Zacznijmy od początku… miał być „Marsz milczenia” – a wszyscy stali i gadali. Dlaczego? Brakło siły by ciekawie zapowiedziana akcja mogła się odbyć, czy może pogoda zniweczyła plany? Osobiście uważam, iż marketingowo Towarzystwo poniosło klęskę na całej linii przy owym „marszu”. Nie odbyło się tam nic co w jakikolwiek sposób mogłoby pomóc zwierzętom w schronisku, powiem więcej w tym wypadku przychylam się do wypowiedzi obecnego zarządcy schroniska, iż to działanie TTMiOnZ działa na niekorzyść zwierząt. Wolny obserwator mógł jedynie usłyszeć, zarzuty w kierunku zarządcy schroniska, oraz pyskówkę.
W tłumie usłyszałem od jednej pani, która usłyszała od kogoś, iż zarządca wrzucał psy żywcem do pieca. U innej pani widziałem kartkę z napisem iż zarządca schroniska jest mordercą. Pani prezes wspomina iż to co się dzieje w schronisku to kryminał.
Skoro kryminał, to dlaczego policja nic nie robi? Dlaczego schronisko z mniejszymi bądź większymi uchybieniami przeszło przez różnego typu kontrole? Odpowiedź nasuwa się sama, część zarzutów jest albo wyssana z palca, albo mocno przekoloryzowana dla potrzeb jakiejś propagandy.
W chwili konfrontacji, czy też przekazania petycji doszło do wymiany zdań między panią prezes i zgromadzonymi a zarządcą schroniska.
„- Jeśli pani mnie nie będzie obrzucała obelgami publicznie.
- Ja pana nie obrzucam obelgami, gdzie pana obrzuciłam?
- Dziennik Łódzki.
- I ja tam powiedziałam jakąś obelgę?”
Fragment z Dziennika Łódzkiego „…Dlatego prosimy wszystkich o przyłączenie się do nas i wywieranie nacisków w celu definitywnego usunięcia oprawcy biednych i tak już udręczonych psów…”
„Burza wokół schroniska w Tomaszowie” autorstwa pani Beaty Dobrzyńskiej”
Od dzisiaj słowo oprawca, to nie obelga. Tak więc możemy go używać dowolnie, nie bacząc na konsekwencje prawne. Oczywiście reakcja zarządcy była jak najbardziej naturalna, nie dziwię mu się, że chce podać do sądu, w końcu na zarzuty oprawcy czy mordercy sam bym skierował taką sprawę do sądu. Na co można usłyszeć odpowiedź.
„Do diabła możesz pan podać, bo jesteś jego bratem”
To pozostawię bez komentarza.
Odnoszę wrażenie iż jest to jakaś prywatna wojna między panią prezes a zarządcą. Szkoda tylko iż wciągane są w to osoby postronne które nie mają pojęcia o przyczynach sporu. Może te osoby które się tak interesują losem zwierząt wykorzystać nieco inaczej z całym TTMiOnZ? W końcu zebranie 80zł na karmę dla psów nie jest jakimś wielkim wyczynem, przy zgromadzeniu 50osobowym. To wychodzi iż każdy wyłożył 1 zł i 60 gr. Gdzie tu sukces jakim się chwalą na stronie wolontariusze? Uważam cały ten „marsz” za marketingową klapę, która przyniosła więcej złego niż dobrego. Schronisko to nie gwiazda popu w przypadku której każde pojawienie się w mediach jest dobre dla jej kariery, „ nie ważne co mówią, byle by mówili”. Schronisko należy traktować inaczej, każdy przykład negatywnego wizerunku, zniechęca potencjalnych adoptujących do wizyty. Skutkiem czego będą oni jeździć do innych miast, a nasz Tomaszów stanie się hodowlą niechcianych psów.
Na koniec ostatni najmniej trafiony pomysł jaki zobaczyłem czyli „ baloniki przywieszamy tutaj, to jest symbol tych martwych zwierząt…”. Nic tak w końcu nie upamiętnia martwego zwierzęcia jak różowy, czerwony czy niebieski balonik z czarną wstążką. Drodzy rodzice, apeluję do was, nie kupujcie swoim dzieciom baloników na festynach, bo to symbol męczeństwa zwierząt.
Napisz komentarz
Komentarze