Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 08:05
Reklama
Reklama

Prawym okiem: konkurs pieśni żałobnej

Kilka lat temu, ówczesny Prezydent Miasta, którym był Rafał Zagozdon, ogłosił konkurs na opracowanie nowej formuły Dni Tomaszowa. Pomysł pytania mieszkańców o zdanie oczywiście jak najbardziej słuszny, tyle, że Ci mieszkańcy chyba nie do końca zrozumieli postawione pytania i zamiast pomysłów na formułę, przesyłali pomysły na to, jakich wykonawców ich zdaniem należałoby zaprosić. Taka specyfika miasta.

Przyznam, że byłem chyba jedyną osobą, która własną koncepcję organizacyjną Dni Tomaszowa do UM przesłała. W zamyśle miał to być nie weekend ale właśnie cały tydzień promocji lokalnej aktywności. Nie chcę jednak wdawać się w szczegóły koncepcyjne, poza jednym. Wśród pomysłów było także zorganizowanie konkursu /konfrontacji/ muzycznych. Podobny pomysł pojawił się w ubiegłym roku w ramach budżetu obywatelskiego. I koncepcję taką w tym roku zrealizowano, a raczej próbowano zrealizować w ramach święta miasta. Dlaczego "próbowano"? No właśnie....

Nie wiem kto miał pieczę nad organizacją konkursu, ale wydaje mi się, że osoba, która nie bardzo ma pojęcie o muzyce. Zdaje się również, że kiepsko u niej ze zmysłem organizacyjno - promocyjnym. Nie wiadomo jakie cele przed sobą postawiła, bo ani reklamy miasta, ani twórców tu żadnej nie było. Słowem: ktoś chciał dobrze, ktoś spartolił. Wniosek: sięgnąć po czyjeś pomysły jest łatwo, zrealizować je sporo trudniej.

 

[reklama2]


Zacznijmy od tego, że pomysł na konfrontacje muzyczne, jaki zrodził się blisko 10 lat temu w mojej głowie nie wziął się znikąd. Z bliska przypatrywałem się problemom, z jakimi borykają się lokalne zespoły, obserwowałem dzień po dniu, jak mozolnie powstawała płyta Tumour of Soul (nie miałem wyjścia, bo studio nagraniowe Paweł Bogaczewicz zaaranżował w moim biurze). Wysłuchałem też dziesiątki rozmów o tym, czego brakuje, a czego potrzeba, by móc rozwijać młode muzyczne talenty.

No i oczywiście problemem jak zawsze są pieniądze. Z grania się ich nie zarobi (chyba, że na weselu), a tu struny trzeba kupić, naciągi, pałeczki do perkusji. Przebić się z własną twórczością w dzisiejszych czasach jest trudniej niż miało to miejsce w komunie. A przecież śpiewać każdy może...

Przegląd muzyczny według naszego wspólnego pomysłu miał spełniać kilka ról równocześnie. Po pierwsze integrować środowiska, po drugie wspierać młode zespoły, po trzecie być promocją dla miasta.

Wash & Go można by powiedzieć. Tymczasem parakonkurs, zorganizowany przez miasto żadnej z tych ról nie spełniał. Nie integrował środowiska. Dlaczego? Ponieważ forma facebookowego głosowania, jaką wymyślił jakiś Pomysłowy Dobromir rodzi jedynie konflikty i poczucie niesprawiedliwości. Nie mam nic do zespołu, który wygrał ten plebiscyt. Jednak materiał, który zamieścił zachęcając do głosowania na niego w internecie wołał po prostu o pomstę do nieba.

Ludzie, oddawaliście głos na kapelą, u której co prawda słychać dobre amerykańskie wzorce kalifornijskiego punk rocka, ale która kompletnie nie brzmi. Z dźwięków, jakie do nas docierają nie da się ocenić nie tylko warsztatu ale nawet posiadanego potencjału. No po prostu gacie spadają i już. Z drugiej strony jest o wiele lepiej brzmiący i reprezentujący jakiś poziom z fajnie nakręconym garażowym teledyskiem zespół Adama Wiączka.

