Temat Katolickiego Stowarzyszenia Oświatowego, które prowadzi szkołę przy ulicy Warszawskiej przywołał radny Kagankiewcz przy okazji dyskusji na temat byłego Ośrodka Wypoczynkowego w Borkach. W jego ocenie z budynku szkoły celowo wyprowadzono kolejne funkcjonujące tam stowarzyszenia. Niektórym z nich tak utrudniano życie, że skargą zgłaszały się do radnych w czasie sesji. Przeniesiono Amazonki oraz stowarzyszenie osób niedowidzących. Na koniec zostały tylko Warsztaty Terapii Zajęciowej.
Mimo, że nie było konieczności ich przenoszenia. Jedynym powodem były konflikty tworzone przez głównego najemcę. Starosta Węgrzynowski zdecydował, że za kilka milionów złotych wyremontuje stare garaże w SOSW. W samej szkole katolickiej, która zasłynęła niezbyt wysokiego poziomu nauczania, we wszystkich klasach uczy się niespełna 30 uczniów. Stowarzyszenie związane grupą radnych PiS zajmuje natomiast olbrzymi trzykondygnacyjny budynek.
Koszty jego utrzymania muszą być gigantyczne. Kto je pokrywa? I po co utrzymywać szkołę, gdzie w klasie jest 2-3 uczniów? Wtajemniczeni twierdzą, że chodzić może o przejęcie atrakcyjnej nieruchomości, przy głównej ulicy miasta. W dodatku przejęcie z bonifikatą. Precedens był już zrobiony. Poprzedni Starosta Mirosław Kukliński doprowadził do oddania za darmo terenów i budynków po dawnym domu dziecka.
Piotr Kagankiewicz przypomniał, że fundusz, z którego wyremontowano baraki nie miał charakteru celowego. Można było złożyć dowolny wniosek, na jakikolwiek cel. Decyzja leżała po stronie Zarządu Powiatu, potwierdzona uchwałami Rady. - Równie dobrze mogliśmy złożyć na blok operacyjny, jakąkolwiek drogę, czy most. Przedstawiono nam, że złożymy wniosek na szeroko rozumianą rehabilitację zawodowa i społeczną. Taki był zapis w uchwale budżetowej - mówił radny, raz jeszcze podkreślając, że nikt poza głównym najemcą nie mógł wyrzucić WTZ-ów z ich siedziby przy ulicy Warszawskiej. Zwrócił tez uwagę, że nazwa wniosku oraz zadania inwestycyjnego w budżecie nie są tożsame.
Piotr Kagankiewcz odkrył także, że w zarejestrowanym i opublikowanym w BIP filmowym sprawozdaniu z sesji z 20 grudnia 2020 roku brakuje... 11 minut. - Wtedy była odpowiedź na zarzuty trzech radnych dotyczące tej inwestycji. Starosta Węgrzynowski w swoim zwyczaju zaczął zarzucać Kagankiewiczowi kłamstwa i insynuacje. Co szybko zostało zweryfikowane i okazało się, że to Kagankiewicz w tym sporze jednak ma rację.
Broniąc się Węgrzynowski stwierdził, że Warsztaty Terapii Zajęciowej były zagrożone, ponieważ w roku 2016 została wypowiedziana im umowa najmu. Po raz kolejny Starosta jednak posłużył się półprawdą, by przejść następnie do całkowitej nieprawdy.
Rzeczywiście w roku 2016 została wszystkim najemcom wypowiedziana umowa najmu. Zarządcą nieruchomości po zlikwidowaniu Gimnazjum numer 2 została ówczesna dyrektor Zespołu Szkół numer 4, pani Wacława Bąk. Dysponowała nią na podstawie tzw. trwałego zarządu, czyli formy prawnej władania nieruchomością, przypisaną jednostkom budżetowym.
Warsztaty Terapii Zajęciowej prowadzone przez Stowarzyszenie Rodzin Dzieci i Osób Niepełnosprawnych na początku funkcjonowały w budynkach należących do spółdzielni "Polwin" przy ulicy Farbiarskiej (obecnie znajduje się tam market "Biedronka"). Następnie, z uwagi m.in, na fakt likwidacji przedsiębiorstwa zostały przeniesione na teren byłej szkoły "Budowlanki". Stowarzyszenie zdążyło się nieco zadomowić, a już musiało się przenieść. Kolejną siedzibą był właśnie budynek byłego Gimnazjum nr 2 /wcześniej Szkoła Podstawowa numer 2/ przy ul. Warszawskiej 95/97. W nowym miejscu wesoło jednak od samego początku nie było. Głównie za sprawą trudnych sąsiadów. Nową siedzibę WTZ dzieliły ze Szkołą Katolicką, którą kierował obecny starosta, Mariusz Węgrzynowski.
Jednak obiekt nie był przez jej placówkę w żaden sposób wykorzystywany. Postanowiono więc, że trwały zarząd zostanie wygaszony. Razem z nim, zgodnie z ustawą o gospodarce nieruchomościami, z urzędu wygaszane zostały wszystkie zawarte umowy najmu, i dzierżawy z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia (warto w tym miejscu podkreślić, że poza WTZ i szkołą katolicką, w budynku funkcjonowały też stowarzyszenia: Amazonek oraz Polski Związek Niewidomych). Największą powierzchnię, prawie 700 metrów kwadratowych zajmowały WTZety.
Nie bez znaczenia były też koszty utrzymania obiektu. Szacowano je na ponad 120 tysięcy złotych rocznie. Władze miasta wpadły więc na pomysł, żeby cały obiekt wydzierżawić jednemu podmiotowi, który weźmie na siebie ciężar jego utrzymania, a WTZ byłby wówczas podnajemcą. Przygotowano nawet stosowny przetarg, w którym określono minimalną cenę najmu. Po protestach jednak się z niego wycofano
W międzyczasie też proponowano Warsztatom inne lokalizacje. Miałyby się one przenieść do budynku po dawnym przedszkolu przy ulicy Konstytucji 3 Maja. - Na spotkaniu z przedstawicielami WTZ, przewidując różne scenariusze, zostały zaproponowane dwie lokalizacje. Pierwsza to budynek po byłym Tkaczu w al. Piłsudskiego, druga to pałacyk po byłym przedszkolu nr 16 przy Konstytucji 3 Maja. Pierwszy z tych obiektów jest częściowo przystosowany dla osób niepełnosprawnych (parter) i nie wymaga remontu. Druga lokalizacja wymaga adaptacji i remontu - wyjaśniała wówczas rzeczniczka prasowa Prezydenta Miasta. W opinii WTZ jednak były Tkacz jest zbyt mały, a pałacyk po przedszkolu był po prostu zrujnowany.
Niepokój wynikł z faktu, że przenosząc się na Warszawską Stowarzyszenie poniosło spore koszty związane z adaptacją pomieszczeń i dostosowanie ich na potrzeby warsztatów. Wymieniono m.in. stolarkę, instalację elektryczną i odświeżono wydzierżawione sale.
Ostatecznie WTZ jednak przeniesiono do nowej siedziby. Nie zorganizowano przy tym żadnego konkursu ani przetargu. Nawet takiego w formie organicznej. To również rodzi kolejne pytania, ktore zapewne będą zadawane na sesjach
***
Wracając jednak do skradzionego fragmentu nagrania. Kto mógł to zrobić i dlaczego? Obsługujący sesję Paweł Pustelnik stwierdził, że nie wie. Zapytany, czy mógł to zrobić Starosta, odpowiedział, że Mariusz Węgrzynowski jest z wyksztalcenia informatykiem.
Napisz komentarz
Komentarze