Grecka tragedia po polsku
Niepewna sytuacja Grecji mocno ciąży polskiej walucie powodując spore jej niedoszacowanie, a ewentualny powrót Grecji do drachmy, o którym mówi się coraz częściej, może jeszcze bardziej pogorszyć sytuację. Spowoduje bowiem gwałtowny wzrost kursu EURO wobec dolara i złotówki, a to odbije się na osobach posiadających kredyt w walutach zwiększając ich relatywne zadłużenie, tym samym raty po przeliczeniu na rodzimą walutę. Czy wobec takich zawirowań warto teraz rozważać kredyt obcej walucie?
- Branie w obecnych warunkach kredytu w walucie innej niż się zarabia jest dosyć ryzykownym posunięciem. Trudno bowiem jednoznacznie przewidzieć co się jeszcze wydarzy na rynkach walutowych – komentuje Agnieszka Kopczyńska, doradca Aspiro. Natomiast jeśli ktoś zarabia w EURO, kredyt w tej walucie daje oczywiście gwarancje bezpieczeństwa w odniesieniu do spłaty raty i jej wysokości względem zarobków. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku franka szwajcarskiego, z którego w przypadku kredytów niemal wszystkie banki już się wycofały.
Przewalutowanie ratunkiem?
Jedną z możliwości uwolnienia się od ryzyka kursowego może być przewalutowanie kredytu zaciągniętego w obcej walucie, na rodzimą. Koszty takiego przedsięwzięcia są jednak dosyć spore.
- Przy przewalutowaniu ograniczenia są podobne jak przy braniu kredytu. Bank oblicza bowiem naszą zdolność kredytową, czyli stosunek zarobków do zobowiązań, a zgodnie z nowymi rekomendacjami, przy kredycie w walucie wymagana jest większa zdolność, niż przy złotówkach. Należy mieć też na uwadze, że mieszkanie o wartości 300 tys. PLN kredytowane kiedyś w EURO po kursie np. 3,5 zł (za 1 EURO), po przewalutowaniu przy dzisiejszym kursie, będzie dużo bardziej zadłużone np. na 377 tys. PLN – Kopczyńska.
I tutaj pojawia się kolejny problem. Trudno będzie bowiem jako zabezpieczenie kredytu na 370 tys. PLN przedstawić mieszkanie warte 300 tys. PLN. Ewentualne przewalutowanie należy więc dobrze przemyśleć i przekalkulować. Jeśli EURO zaczęłoby upadać, to duży problem mieliby nie tylko kredytobiorcy w EURO, ale cała światowa gospodarka. Wydaje się więc, iż najlepiej jest czekać spokojnie pokładając wiarę w szczęśliwe jutro.
Wartość kredytu w EURO/wariant |
150 000 EURO |
||||
Obecnie |
Po przewalutowaniu/ mBank |
Po przewalutowaniu/ Deutsche Bank |
Po przewalutowaniu/ Bank Pocztowy |
Po przewalutowaniu/ Millenium |
|
Wartość kredytu |
150 000 EURO |
670 000 PLN (203 000 USD) |
670 000 PLN |
670 000 PLN |
670 000 PLN |
Rata kredytu po przewalutowaniu |
ok. 3 430 PLN |
4 060 PLN (983 USD – ok. 3 450 PLN) |
4 040 PLN |
4 077 PLN |
4 195 PLN |
Opłaty około-kredytowe |
-/ryzyko kursowe |
9 400 PLN |
12 PLN/miesiąc (opłata za rachunek) |
134 PLN/miesiąc (ubezpieczenie na życie) |
2,5% kwoty kredytu składka za 3 lata (ubezpieczenie na życie i od utraty pracy) |
Tabela 1Symulacja przewalutowania kredytu w kwocie 150 000 EURO na PLN (USD),okres kredytowania, 30 lat, rata ok. 3 430 PLNdane Aspiro
Grecka tragedia po europejsku
Opinii co do ewentualnych skutków wyjścia Grecji ze strefy euro jest wiele. Jedne mają bardziej, inne mniej czarny scenariusz, więc jednego możemy być pewni - w żadnym wypadku nie będzie to zjawisko dla nas pozytywne. Popularny już termin „Grexit” może spowodować lawinę kryzysów i to nie tylko państw Eurolandu, ale całej UE, a to z kolei przełoży się na inne kontynenty. Niektórzy spekulują już, że powrót Hellady do rodzimej waluty jest przesądzony, a jej druk rozpoczął się już jakiś czas temu, jednak wielu analityków twierdzi, że nowa drachma się Grecji nie opłaca, gdyż szybko zacznie ona tracić na wartości.
Takie perturbacje walutowe grozić mogą nawet wojną domową i destabilizacją struktur państwowych daleko dalej idącą, niż obserwujemy to obecnie.
A co na to inne państwa? Dla Niemiec, będących największym beneficjentem wspólnej waluty, samo wyjście Grecji ze strefy EURO byłoby może mniejszym złem, jednak nie są w stanie przewidzieć jakie mogą być tego dalsze skutki i czy inne państwa w krótkim czasie nie podzielą tego losu. Zagrożenie jest więc bardzo duże, bo ewentualne całkowite załamanie się EURO (póki co niewyobrażalne) byłoby dla Niemiec bardzo nieopłacalne. Marka uległaby silnej deflacji i tym samym uniemożliwiła eksport w krótkim czasie dewastując niemiecka gospodarkę. Tym samym podtrzymanie przy życiu greckiego "trupa" jest póki co w interesie całej Europy.
Napisz komentarz
Komentarze