 


Jednak progresywny Maze of Sound miażdżył całą konkurencję. No jeszcze chłopcy z Black Radio, choć to nie mój klimat. Taki pop rock, ale za to profesjonalnie zapakowany i podany na czystym, porcelanowym talerzu. Nie, nie, nie! To nie jest kwestia gustu. Mówimy o kompletnej ignorancji i kompromitacji organizatorów. Ktoś tym facebookowym kciukiem powinien się mocno popukać po głowie.

Co zrobić z konkursem, który już na starcie dał plamę? Kto tu przyjedzie się prezentować za rok? Może od razu należało się zastanowić chwilę nad walorem promocyjnym imprezy dla miasta (albo sięgnąć wprost po gotowe wzorce). Nie można zrobić tego skromnymi środkami i na ubogo. Jeśli konkurs z nagrodami, to robiony z pompą i nazwiskami. Z jurorami, którzy coś w muzycznym środowisku znaczą i reklamą w branżowej prasie i portalach. No ok, niech będzie. Znowu narzekam zamiast się cieszyć i klaskać w dłonie. Co jednak, gdy od klaskania ma się obrzękłe prawicę a i pieśń mocno męczy i przyprawia o mdłości?

Na koniec o nagrodach. Profesjonalne jury powinno ocenić warsztat i potencjał zespołów. 1-3 tysięcy złotych na nagrody. kompletny bezsens, kiedy młode zespoły nie mają gdzie zrobić próby, nie mają możliwości nagrania płyty i brakuje im promocji. Czy zamiast gotówki nie lepiej byłoby sfinansować studia nagraniowego, albo załatwić serii koncertów z gwiazdą wieczoru finałowego?

Co z tego wyszło? Zamiast festiwalu muzycznej radości, mamy plebiscyt piosenki żałobnej


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Basia 05.07.2016 14:27
Przeczytałam artykuł, nie przepraszam felieton i nasuwa mi się problem innego rodzaju. Ktoś zorganizował taki a nie inny konkurs, do konkursu zgłosiło się kilka zespołów młodych, fajnych ludzi czyż tak ? Zgodnie z jego zasadami odbyło się głosowanie . Wobec tego proszę o odpowiedz czy chce Pan zniechęcić młodych ludzi do udziału w tego rodzaju występach , pokazywania się , rozwijania itp. itd. Sądzę , że prawnik czuwał nad tym aby odbyło się zgodnie z przepisami . P.s Zwracanie się do kogoś, kogo Pan nie zna, a kto ma prawo do własnych odczuć i wypowiedzi w sposób " czy umie czytać ze zrozumieniem " jest bardzo niegrzeczne i niestosowne , jak na osobę publiczną

Chodzi 05.07.2016 15:19
kobieto o sposób wyłaniania najlepszego, nie tylko udział. Właśnie takie knoty powodują, że następnym razem pojawi się myśl, po co startować. A ten regulamin był po prostu słaby i dawał możliwość manipulacji wynikiem. Ps. Nie ma w tym nic niestosownego, to tylko kwestia rozumienia lub przegiętego ego osoby niekumatej.

Piotr 01.07.2016 19:22
Osobiście uważam, iż głosownie przez facebook'a to totalna głupota (chyba, że chodzi o nagrodę publiczności), ale w tym przypadku powinno to być po występach, bez publikowania wcześniejszego dorobku. Nie każdego stać na wyprodukowanie profesjonalnego teledysku, przez co odbiór w takim konkursie jest niesprawiedliwy, co innego występ i świeża ocena tuż po. Nagrodę główną w konkursie powinno przyznawać jury, tak jak to jest na wszelkich festiwalach aktorskich/ teatralnych/ muzycznych.

obserwatorTM 29.06.2016 21:18
Kupił, nie kupił... pytanie nasuwa się inne. Czy można organizować konkurs w takiej formule za pomocą Facebooka, tym bardziej z nagrodą pieniężną w tle? Nie mam na myśli pomysłu na ocenę czyjegoś talentu zanim ta osoba pojawiła się na scenie, tylko prawną stronę takiego konkursu, który nie jest zgodny z regulaminem tego serwisu społecznościowego.

Tomaszowianin 29.06.2016 17:18
Rozumiem, że dalsza rozmowa nie ma sensu a przyznanie się do błędu jest czymś niewykonalnym.

