W tym przypadku jednak można śmiało powiedzieć: ofiara była sobie sama winna. Wiele osób zadaje sobie pytanie: czy Policja w stosunku do stadionowych łobuzów powinna używać broni gładkolufowej i strzelać gumowymi pociskami. Odpowiadam więc: ci zakapturzeni kolesie wbiegli na boisko nie po to, by dostać od policjantów po lizaku a la "Kojak".
Typy spod ciemnej gwiazdy nie przyszły też oglądać meczu. Ich celem była zadyma. Nieważne czy z Policją, czy też z innymi kibicami. Ważne, by prać się po pyskach. To właśnie dzięki nim tysiące autentycznych kibiców przestało chodzić na mecze i woli je oglądać w telewizji.
Najbardziej wkurza mnie jednak, że bandytyzm ubiera się u nas w szaty patriotyzmu. Kiedyś na portalu pojawił się już artykuł zatytułowany Bandyta to nie patriota. Tak samo ocenić należy chuliganów.
Dziwi mnie też, że znajdują się politycy, którzy stadionowy bandytyzm legitymują. Policji oczywiście można w naszym kraju sporo zarzucać, ale na Boga, nie róbmy z debila, bohatera, bo facio, który mówiąc brutalnie, dostał w czapę, bohaterem żadnym nie był.
Teraz do akcji solidarnościowej włączają się jak słyszę tomaszowscy kibice. Będą palić znicze pod komendą powiatową policji.
Napisz komentarz
Komentarze