[reklama2]
Temat zmian w Straży Miejskiej pojawił się również przy okazji dyskusji, jaką zorganizowano w tomaszowskim magistracie, przy okazji prezentacji koncepcji nowego miejskiego monitoringu. Marcin Witko podkreślał zarówno wówczas, jak i w czasie ostatniej sesji konieczność przekształcenia. Wskazywał na fakt, że w chwili obecnej nie funkcjonuje żadna kamera monitoringu miejskiego, który był obsługiwany przez część strażników. Do obsługi nowego systemu mają być zatrudnione specjalnie przeszkolone osoby cywilne, być może niepełnosprawne, za których część wynagrodzenia refunduje Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Na tę chwilę z posadami strażników może rozstać się sześć osób. Sami zainteresowani obawiają się, że osób zwolnionych może być więcej. nie wiadomo też czy stanowisko zachowa Piotr Remisz, który komendantem jest od samego początku istnienia tej jednostki organizacyjnej Urzędu Miasta.
Prezydent zapewnia jednak, że wszystkim pracownikom zostaną zaproponowane nowe miejsca zatrudnienia. Część z nich już propozycje przyjęła.
Na tę chwilę Straż pracuje w dotychczasowym składzie osobowym, ponieważ okres wypowiedzenia dla strażników rozpoczyna się 1 stycznia i trwać będzie trzy miesiące. Na wiosnę w składzie osobowym zostanie tylko 17 strażników.
Prawdziwe "czarne chmury" nad Strażą Miejską zawisły ok. 2010 roku. W stan oskarżenia Prokuratura postawiła kilku funkcjonariuszy, którym zarzuciła niedopełnienie obowiązków lub przekroczenie uprawnień. Pierwszemu skazanemu prawomocnie Strażnikowi, udowodniono aż 900 przypadków naruszenia prawa (czyt. Strażnik Miejski nie nadążał). Na czym polegały? Najkrócej mówiąc na nie wystawieniu w obowiązującym 30 dniowym terminie mandatów za popełnione wykroczenie.
Polecamy:
Zgodnie z obowiązującym w Polsce Kodeksem Wykroczeń po upływie miesiąca od daty zdarzenia, osoba która je popełniła nie może już zostać ukarana mandatem. Po tym czasie istnieje obowiązek skierowania sprawy do rozpatrzenia przez Sąd. Przy dużej ilości spraw strażnicy nie nadążali wystawiać mandatów.
Ponadto odrębny problem stanowiły też terminy uzyskania danych o właścicielu pojazdu. W efekcie zdarzało się, że właściciel pojazdu otrzymywał wezwanie do stawienia się w siedzibie SM 9 a nawet 10 miesięcy po tym jak jego samochód parkował w miejscu niedozwolonym.
Strażnicy domagali się wtedy, by osoba taka wskazała kierującego pojazdem konkretnego dnia i godzinie. Jeśli pojazd ma jednego użytkownika, to jest to niewielki problem. Co jednak zrobić, jeśli jest ich na przykład sześciu. Strażnicy w takim przypadku odnotowywali, że właściciel odmówił wskazania kierującego i kierowali przeciwko niemu wniosek o ukaranie.
Trójka pozostały oskarżonych Strażników Miejskich usłyszała zarzuty w znacznie mniejszej liczbie
W Straży Miejskiej przeprowadzony został audyt wewnętrzny. Ówczesny Prezydent Miasta, Rafał Zagozdon, zapowiadał daleko idące zmiany w funkcjonowania jednostki (czyt. Straż Miejska po audycie). Realnych działań jednak nie przeprowadzono.
Dyskusja, w której kluczową wydaje się być odpowiedź na pytanie: czy Straż Miejska jest nam w ogóle potrzebna, toczy się więc od lat. Teraz też zzachęcamy Was do podzielenia się z nami swoimi opiniami oraz oczywicie doświadczeniami
Czytaj także
100 kamer monitoringu zapewni bezpieczeństwo mieszkańcom Tomaszowa
Napisz komentarz
Komentarze