29.06.2016 18:10
Ja też czekam aż do błędu przyzna się organizator tego kuriozalnego konkursu

Tomaszowianin 29.06.2016 16:56
- " Dodam natomiast, że zakup 1000 tzw. "lajków" kosztuje 30 zł. Więc inwestując 60 zł. MOŻNA wygrać 3 tysiące." Słowo "może" oznacza dla mnie tutaj naprawdę niewiele, gdyż nie występuje nigdzie w tym co napisał. Niech przeczyta jeszcze raz. Więc MOŻE MOŻEMY zakończyć tę rozmowę.

29.06.2016 17:03
Możecie, by nie cytować Witkacego

Tomaszowianin 29.06.2016 16:29
Pańska kultura pozostawia wiele do życzenia. Poza tym Potrafi!

29.06.2016 16:36
Słowo "może" oznacza tryb przypuszczający, więc może jednak nie potrafi.

Tomaszowianin 29.06.2016 16:13
- " Dodam natomiast, że zakup 1000 tzw. "lajków" kosztuje 30 zł. Więc inwestując 60 zł. można wygrać 3 tysiące." A teraz - " Nie wiem czy ktoś jakieś lajki kupował. Są takie oferty na allegro, więc żaden problem." To ktoś w końcu kupił te tzw. "lajki", aby wygrać, czy nie. Bo ja się już gubię w tym co Pan pisze. Do usłyszenia.

29.06.2016 16:26
A czytać ze zrozumieniem potrafi?

Tomaszowianin 29.06.2016 15:48
Rozumiem. Jednak zakładanie, że zespół, aby wygrać musi kupić lajki jest błędne. Wystarczy wsparcie znajomych oraz osób, którym się podoba to, że młodzi ludzie wychodzą na duża scenę nie mając wieloletniego doświadczenia scenicznego i coś robią oraz coś osiągają. Dla mnie jest to piękne. Pan oraz wiele innych osób powinno wspierać takie działanie. A co do lajków, to chciałbym się zapytać czy wie Pan, który zespół je kupił i czy nie jest to przypadkiem błądzenie po omacku oraz rzucanie w stronę wygranego zespołu wyimaginowanych oskarżeń, tylko dlatego, że wygrał. Pozdrawiam.

29.06.2016 16:03
Wspieramy takie zespoły od lat. Ja piszę o pragmatyzmie, o tym, że ktoś nie przemyślał tematu, że tego tematu nie czuje. Co roku tysiące młodych ludzi wchodzi na scenę nie mając doświadczenia. I co z tego? Nie wiem czy ktoś jakieś lajki kupował. Są takie oferty na allegro, więc żaden problem.

Tomaszowianin 29.06.2016 15:13
Czytając Pański artykuł odniosłem niemiłe odczucie, że wygrana musi wpaść w ręce kapeli Adama Wiączka. Jest to bardzo ciekawe, bo jako dziennikarz powinien być Pan obiektywny, a tymczasem sprawia Pan wrażenie niemal opłakującego tę porażkę. Rozumiem wszelkie konszachty jakie rządzą tym światem, jednak w przyszłości liczę na odrobinę profesjonalizmu. Życzę zdrowia i sukcesów zawodowych. Przydadzą się.

29.06.2016 15:18
Aby być dokładnym, to felieton, a więc moją subiektywną opinię. Oceniam na podstawie materiałów jakie opublikowano i które stanowiły podstawę do głosowania na poszczególne zespoły. Adama Wiączka nie znam. Jak dla mnie nieco zbyt naiwny tekst. Dodam natomiast, że zakup 1000 tzw. "lajków" kosztuje 30 zł. Więc inwestując 60 zł. można wygrać 3 tysiące.

..ze ludziom w tomaszówku jeszcze zależy!!! 28.06.2016 20:55
jestem zszokowany faktem nie od dziś,iz tylu świetnych z ,,feelingiem,,indywidualność na niwie artystycznej tego miasta jest poza zasięgiem uznania,marginalizowania ich głosu ,talentów,wizji doświadczenia, wykształcenia.,popularności. Jak widać brak profesjonalizmu i ,,iskry bożej,,w wielu dziedzinach tzw.uduchowionego życia nie zastąpi smak przypalonego kotleta.Widocznie kucharze pomylili zawody i restauracje,bo dla smakoszy zawsze będzie wyczuwalny smak spalenizny.Czasami dobra restauracja do osiągnięcia swego apogeum potrzebuje po prostu świeżych produktów,ludzi kochających swoją robotę i w końcu szefa z błogosławionymi wszelakimi talentami..Wówczas to możemy tworzyć....- malować bardziej kolorowo i śpiewać nie tylko z underground,ale z wysokich półek...

