Jest o czym rozmawiać, bo w naszym mieście pije się ilości alkoholu, jakich nie spożywa się chyba nigdzie indziej. Wydawać by się mogło, że w biednym mieście, jego mieszkańcy liczą każdą złotówkę, i nie marnotrawią jej na coś, bez czego mogliby się obyć...
Niestety praktyka pokazuje, że im biedniej, tym więcej alkoholu się sprzedaje. Rośnie przede wszystkim sprzedaż najtańszych trunków. Oficjalne dane mówią o tym, że tomaszowianie przepili w ubiegłym roku ponad 52 miliony złotych. Ilości alkoholu sprzedawanego na setkach tomaszowskich melin, nie da się oszacować nawet w przybliżeniu. Wzrostowi spożycia sprzyja także szeroka oferta niskiej jakości tanich alkoholi proponowanych przez dyskonty.
Od kilku lat wielkość sprzedaży alkoholu jest odwrotnie proporcjonalna do liczby mieszkańców. Tomaszowianie z miasta emigrują a tylko w ciągu minionego roku ci, którzy pozostali wydali na napoje "wyskokowe" o dwa miliony więc niż to miało miejsce rok wcześniej.
W Tomaszowie działało w ubiegłym roku 150 sklepów oraz około 60 punktów, gdzie można alkohol spożywać na miejscu (restauracje, bary piwiarnie). Dopuszczalna uchwałą radnych ich liczba to 165 oraz 60 punktów gastronomicznych. Wszystkie one wnoszą opłaty. Ich wysokość uzależniona jest obrotów generowanych dla poszczególnych grup alkoholi w minionym roku. Dla nowopowstających punktów ustawa przewiduje opłatę minimalną.
Na rok 2015 zaplanowano wpływy z tytułu opłat na poziomie 1.227.200,00 zł. W całości musza zostać przeznaczone na zadania określone w Miejskim Programie Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz Integracji Społecznej Osób Uzależnionych i Ich Bliskich, a także w Miejskim Programie Przeciwdziałania Narkomanii.
Pieniądze te to łakomy kąsek dla wszelkiego rodzaju organizacji i instytucji, niekoniecznie wśród zadań statutowych posiadających walkę z alkoholizmem. Wystarczy, aby klub sportowy zadeklarował, że na organizowanym przez siebie obozie poprowadzi zajęcia profilaktyczne, by mieć możliwość skorzystania z dotacji.
Wzrost sprzedaży alkoholi przy równoczesnym spadku liczby mieszkańców świadczy o tym, że z programami, które uchwalają radni a przygotowują urzędnicy przy współudziale Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych są mało skuteczne. Tym istotniejsze wydaje się powoływanie w skład komisji osób kompetentnych i przygotowanych, mający świadomość przyczyn występowania patologii i umiejętność znajdowania skutecznych metod na ich zwalczanie, bo przecież o to w profilaktyce chodzi.
Ze statystyk Urzędu Miasta, prowadzonych na podstawie wielkości wpływów za opłaty związane z wydaniem zezwoleń na sprzedaż alkoholi wynika, że tomaszowianie gustują w wysokoprocentowych trunkach. Wydali na nie w 2014 roku 25 milionów złotych. Za nieco mniejszą kwotę wypili piwa (prawie 23 miliony). Mało popularne u nas jest za to wino.
Napisz komentarz
Komentarze