W Luboczy znajduje się zapomniany cmentarz epidemiczny, umiejscowiony poza wioską, po dziś dzień zwany "rowem umarłych". Nekropolia znajduje się przy drodze z Luboczy w kierunku Grotowic, wzdłuż której po lewej stronie rozciągają się łąki, po prawej zaś zbocza gór porośniętych lasem.
Najgłębszy rów znajduje się w pobliżu skrzyżowania z drogą biegnącą do Brzega. To właśnie w tym rowie spoczywają zmarli w czasie epidemii śmiertelnej wówczas choroby, cholery.
Według ustnych przekazów, w tym miejscu znajdował się naturalny, głęboki wąwóz. Kiedy epidemia zbliżała się do wioski, obok rowu złożono duże ilości wapna. Ponieważ choroba była zakaźna, każdy kto na nią chorował, by nie narażać innych, musiał iść do tego miejsca, zasypać wapnem człowieka zmarłego przed nim, a następnie skoczyć tam i czekać na śmierć.
Ryzyko zarażenia było tak duże, a szanse wyzdrowienia tak nikłe, że nikt nie zbliżał się do chorych. Mimo podjętych środków mających na celu zapobieżenie rozprzestrzenianiu się epidemii, na cholerę zmarła wówczas większość mieszkańców Luboczy. Wiele rodzin przestało istnieć, a prawie wszystkie straciły kogoś bliskiego.
Ludzie z pokolenia na pokolenie opowiadali historię najpiękniejszej we wsi dziewczyny, której także straszny los nie oszczędził. Kiedy zachorowała, nie rozpaczała, a postanowiła pięknie przywitać śmierć. Ubrała się w najpiękniejszą ze swoich sukienek, długie włosy zaplotła w warkocze i tak odświętnie ubrana, odważna i piękna poszła do rowu umarłych, aby tak jak inni zarażeni w samotności, pośród umarłych, czekać na własną śmierć.
Wyglądała jakby szła do kościoła. Ludzie płakali patrząc jak odchodzi. Na tym cmentarzu miał znajdować się krzyż lotaryński dwuramienny, zwany również karawaką. Krzyż ten znany w Polsce już od 1545 roku, a bardzo popularny od drugiej połowy XVIII do początków XX wieku, stawiany był w pobliżu wiosek i miast, aby chronić przed zarazą. Obecnie nie ma śladu po tym cmentarzu. Pozostało tylko zagłębienie terenu i nazwa miejsca, w którym się znajduje - "rów umarłych".
Fragment książki, którą oczywiście polecamy
Napisz komentarz
Komentarze