Ciut wazeliny ;)
A co? I tak zaraz w komentarzu ktoś napisze, że jestem jak tuba propagandowa Marcina Witko. Średnio mnie to obchodzi, bo jak ktoś robi coś dobrego, to trzeba go pochwalić. Nawet jeśli w innych sprawach się z tą osobą nie zgadzamy. Taka różnica między spojrzeniem spod prawej i lewej powieki. Spod lewej widzi się co chce, spod prawej to co jest.
Temat dotyczy wsparcia dla tomaszowskich seniorów. Nie jest chyba dla nikogo tajemnicą, że nasze miasto się starzeje i osób w wieku 60+ jest coraz więcej. Część z nich to osoby mocno schorowane. Często pracujące w warunkach szkodliwych w lokalnych fabrykach na farbiarniach i oddziałach chemicznych. Mają problemy zdrowotne, wymagają zabiegów leczniczych i rehabilitacji.
Doskwiera im też samotność. Przyjaciele odeszli a dzieci... no cóż, wyjechały w poszukiwaniu lepszego życia. Często tak daleko, że miesiącami nie mają bezpośredniego kontaktu. Nawet trudno sobie wyobrazić jak starsza kobieta, matka, może bardzo tęsknić za swoimi dziećmi. Oby ta tęsknota nigdy nas nie dotknęła i obyśmy nie byli nigdy jej powodem.
Trudno nie docenić faktu, że miasto do spółki z powiatem przygotowały program wsparcia dla Seniorów, przygotowały wniosek, który uzyskał dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego. To naprawdę jest jakiś konkret, nawet jeśli stanowi on jedynie kroplę w morzu potrzeb.
Dobrze, że do udziału w Programie zaproszono organizacje zrzeszające seniorów. Kto zna lepiej ich potrzeby niż oni sami? Dodatkowo nasze stowarzyszenia zrzeszają naprawdę aktywnych emerytów. Uniwersytet Trzeciego Wieku, czy "Pasja" to najprężniej działające organizacje w mieście.
Nie chcę szerzej opisywać programu, bo informacji na ten temat również na moim portalu nie brakuje. Warto jednak ciepło o tym napisać, bo przy wniosku pracowało sporo osób z dużym zaangażowaniem.
Chochla dziegciu :)
Czy trzeba być prezydentem, radnym albo urzędnikiem, aby coś na rzecz lokalnej społeczności robić? Czy trzeba liczyć z tego tytułu na jakieś profity? Chyba niekoniecznie. Sam niedawno utworzyłem fundację im. Doktora Jana Serafina Rode ( a co tam, czemu się nie pochwalić). Będziemy pomagać niepełnosprawnym dzieciom, dorosłym i wspierać członków ich rodzin. Wrócę jeszcze do tego pomysły niejednokrotnie.
Są jednak osoby, które na mieszkańców potrafią się obrazić. W ubiegłych wyborach samorządowych na urząd prezydenta kandydowała pewna egzotyczna pani. Udało się jej nawet wejść do drugiej tury tych wyborów, w której (na szczęście) przegrała z Marcinem Witko. W swojej kampanii często odwoływała się właśnie do seniorów. Zapraszała nawet na herbatkę. To tu, to tam. Cuda niewidy - jak mawiała moja babcia. Tomaszów miał być rajem dla starszych ludzi. Karuzele i zawrót głowy
No i co było dalej? Ano nic. Zaraz po wyborach spakowała walizkę i "wycięła walca" do Łodzi, gdzie na stałe mieszka. Tomaszowskich emerytów komentuje ze swojego bloga, nazywając np. szefową Uniwersytetu Trzeciego Wieku, starą babą. Nie zostawia też suchej nitki na pomyśle budowy niezwykle potrzebnego hospicjum. Dlaczego? Bo pomysłodawcą jest ksiądz. A antyklerykał to przecież odmienny stan umysłu.
Niedawno ktoś w komentarzu na portalu napisał, że krytykuję poważną kandydatkę także i w zbliżających się w tym roku wyborach. Ktoś inny odpisał, że "poważną dla ludzi niepoważnych". I ja z taką opinią się utożsamiam. Gdybym miał znowu dokonać podobnego wyboru to ponownie zagłosowałbym na Witko, bo głosować trzeba na ludzi, na co dzień wykazujących się w rozwiązywaniu prawdziwych a nie wydumanych problemów i sprawdzających się w pracy a nie machaniu parasolką lub chorągiewką.
PS
I żeby nie było wątpliwości. Nie jestem zwolennikiem PiS i jego polityki.
Napisz komentarz
Komentarze