Budynek "Omegi" jest "rówieśnikiem" Zalewu Sulejowskiego. Powstał w latach 70-tych i przez jakiś czas pełnił rolę muzeum historii zbiornika. W połowie lat 80-tych przeszedł na własność Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska" i od tego momentu funkcjonowała tu restauracja. Miejsce znane wszystkim, odwiedzającym zalew nie tylko w celu plażowania ale również spędzającym tu czas na niedzielnych spacerach.
Ostatnie 10 lat, to stopniowy upadek tego miejsca postępujący równolegle do stopnia degradacji samego zalewu. W międzyczasie w województwie pojawiło się kilka atrakcyjnych wypoczynkowo i rekreacyjnie miejsc, takich jak Uniejów, czy Kleszczów.
Tomaszów i powiat tomaszowski przespały całe ćwierćwiecze. Postpeerelowska nieruchomość nie jest zbyt atrakcyjna inwestycyjnie. Sama wymaga sporych nakładów finansowych aby ją dostosować do współczesnych realiów, a i jej otocznie nie nastraja do romantycznych spacerów.
Gmina zapowiada co prawda rewitalizację całego terenu, w tym budowę placów zabaw, boisk do siatkówki plażowej, nie wiadomo jednak kiedy inwestycja będzie miała miejsce, bo aby ją zrealizować należy przejąć teren od Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej.
- Nie tędy droga - mówi Paweł Łuczak, radny powiatowy i równocześnie zapalony żeglarz a przy okazji menadżer sieci znanych restauracji. - Zalew Sulejowski to dzisiaj przede wszystkim pasjonaci sportów wodnych, żeglarstwa, windserfingu. Oferta musi być skierowana przede wszystkim do tych osób. Tymczasem przy Omedze nie ma możliwości zbudowania pomostu dla żaglówek. Za chwilę pojawi się nowy akwen w okolicach Bełchatowa i nad Zalew Sulejowski nikt już nie będzie przyjeżdżał.
Na brak ruchu narzekają też właściciele hoteli i pensjonatów. Czasy prosperity mają już za sobą. Niegdysiejsze imprezy integracyjne i szkolenia organizowane przez firmy i korporacje, które generowały sporo dochody, przeszły już do przeszłości. Położona niedaleko samej "Omegi" inna restauracja z miejscami noclegowymi "Willa Gala" długo wystawiona była na sprzedaż a aktualnie pełni rolę przychodni zdrowia. O ośrodku w Borkach nawet nie warto wspominać. Odkąd przejął go Powiat Tomaszowski miejsce popadło w ruinę.
- Zalew Sulejowski to jedna z moich pierwszych prac - mówi radny Rady Miejskiej, Marek Kubiak. - Pracowałem na kąpielisku Ośrodka Rekreacyjno-Wypoczynkowego Borki zaraz po liceum jak i na studiach - sezon 1998,1999,2000 jako ratownik. Według mnie były to już ostatnie lata świetności zalewu. Pamiętam oblegane linie nr 2 i Z, które to w upalne dni były obsługiwane przez autobusy przegubowe. Zapełniały się one już na Placu Kościuszki. Pamiętam z tamtego czasu tłok i ogrom osób wypoczywających na kąpielisku Borki, na popularnej zatoczce jak i na "Omedze". Pamiętam dokładnie jaką popularnością i obłożeniem cieszył się camping Borki (wtedy tytułu Mister Camping). Nad zalewem tłumnie przybywali nie tylko Tomaszowianie ale i mieszkańcy Łodzi jak i Śląska czy Warszawy.
Kubiak doptaruje się kilku przyczyn upadku ruchu turystycznego nad Zalewem - Po pierwsze, staliśmy się społeczeństwem jak by nie mówić zamożniejszym, wyjeżdżającym dalej do krajów kiedyś dla nas nieosiągalnych. Po drugie, czystość wody - to co możemy obserwować teraz na zbiorniku, to wręcz "zupa", "sadzawka" Po trzecie - turyście z lat 90 do szczęścia wystarczał kawałek piasku, a teraz już nie. Spójrzmy na żeglarstwo. Spójrzmy na przystanie na Borkach czy Porcie. Wyglądają..... One zatrzymały się w latach 90 tych a mamy ? Zalew Sulejowski zatrzymał się infrastrukturą w latach 90tych. Ostatnio nad zalewem w Rawie Mazowieckiej miał powstać wyciąg do obsługi nart wodnych (z racji problemów raczej nie powstanie), może warto rozmawiać z inwestorem aby ściągnąć go na Omegę?
Napisz komentarz
Komentarze