Uczestniczyć mógł każdy, wystarczyło jedynie mieć ze sobą dokument tożsamości. Tomaszowianie (wśród których dominowały dzieci z miejskich przedszkoli w zorganizowanych grupach i te, które przyszły indywidualnie z rodzicami), mieli okazje zobaczyć niemal całe koszary i znajdujący się przy Osiedlu Kanonierów ośrodek szkoleniowy. Można było obejrzeć pojazdy, które wykorzystują stacjonujące tu oddziały, jak również dowiedzieć się sporo na temat historii miejsca, misji pokojowych w których brali i do dziś biorą udział nasi Żołnierze.
Czy są szanse na Rondo Tomaszowskich Kawalerzystów?
Były również smutne momenty – w dotychczasoych misjach pokojowych poświęciło życie również kilku naszych Kawalerzystów – i o Nich wspominał nasz przewodnik w mundurze.
Wszyscy zostali uhonorowni m.in w Izbie Pamięci tomaszowskiej jednostki. Odnotowuje Ich również z imienia i nazwiska polskojęzyczna Wikipedia w artykule: „25 Brygada Kawalerii Powietrznej” Są to niewąpliwie nasi bohaterowie, może warto i Im – wzorem Tomaszowskich Olimpijczyków – poświęcić jedno z tomaszowskich rond?
Zapłacili życiem za nas, bo dziś polem walki o niepodległość Polski jest cały zglobalizowany świat. A to, że do armii trafilii nie z przymusowego poboru, a z własnej woli – pełniąc służbę zawodową, dodaje, takim wartościom jak poświęcenie, służba Polsce - współczesnego sensu.
Prywatnie uważam, że byłoby to bardziej właściwy patronat niż pułkownik Antoni Mosiewicz, któremu zasług nie ujmuję, jednak z Tomaszowem wiąże go niewiele.
Rondo Tomszowskich Kawlaerzaystów z tablicą wymieniającą poległych, byłoby trwałym wkładem samorządowców w naszą tożsamość.
Niniejszym apeluje do władz Miasta chociaż o refleksje nad powyższą propozycją. Tomaszowskich Olimpijczyków zna każdy, kto choć trochę interesuje się Miastem właśnie dzięki rondu, którym od kilku lat Zarząd Dróg Powiatowych poświęca więcej uwagi (jest tu zwczyajnie czyściej, na bieżąco naprawiane są dewastacje dokonane nocą przez piratów drogowych.
Również dzięki portalowi NaszTomaszów.pl i konkretnym interpelacjom Pana Radnego Mariusza Strzępka, miejscu przywrócono należną powagę), czas na Żołnierzy od których polskość, również naszego Miasta, w obliczu coraz ostrzejszej retoryki za wschodnią granicą, zależy wręcz dosłownie. Byli i są stąd, tutaj się kształcili nie tylko szkoląc fizycznie, na trwale wpisują się naszą lokalną świadomość. Warto ich upamiętnić, by na codzień przechodząc – zwyczajnie po ludzku wspomnieć. Młodzieży dać kolejny pozytywny wzorzec, w świecie zanikajcych na rzecz konsumpcji, wartości.
W drugiej części wycieczki poznaliśmy szkolenia, w jakich uczestniczą tomaszowscy Żołnierze i obejrzeliśmy ich nowoczesny sprzęt – dokładnie ten sam, którym posługują się na poligonach i zagranicą. Prezentujący wyposażenie bardzo fachowo a jednocześie przystępnie odpowiadali na pytania co bardziej dociekliwych tomaszowian. A tych nie brakowało, gdyż w każdej z co godzinę wpuszczanych na teren jendostek, grup było sporo seniorów.
Serdecznie dziękuję Wojsku Polskiemu za zorganizowanie dni otwartych. Dla wielu z nas była to pierwsza i niezapomniana okazja zapoznania się z Państwa służbą. A jest się czym pochwalić. Po rozmowach przy prezentacji wyposażenia spotkałem Żołnierzy, których cechowała nie tylko tężyzna fizyczna, ale ogromna wiedza i błyskotliwa inteligencja, którą swobodnie mogliby zawstydzić niejednego wykadowcę akademickiego.
Dziś myśląc o niepodległości naszego Kraju, jestem dużo spokojniejszy po wizycie w tomaszowskich koszarach i rozmowach z Państwem. Nigdy nie zapomnę tych bystrych, przenikliwych oczu świdrujących mnie a właniających się z zamaskownych kolorami lasu twarzy.
Napisz komentarz
Komentarze