nie wiadomo co mu jest.

 

Moja mała córeczka dostała tyle leków doustnych (przede wszystkim antybiotyk), że nawet starsze z moich dzieci nie dałoby rady tego połknąć, nie mówiąc już o skutkach ubocznych, mdłościach, bólach brzucha itp. Pamiętajmy, że moja mała ma 3 miesiące i że jedyny pokarm jaki przyjmuje to mleko z piersi.


Na szczęście, coś nas tknęło i dotarliśmy w ciągu dnia do naszej pani doktor prywatnie, do której pewnie chodzi większość tomaszowskich dzieciaków z trudnymi - dziecięcymi chorobami. Nasza mała GWIAZDECZKA kategorycznie dostała skierowanie do szpitala. Usłyszałam, że to za małe dziecko na takie leki i w takiej formie. Trzeba zrobić badania, prześwietlić płuca itd.

 

Kierując się zlymi doświadczeniami i zdrowym rozsądkiem zapakowaliśmy się do samochodu i pojechaliśmy z małą do szpitala do.. Warszawy. Niestety. Nic innego nam nie zostało.

 

Mała została w tym szpitalu od poniedziałku do czwartku. Została dokładnie przebadana. RTG płuc, USG brzuszka, głowy przez ciemiączko, podstawowe badani krwi i moczu, badania na posiew, wymaz z gardła itd.

 

I okazało się, że dziecko zostało wyleczone bez antybiotyków, bez zastrzyków, a jedynie inhalacjami i fachowym oklepywaniem przez rehabilitantów. Przy okazji i ja zostałam przeszkolona w tym zakresie i nie tylko.


Teraz Helenka jest zdrowa i wesoła. Kaszel ustąpił. A my jesteśmy wszyscy szczęśliwi, a tomaszowski szpital omijamy wielkim łukiem. Zamiast pomóc, jeszcze by zaszkodzili. Ale jak widać oszczędności są najważniejsze. Dziwny nasz miejski TWÓR!
 

 

Imię i nazwisko do wiadomości redakcji

 

*****

 

Jesi chcecie podzielić się z nami swoimi doświadczeniami z tomaszowską służbą zdrowia piszcie. Jest duże prawdopodobieństwo, że waszymi uwagami zainteresują się radni Rady Powiatu Tomaszowskiego i członkowie Zarządu Powiatu. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ajdejano 09.02.2011 17:28
Do krisa: szanowny kolego - albo liczysz na to, że wszyscy, którzy piszą na tym forum to złośliwi idioci, piszący celowo przeciwko temu cudownemu szpitalowi albo głupcy, którzy nie doceniają tego cudu, polegającego na samodzielnym wyjściu szpitala z 52-milionowego długu w ciągu 2-3 lat. Otóż to wyjście z długu to nie cud - tylko pokrycie tych długów przez rząd ryżowatego Tuśka w zamian za przekształcenie szpitala w spółkę prawa handlowego. Czyim kosztem ? Oczywiście naszym - podatników kosztem ! A tak swoją drogą: czy Ty przypadkiem nie brzeziniak jesteś ?

kris 08.02.2011 14:01
czytając te komentarze ma się wrażenie, że piszącym w większości nie chodzi o obiektywne spojrzenie na sprawę. Są oni (ta większość) zamknięci w swej separatystycznej skorupce Tomaszowa ziejąc nienawiścią do wszystkich z zewnątrz choćby byli aniołami. W tej atmosferze polskiego(tomaszowskiego) piekiełka trudno osiągnąć coś dobrego. Doszukuje się tylko samo zło i wspomina przeszłość z mamą, która się "zacięła" a zapomina się o tym że szpital był wówczas zadłużony na 52 mln.zł a dziś ma nadwyżkę. Ma też coraz lepszą kadrę fachową. Ale trudno dyskutować z kimś kto tego nie chce widzieć

Rafi 06.02.2011 21:28
Kubica dziękuj Bogu, że ten wypadek miałeś we Włoszech a nie w Tomaszowie, dziękuj Bogu

waski77 03.02.2011 20:15
dzieki super ortopedom omal nie zostalem kaleka....ratunek,jak zwykle w Lodzi. tyle mam do powiedzenia. to rzeznia nie szpital,chyba ze posmarujesz...

