Pele i Lena
Poznajcie nierozłącznych przyjaciół, a może rodzeństwo? Pele i Lena trafiły do nas niedawno. Zostały interwencyjnie odebrane z posesji, gdzie nikt się psiakami nie interesował. Były zamknięte w ciasnej klatce i nie miały w ogóle kontaktu z ludźmi.
Były bardzo zaniedbane, miały mnóstwo pcheł, a ich sierść w wielu miejscach była powycierana aż do samej skóry. Pele i Lena przeżyły koszmar. Nic dziwnego zatem, że były niemal całkowicie zdziczałe. Bały się ludzi, dotyku, nie mówiąc już o chodzeniu na smyczy.
Minęło wiele dni zanim zaczęły się otwierać, powoli ufać i dochodzić do krat. Teraz są ufnymi, przyjaznymi psami. Cieszą się, na widok ludzi, pragną pieszczot i zabawy.
Powoli uczymy ich chodzić na smyczce, Lena jest coraz pewniejsza siebie, chodzenie na smyczy nie sprawia jej problemu, bardzo szybko się uczy. Pele natomiast jest niesamowicie przyjazny, ale bez Leny nie daje sobie rady. Cały czas ją naśladuje, na spacerze idzie krok w krok za nią. Kiedy Lena oddali się choć kilka kroków Pele przywiera do ziemi i ani myśli ruszyć.
Psiaki są bardzo ze sobą zżyte, marzy nam się wspólny domek dla nich. Najlepiej dom z podwórkiem, gdzie będą miały swobodę i miejsce do biegania.
Pele i Lena marzą o kochającej Rodzinie już na zawsze
Marzą o ludziach, którzy obdarzą ich miłością i poczuciem bezpieczeństwa. Uda nam się znaleźć wspólny domek dla tych dwóch pięknot?
Trybson
Wspomnienia kształtują nas takimi, jakimi jesteśmy... Wspomnienia, które nie zawsze są różowe. W ich przypadku są często mroczne, wypełnione samotnością, beznadzieją losu, a niekiedy i bólem, przemocą.
Nie wiemy, jak wyglądało wcześniej jego życie, możemy tylko przypuszczać.
Wycofanie, agresywne reakcje na stres spowodowany obecnością człowieka, uniesioną do góry ręką. Trybson nie miał łatwego życia.
Trafił do schroniska mocno wychudzony z silną anemią. Bardzo chciałybyśmy, by pewnego dnia jego życie napełniło się nadzieją, ciepłem i dobrym człowiekiem.
Napisz komentarz
Komentarze