To niestety nie jest kiepski primaaprilisowy żart. To prawda, że w Tomaszowie Mazowieckim pojawił się jakiś czas temu pan, który ma, delikatnie ujmując, dziwne upodobania. Nie zrażają go skargi składane na Policji, ani też postępowania sądowe. Skłonności, jakie w nim drzemią są silniejsze niż możliwe konsekwencje. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że pan reprezentuje jedną ze służb mundurowych.
Kryminalni z Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Mazowieckim, w wyniku prowadzonych od pewnego czasu działań, zatrzymali 19-latka , który podejrzany jest o posiadanie pornografii dziecięcej.
24 i 25 lutego 2015 roku funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego z Komendy Miejskiej Policji w Skierniewicach wspólnie z policjantami z Zespołu ds. Handlu Ludźmi z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi przy wsparciu Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji w Łodzi zatrzymali łącznie 9 osób z terenu Tomaszowa Mazowieckiego i okolic, które nakłaniały kobiety do prostytucji i czerpały z niej korzyści. -*
Policjanci zatrzymali 13 osób związanych z działalnością na terenie centralnej Polski zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się nakłanianiem i czerpaniem korzyści z cudzej prostytucji głownie przydrożnej. W ręce funkcjonariuszy wpadł 38-letni szef gangu, który oprócz sutenerstwa czerpał korzyści z nielegalnej produkcji papierosów. Sąd wkrótce rozpatrzy pierwsze wnioski o tymczasowe areszty.
Dzisiaj, w godzinach popołudniowych, tomaszowscy policjanci zostali powiadomieni o zgwałceniu do jakiego miało dojść w parku im. Solidarności.
Czy znajdzie się osoba, której chociażby raz nie zdarzyło się skrytykować działań policji? Ileż to razy słyszy się, że mundurowi zamiast łapać prawdziwych przestępców wolą upolować pijanego rowerzystę, bo wskaźnik wykrywalności przestępstw rośnie a i sprawy takie z formalnego punktu widzenia są niezwykle proste. Najczęściej nietrzeźwy cyklista dobrowolnie poddaje się karze i temat pozostaje zamknięty, bo przestępca jest ukarany. Problem w tym, że nie zawsze praca funkcjonariuszy jest tak oczywista i „satysfakcjonująca”. Zdarza się bowiem, że toczące się tygodniami postępowanie, zbieranie dowodów kończy się dla sprawcy karą nieadekwatną do popełnionego czynu. Musi to rodzić zniechęcenie i frustracje.