Kilkunastu kupców podpisanych pod pismem skarży się na fakt budowania nowego ciągu komunikacyjnego łączącego ulicę Grunwaldzką ze Zgorzelicką. Chodzi oczywiście o ulicę znaną pod roboczą nazwą Nowomurarska, jaka powstać ma w ramach Programu Rewitalizacji Miasta.
To, że skarga zostanie odrzucana przez Komisję Rewizyjną było od samego początku oczywiste i wyjątkowo w tym przypadku słuszne, ponieważ jej autorzy nie byli w stanie wskazać jakiegokolwiek, chociażby hipotetycznego, przypadku naruszenia prawa.
Zdaniem radnych, handlowcy prowadzący działalność na placyku należącym do właścicieli firmy Styks mają prawo do własnej opinii w sprawie miejskich inwestycji, jednak opinia ta nie może być czynnikiem decydującym o wartej kilka milionów złotych inwestycji.
- Projektowana ulica Nowomurarska stanowić będzie alternatywę dla likwidowanych miejsc parkingowych przy Placu Kościuszki – odczytywał stanowisko komisji Leszek Adamski. – Nowa ulica poprawi także komunikację samochodową w centralnej części miasta, ponadto Stanowić będzie dodatkowe zaplecze parkingowe dla Targowiska Miejskiego przy Placu Narutowicza. Skarżący natomiast mają możliwość przeniesienia swoich stanowisk handlowych z placu przeznaczonego pod budowę na inne miejsca np. główną plytę Placu Narutowicza.
W czasie sesji w imieniu kupców Gos zabrała Mariola Stachecka. – My kupcy z placu targowego przy ulicy Grunwaldzkiej jesteśmy przeciwko budowie ulicy Nowomurarskiej, która ma powstać. Od 15 lat prowadzimy tam działalność gospodarczą, która stanowi nasze jedyne źródło utrzymania. Powstanie nowej ulicy nie jest ani konieczne ani ekonomiczne. Nielogiczne jest również stwierdzenie, że nowa ulica zrewitalizuje miasto. Rewitalizować miasto trzeba nie szkodząc jego mieszkańcom.
- Rozmawiamy z kupcami i wydaje mi się, że po ostatnich rozmowach wiele osób zrozumiało, że proponujemy im lepsze warunki do handlu niż mieli do tej pory – odpierał ataki Grzegorz Haraśny, broniąc inwestycji Nowomurarskiej. – Jest szansa, że możliwości zarabiania przez Państwa pieniędzy znacznie się poprawią. Różnica między nami polega na tym, że patrzycie pesymistycznie na to, co się w mieście obecnie dzieje a my spoglądamy z optymizmem.
- Ci Państwo handlujący przy ulicy Grunwaldzkiej nie patrzą pesymistycznie ale realistycznie – kontrargumentował Mariusz Wegrzynowski. – Tak wyglądają rzeczywiście fakty.
- Szansę na zmianę tego miasta mają Ci, którzy wierzą w to, że to miasto można zmienić i my to zrobimy. – odpowiedział radnemu Haraśny
Napisz komentarz
Komentarze