Wiele państw i ludzi doświadczyło komunizmu i jego nieprzyjemnych skutków. Ograniczenie swobody, przesłuchania, prześladowania, okłamywanie – to tylko kilka spraw, które w tym systemie były i są jeszcze obecne. W końcu przychodzi taki czas, kiedy trzeba powiedzieć: dość. Powstania kończyły się mniejszym lub większym powodzeniem, ale zawsze dawały wyraz temu, że człowiek z natury chce być wolny, niekontrolowany. Ostatecznie większość dużych komunistycznych mocarstw upadło pod naporem siły ludzkiej woli.
W książce Morderstwo w Himalajach Jonathan Green opisuje wnętrze krainy, będącej dla Zachodu intrygującą tajemnicą. Mowa tutaj zarówno o Chinach, jak i o Tybecie, który jest od nich zależny. Przedstawiony jest jako teren dziki i niezdobyty, nieprzyjazny dla ludzi, którzy nie są z nim zaznajomieni, ale także fascynujący. Barwny opis przyrody i kultury tybetańskiej pomaga w pewnym stopniu przyswoić informację o tragedii, która zdarzyła się na przełęczy Nangpa La. Przedstawienie zdarzeń przed i po daje pełny obraz całej sytuacji.
Żołnierze strzelają
Mamy tutaj do czynienia z dwoma światami – zachodnim i wschodnim. Oba zestawione są ze sobą w ten sposób, by uwidocznić kontrasty między nimi. Próbująca zdobyć szczyt Czo Oju grupa himalaistów jest skupiona na tym zadaniu. Dobrze przygotowana i wyposażona, wieczory spędza na zabawie w stylu zachodnich imprez lub relaksując się. Z drugiej strony – przechodząca tuż obok grupa ludzi w łachmanach, zmęczona wędrówką i uciskiem, przerażona i żyjąca nadzieją na lepsze jutro. Przez cały czas byli niedaleko siebie, mijali się, mijały się także ich myśli i plany. Wychowani w innym świecie, bardzo od siebie różni.
W pewnym momencie zetknęli się ze sobą. Chwila, w której himalaiści, ludzie z Zachodu, wychowani w czasach pokoju, byli świadkami łamania praw człowieka przez Chińczyków, stała się przełomowa nie tylko dla nich, lecz także dla całego świata, widzieli żołnierzy strzelających do niewinnych ludzi bez mrugnięcia okiem. To, co dla nich było druzgoczące, dla Tybetańczyków było codziennością. Choć nikt nie potrafił się z tym pogodzić, każdy bał się zrobić cokolwiek. Film, na którym widać zastrzelenie młodej mniszki, wstrząsnął całym światem, do tej pory niezdającym sobie sprawy z tego, jak jest naprawdę.
Prawda. Czym ona jest? Dalajlama powtarzał każdemu świadkowi wydarzenia, żeby o tym mówił tylko prawdę. Stanowi ona wartość, która jest potrzebna ludziom żyjącym pod rządami komunistów. Specjalnością komunistów jest kłamstwo, przeinaczanie prawdy dla własnych niemoralnych korzyści. Dzięki temu mogą bezkarnie wykorzystywać ludzi. Książka niesie przekaz, że powinno się z nimi walczyć nie zbrojnie, ale duchowo, poprzez wartości.
Lojalność. Mieszkańcy Tybetu na co dzień sprzeciwiają się rozkazom Chińczyków. Nie chcą śpiewać pieśni pochwalnych na cześć Mao Zedonga; mimo surowych zakazów, trzymają blisko siebie wizerunek Dalajlamy; modlą się i kultywują tradycję; nie pozwalają na kłamliwą i propagandową edukację swoich dzieci. W sercach są Tybetańczykami i żadne tortury nie są w stanie pozbawić ich narodowości i idei.
Green nie skupia się na przedstawieniu jednej osoby. Rozciąga panoramę historii i charakterów wielu ludzi tak ze świata zachodniego, jak i wschodniego. Przygląda się bliżej Dolmie Palkyi, przyjaciółce Kelsang oraz Benitezowi – himalaiście. Poprzez nich pokazuje dwa odrębne światy i opowiada o losach każdego, kto w jakiś sposób swoim życiem lub zachowaniem świadczy o charakterze tej książki. Sięgając do przeszłych wydarzeń, związanych z opisywanymi miejscami, zachowuje wiarygodność i pełnię przedstawienia. W umiejętny sposób opowiada o zdarzeniu, które odmieniło los niejednej osoby. Pokazuje jego pełne skutki.
[reklama2]
Nie słychać wołania o pomoc
Morderstwo w Himalajach jest głębokim reportażem ze szczegółowymi opisami i wyjaśnieniami. Daje obraz tego, co dzieje się za nieprzepuszczalną kurtyną, uchyla rąbka tajemnicy, która dla części osób jest niewygodna, a dla innych przerażająca. Książka nie jest przesadnie fabularyzowana, nie ma w niej także ubarwionej rzeczywistości, choć łatwo zagłębić się w nią i zidentyfikować z bohaterami. Czytelnik odnosi wrażenie, że autor przedstawia rzeczywistość przez pryzmat myśli i odczuć różnych ludzi.
Zawarte w tytule słowo „morderstwo” wskazuje, by traktować to zdarzenie jak przestępstwo, za które powinna być kara. Wśród wszechobecnego terroru i częstych sytuacji tego typu łatwo znieczulić się na ludzką śmierć i tragedię, tak jak himalaiści, którzy przez swoją obojętność odmówili pomocy i pozostawili człowieka na pewną śmierć w górach. W naszej cywilizacji chętnie przyjmowana jest pozycja neutralna, łatwo jest wzruszyć ramionami, odwrócić wzrok i udawać, że niczego się nie widziało i odejść.
Wszystkie państwa zdają sobie sprawę z tego, co dzieje się w Chinach, ale albo nie chcą, albo nie mogą nic z tym zrobić. Głównie przyjmują wygodne stanowiska, które nie zagrożą ich zyskom. Green trafnie analizuje współczesny świat, zauważa jego mechanizm działania i specyfikę. Mówi, jak postrzegają go inni. Najbardziej jednak przerażające w tej książce jest to, że przedstawia ona prawdziwe wydarzenia, które dzieją się za nieprzepuszczalnym murem, skąd nie słychać wołania o pomoc tysięcy istnień.
Napisz komentarz
Komentarze