Agonii szkolnictwa winni są rodzice
Powiat Tomaszowski przymierza się do budowy nowego budynku dydaktycznego w Samochodówce. O inwestycji mówi się od wielu lat, ponieważ warunki nauczania w tej szkole urągają jakimkolwiek standardom. Tymczasem okazuje się, że sytuacja szkolnictwa ponadgimnazjalnego na naszym terenie jest katastrofalna. W tym roku do systemu informatycznego za pomocą którego absolwenci gimnazjów mogą rejestrować się do wybranych przez siebie szkół nie zalogowało się aż 150 osób. Z Tomaszowa zniknęło więc aż 5 klas uczniów. Co się z nimi stało? Nikt nie jest w stanie rzeczowo odpowiedzieć na to pytanie, postawione na ostatniej sesji Rady Powiatu przez radnego Grzegorza Sławińskiego. Poszukiwania uczniów trwają. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że większość z zaginionych wybrała po prostu ofertę oświatową proponowaną przez placówki spoza Tomaszowa Mazowieckiego. Zatrudnienie detektywa Rutkowskiego niewiele w takiej sytuacji pomoże, skoro władze odpowiedzialne za oświatę w Powiecie są w stanie jedynie likwidować szkoły, zamiast je reformować. Od dawna już wiadomo, że trzy licea ogólnokształcące to u nas zbyt wiele. Są co prawda tańsze w utrzymaniu ale to one generują przyszłych bezrobotnych oraz emigrantów z naszego miasta. Brak szkolnictwa zawodowego, ułatwiającego młodzieży nabycie umiejętności praktycznych i jasnej polityki oświatowej leży u podstaw upadku Tomaszowa Mazowieckiego. Dopóki tego nie zmienimy, nie mamy co liczyć na ożywienie. Najzabawniejsze jest, że odpowiedzialnością za taki stan rzeczy nie obciąża się urzędników, dyrektorów szkół i radnych (często będących i jednym i drugim równocześnie) ale rodziców, którzy swoje dzieci posyłają do szkół ogólnokształcących.
23.06.2013 21:56
12