Kursy ustalane są według rzeczywistego poparcia jakim cieszą się kandydaci i stanowią raczej jego miarodajną wykładnię. Dobrze wiemy, że podmioty przyjmujące zakłady z zasady nie przegrywają, więc przy obstawianiu tych zakładów mamy dwa wyjścia. Przy słabszym kursie obstawić pewniaka albo zaryzykować przy wyższym kursie - ale bez realnych szans na wygraną.
Niekwestionowanym liderem wyścigu o fotel prezydenta Tomaszowa Mazowieckiego jest Rafał Zagozdon. Obstawiając jego wygraną ponosimy najmniejsze ryzyko. Za każdą obstawioną złotówkę dostaniemy dodatkowo 50 groszy. „Kurs” obecnego Prezydenta wynosi 1,5.
Przewaga Rafała Zagozdona nad kandydatami jest miażdżąca. Szanse na zwycięstwo, kolejnego
w rankingu wyborczym, Mirosława Kuklińskiego oceniono jako ponad dwukrotnie mniejsze - 3,35. Do obstawienia wygranej Grzegorza Haraśnego bukmacherzy wabią wypłatą w wysokości 400% zainwestowanej kwoty (kurs 4,00) a Jan Kempara to ewentualna wypłata przy kursie 8,00.
W przypadku pozostałych kandydatów wygrana to już mała fortunka. Obstawiając zwycięstwo kandydata PiS - Marcina Witko za każde wydane 100 zł bukmacherzy oferują prawie 1,5 tysiąca złotych wygranej. Prawdopodobnie kompletnym brakiem poparcia wykazać się mogą kandydaci: Marek Krawczyk (kurs 30,00) oraz Tomasz Trzonek - w przypadku którego za każde 100 zł otrzymalibyśmy 4,5 tysiąca złotych.
Tego typu zakłady cieszą się coraz większą popularnością. Z obserwacji osób obsługujących zakłady wynika, że obstawiający kierują się częściej realną możliwością wygranej niż swymi politycznymi przekonaniami.
Napisz komentarz
Komentarze