minimalistka 24.01.2011 16:49
Nie lubię delikatnie mówiąc naszego szpitala.Dziwię się jednak naszym "władzom" ,że oddali go tak łatwo w "obce ręce".Naszych rodzimych lekarzy prawie nie ma.Ogólnie - personek pozmienial się. Pielęgniarki muszą jeździć do pracy do Piotrkowa, Łodzi czy Rawy. A w szpitalu pielęgniarki przede wszystkim z Brzezin/podobnoi/. To nie jest ten szpital co był.Moja Mamusia leżała 4 lata temu na neurologii.Opiszę jeden przykład.Poszlam rano,żeby Mamusię nakarmić /nie było z Nią kontaktu/.Okazało się,że pielęgniarki przebierały Mamusię w czystą bieliznę/zawsze leżała w szafce/.Mamusia tak się "zacięła",że nie mogły włożyć ręki do koszuli nocnej.Któraś w nerwach krzyknęła:proszę z tąd wyjść, bo musimy "obrządzić" chorą. Nie posłuchałam lecz doszłam do Mamusi ,pogłaskałam Ją po głowie i powiedziałam Mamusiu daj rączkę, bo musimy Cię przebrać.Ręka odrazu wyprostowała się i pojawił się uśmiech na twarzy. Pielęgniarki stanęłynajpierw jak osłupiałe.Później przeprosiły mnie i już nigdy nie zwróciły uwagi i nie wypraszały mnie ani rodzeństwa.Mamusia już nie żyje,umarła w swoimdomu, na swoim łóżku,przy całej naszej 4. Podejrzewam,że dla pielęgniarek jest to najcięższy oddział.Stan chorych niejednokrotnie jest b. ciężki.Na takich oddziałach pielęgniarki powinny zarabiać więcej niż na innych "lżejszych" oddziałach. Nie pracuję na neurologii i nie jestem pielęgniarką.

ala ma kota 23.01.2011 12:31
ad 47. ale to chyba dobrze? nie? przecież o to chodziło PO i kolesiom z brzezin. ad46. co lekarz z warszawy to z warszawy. dobrze że tomaszówek ma kompleks dużych miast. kasa w kieszeń i kierunek łódź lub warszawka. ale kasa razy 2 lub 3. hehehe. dobrze wam tak. kociewiacy jedni....

kiki 22.01.2011 12:53
Tytuł artykułu jest kłamliwy albo prowokacyjny. Szpital jest zreformowany.Panuje w nim wszech obecna prywata. Z oddziału na oddział się nie przejdzie bowiem wrota są zawarte...i to na zamki elektrycznie i elektronicznie kodowane. Szpital nie jest szpitalem bo się już tak nie nazywa,jest jakimś tam centrum,gdzie z chorych kasiorę się ściąga ile się tylko da,mimo,że składki zdrowotne teraz bolejący,kiedyś tam,płacił przez lat kilkadziesiąt.

RT 19.01.2011 07:06
przeczytajcie dokładnie to co jest napisane w artykule I lekarz "Owszem przyjął i stwierdził ku mojemu zaskoczeniu, że dziecko jest zdrowe" II lekarz "owszem dziecko jest chore, ale tak do końca nie wiadomo co mu jest" III lekarz "to za małe dziecko na takie leki i w takiej formie. Trzeba zrobić badania, prześwietlić płuca itd" SZKODA ŻE PANI DOKTOR NIE ZADZWONIŁA DO POPRZEDNIEGO LEKARZ KOLEGI I NIE ZWRÓCIŁA UWAGI ŻE TAK SIĘ NIE POSTĘPUJE I NIE ZGŁOSIŁA TEGO GDZIE TRZEBA!!!! IV lekarz WARSZAWA "I okazało się, że dziecko zostało wyleczone bez antybiotyków, bez zastrzyków, a jedynie inhalacjami i fachowym oklepywaniem przez rehabilitantów. Z TEGO WYNIKA ŻE DZIECKO TAK NAPRAWDĘ NIE BYŁO TAK CIĘŻKO CHORE BO WYSTARCZYŁY INHALACJE I OKLEPYWANIA I TRZECH LEKARZY Z TOMASZOWA NIE POTRAFIŁO POSTAWIĆ TRAFNEJ DIAGNOZY I ZALECIĆ ODPOWIEDNIE POSTĘPOWANIE A W WARSZAWIE PROSZĘ ........... CO WARSZAWA TO WARSZAWA

