Niestety… moje informacje się potwierdziły. Kiedy ostrzegałem, że tak może się to skończyć, wiele osób mnie atakowało. Dziś już wiadomo, że szpital nie otrzyma dofinansowania na budowę nowego bloku operacyjnego. Podkreślałem jak ważne jest, by zamiast na roszadach personalnych, skupiono się na pozyskaniu tych środków. Na walce o każdą złotówkę. Niestety starosta Węgrzynowski rękami Rady Nadzorczej smsem „podziękował” prezesowi, który potrafiłby bezproblemowo taką inwestycję przeprowadzić. Zrobił to w najbardziej newralgicznym i złym momencie. Ze szpitala odeszli także specjaliści, którzy ściągali do niego pieniądze. Uzupełnienia do wniosku składała już „nowa ekipa”… Efekt jest taki, że straciliśmy prawie 100 mln zł, a szpital stracił historyczną szanse na ogromny rozwój - napisał na swoim profilu internetowym prezydent Marcin Witko.
Faktycznie już kilka miesięcy temu, prezydent alarmował o tym, że wniosek jest zagrożony, że w szpitalu nie ma nikogo, kto mógłby sytuację uratować, a także ostrzegał przed niekompetencją osób zatrudnionych przez Starostę. Między innymi po to, by ochronić ten projekt próbowano nieskutecznie dwa razy odwołać Mariusza Węgrzynowskiego i Zarząd Powiatu. Na krytykę powołania na stanowisko Prezesa, osoby nie posiadającej minimum wiedzy merytorycznej, radni PiS reagowali niepohamowaną agresją. Efekt? Zapoznaliśmy się z nim dzisiaj na stronie Ministerstwa Zdrowia
Spośród 259 wniosków o objęcie przedsięwzięcia wsparciem złożonych w konkursie, po ocenie formalno-horyzontalnej i merytorycznej pozytywnie ocenionych zostało 198 wniosków. Do objęcia wsparciem rekomendowane są 102 przedsięwzięcia o najwyższej uzyskanej punktacji dla danego poziomu SOLO I, II, III na łączną kwotę 4 942 273 861 zł. Powody do zadowolenia ma za to szpital w Radomsku, którym kieruje Piotr Kagankiewicz, oraz min. łódzki szpital im. Jonschera zarządzany przez jednego z poprzednich prezesów TCZ, Konrada Łukaszewskiego. Pozytywnie oceniono też wniosek Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala im. dr Wł. Biegańskiego w Łodzi, gdzie szefem jest inny prezes z TCZ, Krzysztof Zarychta (chociaż nie uzyskał ostatecznie dofinansowania)
Najgorsze jednak jest to, że projekt nie przeszedł oceny formalnej. Trafił więc do kosza. Jak to możliwe? Zapewne starosta Węgrzynowski będzie szukał winnych wszędzie tylko nie we własnym gabinecie. A już z całą pewnością nie za biurkiem nowego prezesa, czy dyrektorów.
PS
Warto oczywiście zadać sobie pytanie (bo zapewne taką tezę postawią działacze PiS ze swoim liderem na czele) czy na negatywną ocenę miały wpływ decyzje polityczne. Zazwyczaj sukces ma wielu ojców, ale klęska bywa sierotą. Kiedy pozytywnie rozpatrzono wniosek na opiekę długoterminową, wszyscy przypinali sobie ordery, łącznie z posłem Witczakiem. Czy teraz wezmą na siebie klęskę?
Czy miało znaczenie przy rozpatrywaniu wniosku na 100 milionów złotych to, że w powiecie tomaszowskim i szpitalu "rządzą" ludzie Macierewicza? Nie można oczywiście tego wykluczyć, Rzecz w tym, że jeśli tak faktycznie jest to źle to świadczy zarówno o jednej, jak i o drugiej stronie politycznej barykady. Gdzie interes mieszkańców, chciałoby się zapytać.
Napisz komentarz
Komentarze