Ulicą Strzelecką i jej przekazaniem miastu, radni powiatu tomaszowskiego zajmowali się już wcześniej. Prezydent Marcin Witko kilka miesięcy temu wystąpił z propozycją przejęcia jej i zmianę kategorii na gminną. Uwzględniając budżet jak dysponuje powiat, kilometry dróg, którymi zarządza i praktycznie brak dochodów własnych, praktycznie uniemożliwia prowadzenie inwestycji drogowych na poziomie zadowalającym. Stąd zamiast kompleksowych przebudów, znajdujemy nakładki, a kilkukilometrowe odcinki remontowane i przebudowywane są w cyklu wieloletnim. Nawet tak przeprowadzane remonty ze względu na ograniczone zasoby pozostawiają wiele do życzenia, a wykonane po kilku latach ulegają szybkiej degradacji.
Radny Paweł Łuczak i jego byli oraz obecni koledzy i koleżanki w Platformy Obywatelskiej (poza Sławomirem Żegotą) nie zrozumieli najprostszego z możliwych zapisów uchwały. Mówi on, że darowizna nieruchomości nastąpi na realizację celów publicznych tj. utrzymanie drogi publicznej. Czego tu można nie rozumieć? Formuła darowizny zdefiniowana jest w Kodeksie Cywilnym. Można ją także w określonych przypadkach odwołać. Aby dyskutować potrzeba więc minimum wiedzy prawnej. Faktem natomiast jest, że wydział merytoryczny Starostwa Powiatowego okazał się mało merytoryczny i do projektu uchwały nie dołączono stosownej mapki. A przecież można ją też zaprezentować w czasie obrad na ekranie na którym prezentowane są miedzy innymi wyniki głosowania i w miarę szczegółowe ich omówienie.
Przekazanie miastu działki, na której znajduje się droga wiąże się z samymi korzyściami dla.... Powiatu. Przede wszystkimi tymi związanymi z wysokimi kosztami utrzymania drogi, w tym tego bieżącego, obejmującego konserwację, odśnieżanie i sprzątanie.
Zmiana to jednak przede wszystkim korzyści dla mieszkańców. Prezydent Witko stawia na rozwój funkcji rekreacyjnych terenów przy ulicy PCK oraz Strzeleckiej. Wytyczone zostaną tu nowe uliczki, strefy relaksu i powstanie. zgodnie z zapowiedziami obiekt wykorzystujący wody termalne. Co ważne, to minister Waldemar Buda obiecał sfinansować projekt przebudowy ulicy z pieniędzy pochodzących z rezerwy celowej ministerstwa.
Bogna Hes, Paweł Łuczak, Marek Parada i Tomasz Zdonek uznali, że zgody ich na to być nie może. Za to wszyscy tym razem ze Sławomirem Żegotą zagłosowali ochoczo za długoletnią dzierżawą dla punktu bukmacherskiego przy ulicy Jana Pawła II. Przekonywali, że obowiązkiem radnych i samorządów jest wspieranie tego rodzaju działalności, szczególnie, że dzierżawca zamierza używany przez siebie pawilon rozbudować. Tej ostatniej informacji jednak w uzasadnieniu uchwały nie znajdziemy. Używali jej, jako argumentu radni PO oraz Polska 2050. Może to budzić zdziwienie. Zamiast współpracy samorządowej polityczne gierki, a już za miesiąc prawdopodobnie kolejna ich odsłona, ponieważ miasto złożyło kolejny wniosek o przejęcie ulicy, Tym razem będzie to ulica Orzeszkowej

Problem jest nieco bardziej złożony. Przede wszystkim, by uzyskać pozwolenie na budowę, należy dysponować nieruchomością na cele budowlane. Nie wystarczy zwykła (nawet wieloletnia) umowa dzierżawy. Czy Zarząd Powiatu miałby umocowanie do wyrażenia samodzielnej zgody na takie działania, należy raczej wątpić. Z kolei umowy na czas oznaczony co do zasady są nierozwiązywalne a wypowiedzieć je można jedynie w określonych w umowie przypadkach i przy z góry wskazanych terminach.
Nieco mniejszym problemem są ewentualne roszczenia odszkodowawcze, na które wskazywali Piotr Kagankiewcz i Mirosław Kukliński. Można się przed nimi skutecznie zabezpieczyć w umowie.
W tym miejscu przy ulicy Jana Pawła II znajdują się trzy podobne pawiloniki, o konstrukcji umożlwiającej ich szybkie zdemontowanie. I być może będzie ono konieczne, przy najbliższej modernizacji drogi, o której mówi się już od jakiegoś czasu. W okolicy brakuje też miejsc parkingowych, a szpital zamierza ponownie zamknąć szlabanami wjazdy, ponieważ to, co się dzieje obecnie na jego terenie to prawdziwa parkingowa wolna amerykanka. Zmniejszenie miejsc parkingowych w najbliższych 3-4 latach wymuszą też planowane inwestycje. Najprawdopodobniej więc miejsca z punktami usługowymi trzeba będzie przeznaczyć na parkingi przyszpitalne. Wiązanie się więc umową na 15 lat z dzierżawcą byłoby nieracjonalne.
Oczywiście lokalną przedsiębiorczość należy wspierać, ale czemu radni stawiają akurat na mało prorodzinną bukmacherkę? To działalność de facto mieszcząca się w jednym komputerze i można ją wykonywać tak naprawdę wszędzie. Podnoszone przez Sławomira Żegotę i Bognę Hes argumenty o rzucaniu kłód pod nogi i przeszkadzaniu przedsiębiorcom są po prostu absurdalne.
Na osobną uwagę zasługuje głosowanie radnych PIS demonstrujący na co dzień swoje przywiązanie do polityki prorodzinnej.
Napisz komentarz
Komentarze