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Co grozi za brak ubezpieczenia ciągnika rolniczego? Ciągnik rolniczy to jeden z najczęściej wykorzystywanych pojazdów w rolnictwie. Posiadanie maszyny wiąże się nie tylko z odpowiedzialnością za jej stan techniczny, ale również z koniecznością wykupienia odpowiedniego ubezpieczenia. Jak się okazuje, zgodnie z prawem polisa jest obowiązkowa, a jej celem jest ochrona właściciela pojazdu oraz innych uczestników ruchu drogowego. Co grozi za brak ubezpieczenia? Przeczytaj nasz artykuł, aby uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji prawnych i finansowych.Data dodania artykułu: 21.01.2025 15:12 Astronom: najbliższe tygodnie to dobry czas na obserwacje jasnych planet W najbliższych tygodniach, przy dobrej pogodzie, na nocnym niebie można obserwować: Marsa, Jowisza, Wenus i Saturna, zaś Urana i Neptuna - z pomocą np. lunety. Pod koniec lutego dołączy do nich Merkury. Dla amatorów obserwacji to dobry moment na spojrzenie w niebo - powiedział PAP astronom Jerzy Rafalski.Data dodania artykułu: 21.01.2025 11:02 Film dokumentalny o Liroyu trafi na ekrany kin 21 marca Mówi się o nim, że „jedną płytą wyciągnął polski hip-hop z podziemia”. Później związał się z polityką. Kim jest Piotr Marzec, którego wszyscy kojarzą z jego sceniczną personą, Liroyem? Na to pytanie w swoim najnowszym filmie „Don’t f**k with Liroy” odpowiada reżyserka, Małgorzata Kowalczyk, która wcześniej zrealizowała filmu „Fenomen” o Jurku Owsiaku. Obraz zadebiutuje na ekranach polskich kin 21 marca.Data dodania artykułu: 21.01.2025 10:48
Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią. Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliów Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Za to, że nie mamy nowego bloku operacyjnego odpowiada Starosta Węgrzynowski Radni Komitetu Wyborczego Marcina Witko w Powiecie Tomaszowskim oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego złożyli wniosek o zwołanie sesji w trybie tzw. nadzwyczajnym. Tematem przewodnim była sytuacja w szpitalu po zmianie Prezesa spółki. Radni chcieli też przepytać Marka Utrackiego i poznać zakres jego kompetencji. W czasie 3 godzin obrad pojawiło się tak wiele wątków, że dla przejrzystości należy relację podzielić na kilka części. To, co najbardziej powinno interesować tomaszowian, to oczywiście poprawa jakości usług, której nie da się przeprowadzić bez ważnych inwestycji. Są one istotne z punktu widzenia rozwoju i coraz większego zapotrzebowania w związku ze starzejącym się społeczeństwa miasta, powiatu. Dyrektor Monika Białas skupiła się na dwóch złożonych wnioskach oraz trzecim, który jest gotowy do złożenia. Skaczcie do góry jak... polityczne kangury Wszystko wskazuje na to, że Adrianowi Witczakowi uda się w krótkim czasie odzyskać dwóch radnych w Radzie Miejskiej. Nie jest tu mowa oczywiście o paniach, które złożyły rezygnację z członkostwa w klubie i partii, nie godząc się z zachowaniami posła Platformy Obywatelskiej. Do radnych KO dołączą najprawdopodobniej dwaj radni Kucharscy, którzy już obecnie uczestniczą w partyjnych zebraniach Platformy. Obaj Panowie dostali się do Rady z listy Polski 2050 Szymona Hołowni, wcześniej mandaty uzyskali kandydując z list PO. Teraz wykonają kolejny kangurzy skok. Co na to Polska 2050? Członkowie partii od swoich radnych się odcinają. Nawet świąteczne życzenia w Tomaszowskim Informatorze Tygodniowym składali osobno. Twierdzą, że panowie w partii nie są i od ich działań się dystansują
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama