W Kościele katolickim 1 listopada obchodzona jest uroczystość Wszystkich Świętych, a 2 listopada - Dzień Zaduszny, kiedy wspomina się wiernych zmarłych. Jest to dzień modlitwy za nich.
"Ciała zmarłych powinny być traktowane z szacunkiem i miłością wypływającą z wiary i nadziei zmartwychwstania. Grzebanie zmarłych jest uczynkiem miłosierdzia względem ciała" - wskazuje Katechizm Kościoła Katolickiego.
Aktualne kościelne zasady dotyczące regulacji pochówku podaje instrukcja Kongregacji Nauki Wiary z 2016 r. "Ad resurgendum cum Christo" o pochówku ciał zmarłych oraz przechowywania prochów w przypadku kremacji.
Podkreślono w niej, że kremacja nie jest "sama w sobie sprzeczna z religią chrześcijańską" pod warunkiem, że wybór ten nie był podyktowany wolą "odrzucenia chrześcijańskich dogmatów, albo w duchu sekciarskim, albo też pod wpływem nienawiści wobec religii katolickiej i Kościoła".
Wyjaśniono, że "kremacja zwłok nie dotyka duszy i nie uniemożliwia boskiej wszechmocy wskrzeszenia ciała, a więc nie zawiera obiektywnego zaprzeczenia doktryny chrześcijańskiej na temat nieśmiertelności duszy i zmartwychwstania ciała".
Mimo to, "Kościół usilnie zaleca, by ciała zmarłych chowane były na cmentarzu lub w miejscu świętym". "Pochówek na cmentarzach lub w innych miejscach świętych właściwie odpowiada współczuciu i szacunkowi, jakie należą się ciałom zmarłych wiernych, które przez chrzest stały się świątynią Ducha Świętego oraz sprzyja pamięci i modlitwie za zmarłych ze strony rodziny i całej wspólnoty chrześcijańskiej" - czytamy w dokumencie.
Podkreślono, że nie wolno "przechowywać prochów w miejscu zamieszkania". W ten sposób "tradycja chrześcijańska przeciwstawiała się tendencji ukrywania lub prywatyzowania wydarzenia śmierci oraz znaczenia, jakie ma ona dla chrześcijan" - wskazała kongregacja.
Grzebiąc ciała wiernych zmarłych "Kościół nie może pozwolić na postawy i obrzędy, które uwzględniają błędne pojęcie śmierci, postrzeganej zarówno jako ostateczne unicestwienie osoby, jak i chwilę jej fuzji z matką naturą lub ze wszechświatem, jako etap w procesie reinkarnacji lub też jako ostateczne wyzwolenie z więzienia ciała" - czytamy.
Dykasteria wskazała również, że w celu uniknięcia wszelkiego rodzaju "dwuznaczności o charakterze panteistycznym, naturalistycznym czy nihilistycznym, nie należy zezwalać na rozrzucanie prochów w powietrzu, na ziemi lub w wodzie albo w inny sposób, ani też przerabianie kremowanych prochów na pamiątki, biżuterię czy inne przedmioty, pamiętając, że w stosunku do tego typu postępowania nie można brać pod uwagę przyczyn higienicznych, społecznych czy ekonomicznych, które mogą prowadzić do wyboru kremacji".
"W przypadku, gdy zmarły notorycznie żądał kremacji i rozrzucenia własnych prochów w naturze, z powodów sprzecznych z wiarą chrześcijańską, należy, zgodnie z prawem, odmówić przeprowadzenia uroczystości pogrzebowych" - wskazała watykańska dykasteria.
Według prawa kościelnego, obrzędy pogrzebowe z mszą i ostatnim pożegnaniem powinny być celebrowane przed kremacją. Po spopieleniu zwłok następuje obrzęd złożenia urny do grobu lub w kolumbarium na poświęconym miejscu.
Jeśli jednak nie było ostatniego pożegnania ciała na mszy św. przed kremacją, lub odbyło się ono w wąskim gronie rodziny z udziałem kapłana poza liturgią innego dnia niż złożenie urny do grobu, "wydaje się koniecznym, aby w dniu pochówku na mszy św. pogrzebowej w kościele parafialnym była urna z prochami zmarłego" - zaznaczono w liście pasterskim Episkopatu Polski z listopada 2011 r. dot. obrzędów pogrzebowych w przypadku kremacji.
Podkreślono w nim, że "przepisy liturgiczne nie dopuszczają uroczystego wprowadzania urny do kościoła, jej okadzania i kropienia". Przewidziane jest natomiast pokropienie grobu z odpowiednią formułą. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze