Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 14:12
Reklama
Reklama

Okrakiem: Maski i kotyliony (odcinek trzeci i ostatni)

W roku 2011 wysłałem do Wiednia na konkurs literacki im. Marka Hłaski trzy opowiadania, każde opatrzone innym godłem dla zmylenia jury. Udało się, ale tylko częściowo. Pewnego wrześniowego ranka otrzymałem telefon od Jagi Hafner, szefowej Klubu Inteligencji Polskiej w Wiedniu i przewodniczącej jury z wiadomością, że jestem zwycięzcą tego konkursu, czyli że otrzymałem pierwszą nagrodę. Dodam, że dotąd dwukrotnie brałem w nim udział i nawet w roku 2005 wyróżniono moje odpowiadania aż dwukrotnie. Za to w kolejnej edycji, w roku 2007, moje wszystkie opowiadania zostały niesłusznie odrzucone. Zdaniem jurorów były już przedtem publikowane, co jest wykroczeniem regulaminowym. Jedno co prawda rzeczywiście pochodziło z niedawno wydanej książki „Siwy dym”, ale pozostałe były oryginalne, napisane specjalnie na konkurs. Nic to, przecież pismo „Jupiter” i Klub Inteligencki Polskiej w Wiedniu organizują tę imprezę dla pisarzy polonijnych co dwa lata. Odegram się - pomyślałem. Ale w roku 2009 konkurs po prostu przegapiłem. Tym ostatnim razem postanowiłem go za karę wygrać. I wygrałem. Wysłane z Kanady wspomniane już trzy opowiadania: „Maski i kotyliony”, „Zjawiskowo bezczelny facet” i „W garść się wzięcie” według relacji przewodniczącej jury zostały na etapie anonimowości wytypowane do wszystkich trzech kolejnych nagród. Jakie było zaskoczenie komisji, kiedy otworzono koperty i stwierdzono, że autorem wszystkich jest Edek Wójciak. Niestety, tylko „W garść się wzięcie” uhonorowano nagrodą, za to pierwszą. Szkoda, gdyż mogłem i moim zdaniem powinienem, zamiast jednego tysiąca Euro skasować dwa tysiące czterysta (W konkursie Hłaski nagrody w malejącej kolejności to – 1000, 800 i 600 Euro). Ale wytłumaczono mi, że innych też trzeba było obdzielić. Taka jest historia tego opowiadania, którego druk kończę niniejszym, trzecim odcinkiem. Opowiadanie wchodzi w skład większej całości pod roboczym tytułem - „Dziennik – ucieczka w życie”, nad którą obecnie pracuję i zastanawiam się nad jej publikacją w formie książkowej.

 

Streszczenie poprzednich odcinków:

 

Kanada. Polonijny dziennikarz otrzymuje od szefa zlecenie, by zrobić materiał o Polce, która szuka mężczyzny do towarzystwa. Rafał jest dziennikarskim freelancerem, szczęśliwie rozwiedzionym mężczyzną w średnim wieku. Aktualnie dotknięty bezrobociem, skwapliwie podejmuje temat. Bierze pierwsze-lepsze ogłoszenie z gazety i zaproszony na randkę do starzejącej się pani Jadzi spotyka tam anioła. Beata nie jest zbytnio zainteresowana nową znajomością. Dopiero w obliczu katastrofy przy stoliczku na tarasie u pani Jadzi porywa Rafała i uciekają do restauracji Orbit w Mississaudze. Następnego dnia dzwoni do niego i prosi o pomoc w zwalczeniu plagi myszy w jej pokoju, który wynajmuje u pani Jadzi. Dziewczyna jest dziwna, nieprzystępna i zamknięta w sobie. Rafał zabiera ją nad jezioro a potem nie bez oporów z jej strony do swojego domu i proponuje nocleg w pokoju na piętrze. Następnego dnia Beata znowu dzwoni i skarży się na myszy. Rafał obiecuje, że załatwi sprawę za pomocą pułapek z Canadian Tire.

 

Odcinek trzeci i ostatni:

 

Na ganeczku pani Jadzia z panem Józefem odpijali piwo. – Napije się pan z nami? – zapraszała pani Jadzia. Pan Józef nie zapraszał, tylko łypał groźnie szklanym wzrokiem.

- Może kiedy indziej, dziękuję. Muszę połapać te pani myszy.

- Jakie tam moje, na pewno przeszły od sąsiadów, bo trzymają gołębie.

Wszedł do środka. Podali sobie z Beatą dłonie. Nie mówili nic. Przy rozstawianiu pułapek wpadł mu do głowy pomysł:

- Byłaś na Toronto CN Tower? Nie? To zapraszam cię na kawę na najwyższą wieżę świata. Pasuje?

- Pasi – odpowiedziała po chwili wahania.

 

Czekali w kolejce na windę około pół godziny. W tym czasie jedli lody, śmiali się z clownów i przekomarzali jak małe dzieci, kłócąc się o to, czy to ona jest od niego młodsza, czy może to on jest od niej starszy. Nie rozstrzygnęli sporu, ponieważ zagoniono ich do windy. W parę sekund byli w kawiarni na szczycie. Wypili kawę i przeszli się na główną atrakcję, jaką jest szklana podłoga. On już wiedział, jak na nią się wchodzi. Najlepiej nie patrząc w kilkusetmetrową przepaść pod nogami. Ale ona niestety już spojrzała. Usiadła na szklanej tafli i wyglądała na beznadziejnie bezsilną, jak skrzywdzone dziecko. Usiadł obok niej, otulił ramionami.

 

- Nie bój się niczego i nikogo – szepnął jej prosto w ucho. Przy mnie jesteś bezpieczna. I zaraz tego pożałował. Stwardniała mu w rękach tak jak wtedy, w parku. Bez słowa podniosła się, otrzepała spodnie z kurzu i bez żadnego lęku poszła po tafli, przed siebie, prosto na taras widokowy. Ledwie ją odnalazł w tłumie turystów.

 

Stała przy barierce i płakała. Twarz jej lśniła odbiciem księżyca w pełni, którego poświata – mógłby przysiąc - odbita się od jej twarzy rozlewała się aż na najdalsze fale jeziora Ontario. Patrzył na nią jak urzeczony.

 

Była tak piękna, że nie mógł sobie odmówić, by jej nie pocałować. Oddała mu miękki, słony pocałunek. A potem zarzuciła mu ręce na szyję, aż zawisła w powietrzu. Gwałtownie wpiła się swoimi ustami w jego, i całowała, i gryzła. I nie był pewny, czy to jej słodkawa ślina spływa mu po brodzie, czy to krew, ich pomieszana krew tak płynie.  A potem razem, spleceni w ciasnym uścisku osunęli się na podłogę i trwali tak, połączeni ramionami i ustami, nie zwracając uwagi na turystów, omijających ich, kroczących obok na palcach, jakby z namaszczeniem, żeby im nie przeszkadzać.

 

Honda sunęła w tłumie pojazdów w niebywałym traffiku, tocząc się głównie na pierwszym biegu. Rafał nie przeklinał i nie oburzał się jak to zwykle czynił, gdy wpadał w tak potworny korek. Highway tym razem okazał się dlań zbawieniem. Aż był mu wdzięczny. Jechali milcząco, trzymając się za ręce. Jakby nie chcieli stracić tej więzi, zadzierzgniętej tam, na szczycie CN Tower. Delikatne pieszczoty jej paluszków powodowały niebywałą rozkosz. Czuł, że jest w niebie. Jakby niczego więcej nie chciał i nie śmiał oczekiwać od tej poznanej przecież zaledwie przed kilkoma dniami młodej kobiety. Bo nic więcej nie było mu potrzebne, oprócz jej namacalnej obecności. Z przykrością pomyślał, że przecież musi ją zawieźć do domu, do jej domu.

 

Aż w końcu dowiózł. Wychodzili z samochodu leniwie, celowo przedłużając chwile bycia ze sobą. Kiedy zaświeciła w swoim pokoju światło, ukazał się okropny widok. Wszystkie trzy pułapki były zatrzaśnięte. Dwie myszy już dawno wyzionęły ducha, tylko jedna ze zmiażdżoną główką machała ogonkiem, jakby prosząc o dobicie. Rafał wykonał wyrok obcasem swojego kowbojskiego buta. Pisnęła obrzydliwie i odeszła drogą wszystkich myszy.

 

Beatę znalazł na ulicy, opartą o maskę jego hondy.

- Jedźmy już, byle dalej stąd.

- Jezioro? - zapytał całkiem niepotrzebnie.

 

Siedzieli na tej samej ławeczce co wczoraj. Zaczęły grać cykady. Kiedy ją objął, nie protestowała. Przylgnęła do niego całym ciałem i obsypywała pocałunkami. Gwiazdy wisiały tak nisko, że wydawało się, że można by było zrywać je jak dorodne owoce. Aż niektóre jakby nie wytrzymując ciężaru, niechętnie urywały się i spadały, gasnąc w miarę zbliżania się do mroczno-granatowej nocnej rzeczywistości planety Ziemia.

- O czym myślisz? – zapytał.

- O tej ciszy i spokoju, o tych spadających gwiazdach, o duchach i czarach, jakie nas otaczają. I o tobie. I o tym, co chcę ci powiedzieć, tylko że się wstydzę. Ale ci powiem. Myślę o tym, że chyba cię kocham. Nie jestem pewna, ponieważ nie potrafię zrozumieć, dlaczego. Dlaczego zakochałam się od pierwszej chwili, od momentu, kiedy cię zobaczyłam siedzącego na ganku u tej wstrętnej baby? Przysięgam, to coś zupełnie nowego w moim życiu, coś niebywałego. Od pierwszej chwili coś we mnie wstąpiło. Chciałam cię zabić za to, że umówiłeś się z nią właśnie. Ty, człowiek, o jakim zawsze marzyłam. Dojrzały, przystojny, spokojny i dobry. Bo ty jesteś dobrym człowiekiem, prawda?

- Nie wiem – odparł zgodnie z przekonaniem, bo jeszcze nie wiedział, czy jest dobry. Zastanowił się, zanim powiedział:

- Kiedyś nie byłem, to pewne. Mam, przepraszam – miałem wiele grzeszków na sumieniu. Już dawno pogodziłem się z Bogiem i jestem przekonany, że doszliśmy z tym do ładu. Wiem, że mi wybaczył. To chyba teraz jestem dobrym człowiekiem. Prawdę mówiąc, to twoje pytanie pomogło mi w dojściu do tej prawdy. Tak, ja jestem dobrym człowiekiem. A ty?

- Nie wiem. Chyba nie jestem dobrą kobietą. Tak naprawdę to ludzie, którzy mnie dobrze poznali, mają o mnie złe zdanie. Kiedyś ci to wszystko opowiem. Tylko że ja czuję w sobie dobro. Mam przeczucie, że kiedyś i gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie i kiedy, dana mi będzie szansa na to, żebym mogła stać się dobrą kobietą. Popatrz na mnie. Co widzisz? Czy widzisz we mnie dobrą kobietę, czy widzisz we mnie w ogóle człowieka?

- Widzę cudowną kobietę. Nie tylko o pięknej twarzy, ale także o pięknym wnętrzu. Pozwolisz, że będę odkrywał w tobie to niewidoczne dla nikogo, nawet dla samej ciebie piękno? Nie będziesz zamykała przede mną swojej duszy na klucz?

- Chcę być twoja, Rafale. Tak samo jak wtedy, kiedy spałam u ciebie na piętrze i przez całą noc marzyłam, byś do mnie przyszedł. Ale ty wolałeś być dżentelmenem. Swoją drogą, bardzo ci za to dziękuję. Jesteś wspaniałym mężczyzną, a ja – sam widzisz, jaka jestem.

- No dobrze, bądź sobie złą kobietą, skoro nalegasz. Nawet mi to dzisiaj odpowiada. Pozwolisz, że pojedziemy do domu? Do mojego domu. A może – do naszego? I obiecaj mi, że tam będziesz tak złą kobietą, jak tylko potrafisz.

 

Spojrzała mu w oczy z taką mocą, że przez chwilę stracił poczucie rzeczywistości. Całowali się czule, jak para nastolatków na pierwszej randce. A potem wziął ją na ręce, przycisnął do piersi i zaniósł do samochodu. I pojechali do tego domu.

 

Koniec

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią.Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliówUmorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Reklama
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne  Elbur PB 636 Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 636 Cena: Do negocjacjiZ pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów oraz montaż gratisNa zdjęciu: Łóżko PB 636 w kolorze dąb sonoma z dzielonymi barierkami po jednej stronie łóżka. Akcesoria: Lampa przyłóżkowa. Szczególną cechą modelu łóżka PB 636 jest możliwość opuszczenia leża do poziomu 29 cm. Niska pozycja pozwala na większy komfort użytkowania osobom o niższym wzroście oraz redukuje w znacznym stopniu możliwość odniesienia urazu w sytuacjiprzypadkowego wypadnięcia. Zakres regulacji wysokości, pozwala na pracę opiekunów w optymalnych warunkach. Możliwość stosowania dzielonych barierek powoduje, że użytkownik nie musi być na stałe ograniczony barierami w przestrzeni łóżkaKolory standardowe: Kolory niestandardowe*: DETALE PRODUKTU:1. Położenie leża 29 cm od podłogi4. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji2. Dekoracyjna osłona leża5. Podwójne koło z hamulcem3. Nowoczesny napęd podnoszenia leża6. Dzielona barierka (opcja)OPCJE:zmiana długości i wypełnienia leża • zmiana kolorystyki • dzielone barierkiPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze175 kgMaksymalna waga użytkownika140 kgRegulacja wysokości leża:od 29 do 72 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:207 × 106 cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 16 cmCiężar całkowity:118,6 kgKółka jezdne:100 mm z hamulcem FUNKCJEDO POBRANIA: Karta produktu PB-636 [PDF]
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama