Sprawa oświadczenia lustracyjnego znana jest już od jakiegoś czasu. Jeszcze przed ostatnimi wyborami na stronach IPN pojawiła się informacja o tym, że Włodzimierz Goździk (wówczas żołnierz zawodowy) został zarejestrowany jako tajny współpracownik PS. Alfa przez Wojskową Służbę Wewnętrzną .
Wójt wyjaśniał wówczas w lokalnej prasie, że jest zaskoczony informacją Instytutu i że nigdy nie był tajnym współpracownikiem służb PRL i dokładnie takie oświadczenie złożył biorąc udział w kolejnych wyborach samorządowych. Przypominał też, że pod koniec lat 70-tych ubiegłego wieku był młodym podporucznikiem pełniącym służbę w batalionie remontowym 16 Dywizji Pancernej w Elblągu. Podkreślał, że ma świadomość, że podobnie jak inni oficerowie był obserwowany przez WSW. Z całym zdecydowaniem twierdził też, że procesu lustracyjnego się nie boi, ponieważ jest pewnym jego wyniku.
Jak zwykle w podobnych sprawach IPN w swoich archiwach przeprowadziła kwerendę w poszukiwaniu dokumentów, które mogłyby świadczyć o rzeczywistej współpracy Włodzimierza Goździka z WSW. Przesłuchiwano też świadków, w tym samego zainteresowanego. W jego efekcie prokuratorzy rozważają możliwość skierowania sprawy oświadczenia lustracyjnego do Sądu.
Czy taki był rzeczywisty powód złożenia rezygnacji? Oficjalna wersja mówi o problemach zdrowotnych samorządowca z Ujazdu, z którym kontakt jest utrudniony, ponieważ razem z rezygnacją zwrócił w Urzędzie Gminy również swój służbowy telefon komórkowy.
Wiemy natomiast, że nie są to jedyne kłopoty, z jakimi musiał się zmierzyć w ostatnim czasie wójt. Z informacji, jakie posiadamy wynika, że kierowana przez niego gmina w ubiegłym tygodniu przegrała w sądzie pierwszej instancji sprawę z przedsiębiorcą, który był wykonawcą na jej terenie wielofunkcyjnego boiska typu Orlik.
Urzędnicy z Ujazdu nie chcą tej sprawy komentować. Mówią jedynie, że wyrok zostanie zaskarżony, przyznając równocześnie, że kwota, jaką trzeba będzie wypłacić będzie miała poważny wpływ na budżet gminy.
Napisz komentarz
Komentarze