koko 18.01.2011 09:05
Opisana tu sytuacja rzeczywiście jest przerażająca. Przecież piszemy tu o życiu, błąd czy zaniechanie może spowodować nieodwracalne skutki. Osoba, która napisała ten artykuł , jest mamą trójki dzieci. Wiadomo, że przy pierwszym dziecku możemy być trochę przewrażliwione, ale przy trzecim to raczej nie reaguje się strachem na każde "prychnięcie". Stan dziecka musiał ją zaniepokoić, skoro zdecydowała się udać do szpitala, we wiadomym celu - po fachową pomoc. Otrzymała ją, ale jak się okazało, nie w naszym szpitalu. Ja również omijam nasz szpital, jeżdżę do Łodzi a ostatnio do Piotrkowa, ponieważ pracuję i mam dziecko, więc nie mogę poświęcić całego popołudnia na wizytę u lekarza. Można jechać na wizytę do innego miasta, ale co zrobić właśnie w takich naglących przypadkach? Nie zawsze jest czas, żeby dojechać, trzeba mieć czym i za co, trzeba również mieć na to czas, nie można się "zabrać" na cały dzień, bo praca nam na to nie pozwala albo mamy jeszcze drugie dziecko, którym trzeba się zająć i odebrać z przedszkola. Angażujemy znajomych. Ale pytam, dlaczego mamy się tak gimnastykować, skoro mamy w TM szpital z kadrą? W Tomaszowie zdecydowanie niezdrowo jest chorować.

jaś fasola 14.01.2011 19:52
na podstawie tych wpisów, które dotychczas tutaj wyczytałem, wnioskuję, że tomaszowski szpital jest prawie że O.K. To powiedzcie mi w końcu: dobrze jest czy źle?

kiki 13.01.2011 15:50
@42 gdyby na studiach się uczyli a nie balowali,to by teraz zmęczonych nie walili i kasiory za swe nieudacznictwo od pacjentów na siłę nie wyciągali. Przywykli do balowania a nie o zdrowie pacjentów dbania.

ajdejano 13.01.2011 15:01
do juniora: podpisuję się w pełni pod tym, co napisałeś i określę to mocniej: jeśli temu nieodpowiedzialnemu dziadostwu nie pasuje - to niech założą prywatny szpital i spróbują na własny - a nie na nasz (czytaj NFZ-u) rachunek działać. Zmęczeni? - myślę, żę oni już na tych swoich studiach medycznych byli zmęczeni i to im zostało.

48+ 13.01.2011 13:45
ad 39 ano dostają "propozycję nie do odrzucenia"

junior 13.01.2011 13:37
Do @48+ Nie chodzi o wagę wykonywanego zawodu i odpowiedzialność ale o to, że nikt ich nie trzyma w pracy na siłę. Jeżeli gonią na kolejny dyżur, w kolejnej przychodni lub szpitalu to z własnej woli i prozaicznej chęci zarobku. Niewolnictwo zniesiono wiele lat temu. Jeżli pensja w TCZ im nie odpwiada to niech odejdą z pracy i nie męczą siebie oraz pacjentów. Nie rób z nich cierpientników i syzyfów, którzy dla dobra pacjentów tyrają 20 godzin na dobę. Godzą się na takie warunki i już. Niestety to jest standard - etacik tu, etacik tam. Ja wymagam by lekarz i pielęgniarka byli wyrozumiali i cierpliwi. Empatia to tak dużo? Raczej nie, bo powinna być wpisana w tego typu zawody. Co do pomyłek to z postów na tym forum wynika, iż są one mormą a nie wyjątkiem i nie sądzę, iż wynikają tylko z przemęczenia związanego z gonieniem za pieniądzem, ale również są efektem braku umiejętności i wiedzy. Tak naprawdę niewiele mnie interesuje dlaczego lekarz sknocił operację, postawił błedną diagnozę jeżeli w wyniku której ucierpiał mój bliski. Jeżeli bywa przemęczony to niech zrezygnuje z tej strasznej roboty w szpital i założy prywatną praktykę. Będzie wypoczęty, szczęśliwy i chętny do pomocy a ja bezpieczny. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to problem tylko Tomaszowa ale może najwyższy czas by zmanierowane towarzystwo zrozumiało, kto ich utrzymuje na szpitalnych posadach - pacjenci. Wiem, że nie wypada generalizować, ale jedno zgniłe jabłko zepsuje pozostałe. Pozdrawiam.

a kto tym pielegniarkom 13.01.2011 13:02
kaze tyle pracowac czy tym lekarzom wiele ludzi zyje za 800zl i daja rade a im ciagle malo

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Reklama
Reklama
Walentynkowe Ale Kino Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
ReklamaAd Libitum da koncert w MCK Za Pilicą
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią.Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliówUmorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama