Mariusz Węgrzynowski szasta pieniędzmi. Za wątpliwą promocję płacimy wszyscyChyba dla nikogo nie jest tajemnicą, że stare porzekadło, że reklama jest dźwignią handlu, nadal ma głębokie uzasadnienie. Przedsiębiorcy od zarania dziejów wykorzystują atrakcyjne miejsca do promocji swoich produktów i usług. To też nie przypadek, że na strony internetowe mówi się witryny. Są one bowiem niczym wystawy sklepowe. Można nimi zachęcić, lub wywołać uczucie zniesmaczenia. Obecnie już nie tylko sam produkt wymaga reklamy, ale także te strony. Musza być one nie tylko przyjazne dla odwiedzających, ale także dobrze wypozycjonowane. Wiem o czym piszę, bo od lat zajmuję się pozycjonowanie sklepów internetowych, od strony generowania właściwych treści. Teraz wspiera nas sztuczna inteligencja, oraz algorytmy wyszukiwarek, ale i tak kluczowym jest człowiek. Musi wiedzieć co chce robić i jaki cel zamierza osiągnąć. W powiecie tomaszowskim takiej podstawowej wiedzy nie ma. Starosta Mariusz Węgrzynowski myli promocję powiatu z autopromocją swojej własnej osoby.