Ciągnik w roli głównej

Jeżeli ktoś z Państwa, bliski lub znajomy został poszkodowany w wypadku komunikacyjnym jako kierowca, pasażer, pieszy, rowerzysta, bądź stracił bliską osobę a zakład ubezpieczeń nie wypłacił odszkodowania lub je zaniżył, Votum SA oferuje profesjonalne usługi w zakresie: •kompleksowej likwidacji szkody osobowej nawet do 20 lat od wypadku •oceny faktycznej zdarzenia i rozmiaru odszkodowania •weryfikacji sprawy już prowadzonej •kontroli prawidłowości i terminowości decyzji ubezpieczyciela. W ciągu ostatnich lat zaufało nam ponad 40 000 poszkodowanych w wypadkach. Państwo również zasługujecie na godną reprezentację, ponieważ: •posiadamy najlepszy zespół fachowców od odszkodowań •jesteśmy skuteczni w sprawach o odszkodowania których się podejmujemy •nie pobieramy żadnych opłat wstępnych •działamy według zasady: najpierw Twoje odszkodowanie, potem nasze honorarium! •kredytujemy rehabilitację swoich klientów te.502570844

drzewa na drogach moze powoduja jakies tam zagrozenie . . . ale tylko przez nieumyslosc kierowcow . Drzewo w ktore uderzyl owy tir zostalo przewaloze wraz z korzeniami, wiec gdzie tu rozum? gdzie logika? xD

Ciągnik siodłowy z naczepą (bardziej znany jako TIR) waży nawet 40 ton. Z czego większość masy jest z tyłu. Gdy na jego drodze staje potężna przeszkoda w postaci drzewa cała ta masa nadal pcha do przodu powodując miażdżenie kabiny z obu stron. Ile już osób zginęło na przydrożnych drzewach...? Osobiście jestem przeciwny sadzeniu drzew przy drodze. Wiem, że spełniają one funkcję ochrony asfaltu przed słońcem i ogólnie mówiąc- ekologiczne. Asfalt można wymienić. Człowieka- nie. Wiem, że droga, przy której rosną drzewa, swoimi koronami tworzą jakby tunel ma swój piękny i niezaprzeczalny urok. Wiem, że większość wypadków jest z winy kierowców. A to za szybko, a to przemęczony i przysnął, a to niesprawne auto. Ale jesteśmy tylko ludźmi i mamy prawo do błędów. Przydrożne drzewa przyczyniają się do zapłacenia najwyższej kary ze te błędy- śmierć kierowcy, śmierć pasażerów, kalectwo, strata bliskich. W imię czego się pytam?! I to pytanie szczególnie kieruję do ekoterrorystów. Tak należy ich nazwać, bo nie mają nic wspólnego z prawdziwymi ekologami. Ja, ale myślę, że i większość kierowców, gdybym wypadł z drogi i wylądował, jak to się mówi- w burakach, miałbym wystarczającą nauczkę na przyszłość, żeby bardziej uważać. A co, gdy na drodze pomiędzy asfaltem a miękkim polem stoi twarde, duże drzewo...? Moim zdaniem nie właściwe jest także podejście w stylu "jak wie, że są drzewa to będzie jechał tak, żeby na nie nie wpaść". W takim razie po co montować poduszki powietrzne w autach? Przecież jak ktoś będzie wiedział, że nie ma to będzie jechał tak, żeby mu nie musiała ratować życia czy zdrowia. Prawda, że nie tędy droga?

Wiadomo, Rio Wiaderno, miasto sexu i biznesu. Mafia rozpyliła gaz usypiający.

to ile ten ciagnik jechal na godzine 20km??sila uderzenia musiala byc naprawde ogromna