Informacja ta wywołała sporo zamieszania w mediach, przy czym zapomniano, że postępowanie prokuratorskie, o którym mowa prowadzone jest w radomszczańskiej prokuraturze już od blisko roku. Czego ono dotyczy? To pytanie, na które warto udzielić jednoznacznej odpowiedzi, tym bardziej, że informacje przekazywane przez wielu dziennikarzy wprowadzają niestety w błąd opinię publiczną. Nikt nie wie tak naprawdę, które z działań tomaszowskich urzędników wzbudziły na tyle poważne podejrzenia kontrolerów Izby, że znalazły one swoje odzwierciedlenie w zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Które spośród wskazanych uchybień mogą mieć podtekst korupcyjny i kryminalny? Po wnikliwym przeczytaniu informacji NIK okazuje się, że spośród szeregu wskazanych nieprawidłowości tylko sprawa wydania decyzji o warunkach zabudowy dla firmy należącej do byłego przewodniczącego Rady Miejskiej może mieć, zdaniem NIK, podtekst kryminalny. W chaosie medialnego szumu zapomniano także o Starostwie Powiatowym, którego działania związane z wydaniem decyzji o pozwoleniu na budowę dla firmy E-I były również obiektem kontroli.
Najwyższa Izba Kontroli podjęła decyzję o przeprowadzeniu kontroli doraźnej w Tomaszowie na prośbą euro-parlamentarzysty Janusza Wojciechowskiego. Jej celem było dokonanie oceny działań organów Miasta Tomaszowa Mazowieckiego w zakresie planowania i zagospodarowania przestrzennego gminy w latach 2005-2009. Przeprowadzono ją nie tylko w Urzędzie Miasta ale również w Starostwie Powiatowym
Kontrola trwa prawie trzy miesiące. Jej wyniki nie pozbawiają wszelkich złudzeń. NIK nie pozostawił na władzach Tomaszowa przysłowiowej „suchej nitki”. Negatywnie oceniono zarówno legalność, jak i rzetelność i gospodarność podejmowanych działań. Dotyczy to nie tylko Prezydenta Miasta czy Starosty ale również radnych Ray Miejskiej.
Wskazywana niegospodarność ma związek przede wszystkim z uchwaleniem w październiku 2005 miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który został, po dwóch latach obowiązywania, uchylony wyrokiem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Sporządzenie uchylonego przez Sąd dokumentu planistycznego kosztowało budżet miasta, a więc nas wszystkich, 186 tys. zł. - W tej sytuacji, koszty poniesione na nierzetelnie sporządzony i nielegalnie uchwalony plan, należy zakwalifikować do wydatków niegospodarnych– czytamy w materiale przygotowanym przez NIK.
Stwierdzenie to wydaje się być kategoryczne i jednoznaczne. Tylko czy aby na pewno? Kto bowiem wykazał się niegospodarnością i kto odpowiada za stratę kilkuset tysięcy złotych? Odpowiedzi na to pytanie zapewne nie poznamy nigdy. Nie znajdujemy jej także w informacji opublikowanej przez NIK. Co prawda miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego został uchylony, jednak nie należy zapominać o tym, że postępowanie przed sądami w Polsce ma charakter dwuinstancyjny. Tomaszowski Urząd Miasta zrezygnował jednak z trybu odwoławczego w tej sprawie. Nigdy nie dowiemy się, czy Naczelny Sąd Administracyjny podtrzymałby wyrok WSA w tej sprawie. Tłumaczono, że decyzja o nie wnoszeniu apelacji miała zaoszczędzić czas i pieniądze podatników. Okazuje się, że zaoszczędziła czas jedynie prywatnemu deweloperowi.
Brak odwołania może być także czynnikiem, który w praktyce uniemożliwi wystąpienie z roszczeniem odszkodowawczym w stosunku do wykonawcy uchylonej wersji planu.
NIK uważa, że szczególnie nierzetelna była praca Wydziału Rozwoju Przestrzennego i Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miasta oraz radcy prawnego w nim zatrudnionego. Takiemu stanowisku trudno oczywiście trudno się dziwić, biorąc pod uwagę efekty pracy obydwu tych komórek „merytorycznych”.
Co ciekawe, zastrzeżeń co do działań własnych służb prawnych nie ma prezydent Rafał Zagozdon. Uchylane przez wojewodę uchwały, przegrane sprawy sądowe, odszkodowania nie robią na władzy wykonawczej większego wrażenia.
