Codziennie biuletyny informacyjne rozsyłane przez rzeczników policji zawierają jedynie wycinek ich pracy. Niekoniecznie są to informacje z dziennikarskiego punktu widzenia najciekawsze. Policja nie informuje bowiem o próbach samobójczych, wielu postępowaniach prowadzonych pod nadzorem prokuratury. Nie informuje się też o gwałtach oraz ich usiłowaniach. Dlatego najczęściej informujemy naszych czytelników o kolizjach i wypadkach samochodowych, handlarzach nielegalnym alkoholem i drobnych najczęściej złodziejaszkach.
Czasem czara goryczy przelewa się także u Policjantów i wkurzeni potrafią (niestety nieoficjalnie) powiedzieć kilka słów o tym co ich denerwuje. Tak jest w przypadku zatrzymanego po nieudanej próbie gwałtu, jaka miała niedawno miejsce w jednej z podtomaszowskich miejscowości.
- Gwałcicielem był 23 letni mieszkaniec Łodzi - mówi jeden z policjantów nie kryjąc wzburzenia. - Usiłował zgwałci pięćdziesięcioletnią ć kobietę. Na szczęcie wykazała się ona dużą przytomnością umysłu i zaczęła się bronić. Może nie tyle się z napastnikiem szarpała, co postraszyła go, że jest chora na AIDS. To spowodowało, że gwałciciel uciekł.
Policjanci mając rysopis szybko zatrzymali podejrzanego. Było to tym łatwiejsze, że był on już znany i karany za dokładnie takie same przestępstwa.
- Naszym zdaniem prawdziwym skandalem jest, że napastnik niedawno wyszedł z więzienia, w którym spędzał czas, ponieważ już wcześniej zatrzymaliśmy go za inne gwałty - mówią policjanci z KPP. - Przyznał się przed Sądem do popełnienia trzech takich przestępstw. W celi spędził tylko 6 miesięcy i wyszedł na wolność. Na efekty nie trzeba było długo czekać.
Policjanci podkreślają, że nie mają wątpliwości, że osoba ta nie jest w pełni zdrowa psychicznie. Jednak zastosowany przez sąd wymiar kary był zbyt łagodny. Uważają też, że ich praca często bywa marnotrawiona.
Od dłuższego czasu trwa dyskusja nad nowelizacją Kodeksu Karnego. Jak dotąd przestępstwo, jakim jest zgwałcenie innej osoby, ścigane jest wyłącznie na wniosek osoby poszkodowanej, tymczasem wielu specjalistów wskazuje, że powinno się to odbywać „z urzędu”. Powodem jest fakt, że ofiary często są zastraszane i rezygnują z oskarżania swoich oprawców.
Napisz komentarz
Komentarze