Organizatorem imprezy był Klub Sportowy AMBER z Tomaszowa i Ośrodek Wypoczynkowy „Przystań”. Noworoczny Spływ Pilicą jest na stałe wpisany do Kalendarza Polskiego Związku Kajakowego i otworzył sezon kajakowy 2013 na rzekach w Polsce. Uzyskanie tego wpisu było dla nas dużym sukcesem dlatego zmieniliśmy w tym roku formułę imprezy z jedno na dwudniową, zapewniając uczestnikom wiele atrakcji. Można było skorzystać z basenu kajakowego i pod okiem instruktorów Klubu podszkolić techniki samoratownicze, a także uczestniczyć w królewskim morsowaniu z jedną z największych grup w Polsce „Tomaszowskimi Morsami”, istniała też możliwość skorzystania ze ślizgawki na Torze Lodowym i zwiedzania Skansenu Rzeki Pilicy wraz z najnowszą wystawą starych map.
W dwóch etapach spływu wzięły udział czterdzieści cztery osoby, które przyjechały z wielu miejsc w Polsce. Byli kajakarze z Warszawy, Sochaczewa, Andrychowa, Gorzowa Wielkopolskiego, Częstochowy, Piotrkowa Trybunalskiego i oczywiście z naszego miasta.
W sobotę, uczestnicy przepłynęli trasę z Tomaszowa do Inowłodza (19 km) z przerwą w Spale na krótki odpoczynek przy ognisku z kiełbaskami, a w niedzielę po zimnej kąpieli w Pilicy przemieścili się pod Zaporę Wodną i pokonali odcinek Smardzewice - Tomaszów (6 km).
- Cieszymy się z frekwencji, bo z roku na rok jest coraz większa, a z kameralnego spływu kilku przyjaciół nabrał on charakteru ogólnopolskiego - mówi Andrzej Ambroziak z KS Amber. - Pływać kajakiem można w każdym klimacie i w każdych warunkach pogodowych. Rzeka Pilica to idealny wybór nie tylko na letnie spływy, ale również i te zimowe. Nurt Pilicy jest na tyle wartki, że nie jest ona skuta lodem, a jednocześnie jest na tyle spokojny, że pływanie na niej nie jest zbyt ryzykowne.
Ubiegłoroczny spływ i ten ostatni z uwagi na aurę trudno nazwać zimowymi, nie było śniegu i minusowej temperatury, tak jak miło to miejsce w pierwszych trzech edycjach. W sobotę jednak kajakarzy wysmagał porządnie wiatr, a z nieba siąpił deszcz. W niedzielę, w połowie trasy ze Smardzewic zaczął padać śnieg, więc zimowy spływ można uznać za zaliczony.
- Cała tajemnica pływania zimą polega przede wszystkim na doborze ubioru - wyjaśnia Ambroziak. - Nie ubieramy się na taką wyprawę w kilka polarów i kurtek czy wędkarskie buty, które po wywrotce pociągną nas na dno. Odpowiednie tkaniny, rękawiczki i buty gwarantują, że nie zmarzniemy, a jednocześnie zapewniają komfort i swobodę ruchów. Nie pływamy również na własną rękę, a najlepiej w zorganizowanej grupie i najlepiej z naszą kadrą ratowników i instruktorów.
Amber ma planach jeszcze sporo zimowych spływów, a w lutym przygotowuje udział w największej imprezie sezonu. 72 Tomaszowskich Morsów pojedzie na X MZM w Mielnie. W marcu z kolei klubowiczów czeka wyprawa na rzekę Gardęgę i Osę i V edycja Rzek od Źródeł. W tym roku trasą będzie rzeka Warta i jej dorzecza Wiercica i Kocinka.
Amber dziękuje za wsparcie przy organizacji imprezy firmie AGAWAi dyrektorowi Skansenu Rzeki Pilicy Andrzejowi Kobalczykowi
Napisz komentarz
Komentarze