Jak by tego było mało, kierująca Biurem Obsługi Prawnej Urzędu Miasta, Beta Janik, prowadzi równocześnie prywatną kancelarię prawną. Na tę działalność otrzymała oczywiście zgodę prezydenta miasta. Zgodę, jak stwierdził sam prezydent, bezwarunkową.
Rafał Zagozdon jak dotąd nie dostrzegł również konfliktu interesów w równoczesnym reprezentowaniu przez panią Beatę Janik zarówno Zenona Łaskiego jak też Urzędu Miasta. A przecież Zenon Łaski poza tym, że jest prywatną osobą, jest także radnym ale przede wszystkim przedsiębiorcą. W dodatku takim, którego z Urzędem Miasta łączy nie tylko sprawowana funkcja społeczno-polityczna ale również rozliczne interesy związane z prowadzoną przez jego firmę działalnością deweloperską.
Właśnie styk tych interesów byłego przewodniczącego Rady Miejskiej z Urzędem Miasta stanowił dla najwyższej Izby Kontroli podstawę do skierowania sprawy do zbadania przez prokuraturę oraz Centralne Biuro Antykorupcyjne.
- W ocenie NIK, okoliczności wydania decyzji o warunkach zabudowy dla wymienionych wyżej budynków mieszkalnych (zlokalizowanych przy ulicy Nowowiejskiej przyp.red.) wskazują na możliwość występowania w tym zakresie zjawisk o charakterze korupcyjnym - piszą w swoim sprawozdaniu inspektorzy NIK-u.
W ich ocenie nie tylko decyzja o warunkach zabudowy została wydana w sposób nielegalny ale również decyzja zatwierdzająca projekt budowlany wydana przez byłego Naczelnika Wydziału Architektury i Budownictwa Starostwa (działającego z upoważnienia Starosty Tomaszowskiego).
Delegatura NIK w Łodzi, w związku z przeprowadzoną kontrolą, skierowała zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do Prokuratury Rejonowej w Radomsku oraz do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Zawiadomienie dotyczy ustalenia lokalizacji, wydania pozwolenia na budowę oraz sprzedaży gruntów pod budowę budynków wielorodzinnych przy ul Nowowiejskiej.
Prokuratur Rejonowy w Radomsku nie chce wypowiadać się w tej sprawie – Postępowanie jest niezwykle skomplikowane i wielowątkowe – mówi w rozmowie telefonicznej Cezary Zawadzki. - Proszę zatelefonować w przyszły piątek. Na dzień dzisiejszy dla dobra postępowania nie mogę udzielać informacji.
Prokuratura nie chce również udzielić informacji na temat osób przesłuchiwanych. Wiemy natomiast, że co najmniej kilkunastu urzędników z urzędu miasta i starostwa powiatowego było już „zaproszonych” do Radomska.
Na swoją kolej czekają prezydent Rafał Zagozdon, starosta Piotr Kagankiewicz i były przewodniczący Rady Miejskiej Zenon Łaski. Czy któremuś z tych lokalnych polityków zostaną postawione zarzuty? Na to pytanie również nie uzyskaliśmy odpowiedzi w radomszczańskiej Prokuraturze.
Także Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Piotrkowie na wniosek NIK wszczęło postępowanie dotyczące wydanej przez Urząd Miasta decyzji o warunkach zabudowy dla budynków mieszkalnych przy ulicy Nowowiejskiej.
- Wystąpiliśmy do Prokuratury w Radomsku o przekazanie dokumentacji w tej sprawie, ponieważ to ona jest w ich posiadaniu - informuje Zofia Pabich prezes piotrkowskiego SKO. - Do dnia dzisiejszego nie została nam ona przekazana.
Pojawiają się więc kolejne pytania. Dla przykładu: Co się wydarzy, gdy SKO podzieli stanowisko NIK i unieważni wydaną przez Urząd Miasta decyzję o warunkach zabudowy? Czy swoją ważność utraci pozwolenie na budowę budynków? Czy w związku z tym pojawi się nakaz rozbiórki? Czy miasto będzie musiało wypłacić wielomilionowe odszkodowanie firmie Zenona Łaskiego? Pytania są tym bardziej istotne, że z odpowiedziami na nie będą borykać się już nowe władze naszego miasta.
Do tematu kontroli NIK wrócimy już wkrótce. Opiszemy nieprawidłowości związane z funkcjonowaniem Starostwa Powiatowego, w czasach, kiedy kierował nim Andrzej Barański.
Napisz komentarz
Komentarze