Okazuje się jednak, że są przypadki, które warto przeanalizować. Należy do nich zajmujący od kilku miesięcy posadę prezesa Tomaszowskiego Centrum Zdrowia, Krzysztof Zarychta. Dlaczego należy potraktować go w sposób wyjątkowy? Przede wszystkim dlatego, że zarządzana przez Zarychtę spółka wymaga menadżera, który w sposób odpowiedzialny będzie podchodził do finansów i do zadań, które ma realizować. Szpital ma leczyć i ratować ludzkie życie.
28 letni absolwent studiów prawniczych, nie posiadający żadnego doświadczenia w zarządzaniu przedsiębiorstwami, kierowaniu zespołem ludzkim, został na funkcję prezesa TCZ powołany na wniosek Starosty Mirosława Kuklińskiego pod koniec września ubiegłego roku. Powierzone mu stanowisko jest oczywiście intratne finansowo, ale wymaga też wyjątkowych umiejętności zarządczych. Personel medyczny jest specyficzny, a klient /pacjent/ niezwykle trudny. Starosta rzucił więc chłopaka w sposób absolutnie beztroski na głęboką wodę.
Przy obejmowaniu stanowiska Krzysztof Zarychta zobowiązany był złożyć oświadczenie majątkowe. Przyznam, że z podobny dokument /co do treści a nie formy/ miałem okazję zobaczyć po raz pierwszy w moim życiu. Rzadko bowiem spotyka się sytuację, by 28-latek /w dodatku kawaler/ zarządzał własnymi finansami w tak niefrasobliwy sposób, aby dorobić się ponad 500 tysięcy złotych długu. To naprawdę nie jest żart. Z podobną nieodpowiedzialnością spotykam się po raz pierwszy.
Co ważne w oświadczeniu tym widnieje informacja, że Krzysztof Zarychta, zanim został Prezesem, prowadził działalność gospodarczą. Mimo przychodów na poziomie 90 tysięcy złotych, jego dochód wyniósł 0 /słownie: zero złotych/. Dwa miejsca jego zatrudnienia związane były z samorządowymi spółkami i bez wątpienia należy uznać, że mają one związek z politycznymi koneksjami.
Małe uzupełnie w związku z komentarzami na FB. Co do zasady oświadczeń nie komentujemy, tu jednak pozwoliłem sobie na odstępstwo. Powodem są właśnie umiejętności zarządcze Prezesa. Dokładniej mówiąc, w mojej ocenie, ich brak. Nie mówimy o typowym urzędniku. Tu nie jest tylko administrowanie i wydawanie decyzji, które można zaskarżyć. Wiek prezesa ma oczywiście drugorzędne znaczenie, ale jednak je ma, ponieważ wiąże się z brakiem doświadczenia nie tylko w zarządzaniu ale także tego najprostszego, życiowego.
Spółka TCZ ma rocznego obrotu blisko 70 milionów złotych i zatrudnionych kilkuset pracowników. Jej sfera działania to ludzkie zdrowie i życie, więc zarządzać powinien nią ktoś doświadczony i odpowiedzialny. Tutaj brakuje i jednego i drugiego. Jak to jest ważne można przekonać się /oby nie/ kiedy ktoś bliski albo my sami trafiamy do szpitala. Dla przykładu od dwóch tygodni czekam na odpowiedź prezesa w sprawie zakażeń bakteryjnych na szpitalnych oddziałach. Pytanie ma związek ze skargą rodziny pacjentki, która po hospitalizacji zmarła. Odpowiedzi nie ma, a sprawa jest bardzo poważna.
Niedawno NFZ skontrolował tylko trzy spośród wszystkich szpitalnych poradni specjalistycznych. Z tego co się orientujemy wyniki są mocno zastanawiające. W poradniach panuje chaos i fikcja. Na szpital najprawdopodobniej zostanie nałożona kara finansowa a istnieje też realne niebezpieczeństwo utraty kontraktu.
Kilkanaście dni temu dowiedzieliśmy się, że złożony przez szpital wniosek unijny przepadł na ocenie formalnej. To duża kompromitacja. Zresztą nie pierwsza. POZ w który zainwestowano kilkaset tysięcy złotych nie ma pacjentów i generuje straty. Pracownicy skarżą się na mobbingowanie. Koszty leczenia pacjentów na niektórych oddziałach szpitalnych wzrosły w sposób drastyczny.
Odnosząc się do samego oświadczenia, zastanawiające jest np. zaciąganie 150 tys. kredytu na zakup samochodu, który w oświadczeniu ma wartość 61 tysięcy złotych. Gołym okiem widać, że coś nie gra. Ale to już sprawa dla Urzędu Kontroli Skarbowej
Napisz komentarz
Komentarze