Na próbę siły wiary i dzisiaj jesteśmy wystawiani niemal każdego dnia. Każdy z nas jest w jakimś stopniu Hiobem, chociaż próby, na jakie napotykamy współcześnie, są całkiem innego rodzaju. I wcale nie jest łatwiej. Bo nie tylko o choroby i dobra materialne tu chodzi. Nie jest łatwo utrzymać wiarę, kiedy ma się do czynienia z jej współczesnymi krzewicielami.
Nie chcę wspominać o politykach, niosących Pana Boga na swoich bojowych sztandarach. Co innego mówią, co innego myślą, a co innego jeszcze robią. Przy okazji rozdepczą każdego, kto nie tylko myśli inaczej, ale chce po prostu przyzwoicie się zachować. Trzy zdania i dosyć o nich.
Dużo większym problemem wydają się być kościelni hierarchowie. Wśród nich biskup Ireneusz Pękalski, Wikariusz Generalny Archidiecezji Łódzkiej, obecny niemal na wszystkich oficjalnych w Tomaszowie Mazowieckim uroczystościach.
Na święta Wielkanocne Biskup przygotował list - komunikat, który odczytywany był w czasie Mszy Świętych w tomaszowskich kościołach. List, o którym piszę, nie dotyczył ani Męki Pańskiej ani też Zmartwychwstania, a Społeczności Chrześcijańskiej "TOMY".
Biskup Pękalski w swoim komunikacie informuje, że "w związku z licznymi zapytaniami zgłaszanymi do Kurii Archidiecezji Łódzkiej informujemy, że Chrześcijańskie Przedszkole ,,Tomaszek", Chrześcijańska Szkoła Podstawowa ,,Tomek", Chrześcijańskie Gimnazjum ,,Tomasz" prowadzone przez Społeczność Chrześcijańską Tomy, która ma swoją siedzibę w Tomaszowie Mazowieckim przy ul. Jerozolimskiej 1E, która podlega Kościołowi Chrystusowemu RP oraz Chrześcijańskie Centrum Fundacji Proem, Zakościele 80, które organizuje m.in. widowisko ,,Podróż do Betlejem”, czy „Droga do Jerozolimy” nie są instytucjami katolickimi".
Być może nie byłoby w tym nic aż tak nagannego, gdyby nie czas, w którym postanowiono w kościołach komunikatem powyższym z parafianami się podzielić. Mnie osobiście trudno jest pojąć co ma on wspólnego z najważniejszym w Kościele (nie tylko katolickim) świętem. Jeśli ktoś mi udowodni, że taki związek istnieje, jestem w stanie przyjąć jego argumentację z pełną pokorą.
Na dzień dzisiejszy wygląda na to, że księża postanowili rozpocząć brutalną walkę ze Społecznością, która w Tomaszowie zadomowiła się na dobre kilkanaście lat temu. Zresztą w opinii tej nie jestem odosobniony.
- Myślę, że było to wskazanie dla wiernych odnośnie przyszłej placówki oświatowej po Domu Dziecka. Według mnie takie zachowanie nie licuje ani z powagą Kurii ani z powagą Świąt. Trochę też zaskakujące, że odczytany został już teraz. Czyżby Kuria już zaczęła prowadzić nabór do nowej placówki? - napisała do mnie jedna z osób, która w świątecznej Mszy uczestniczyła.
- Miałem wrażenie, że zakwestionowano prawo nazywania siebie chrześcijanami (albo katolikami) przez TOMY lub taką wymowę miał fragmentu tekstu - napisała kolejna.
- Czytany był list i było wyraźnie powiedziane ze te organizacje nie są chrześcijańskie - napisał do mnie jeden ze znajomych, dodając, że ktoś komuś daje pieniądze i jedzenie w zamian za to, że gdzieś tam przystąpi. Ciekawe, że podobne "sensacje" opowiada się od lat o Świadkach Jehowy. Znam kilkunastu i nie zauważyłem, by jakoś specjalnie zamożni nagle się stali.
Większość osób, z którymi rozmawiałem odebrała list jako atak na społeczność, która dała się w Tomaszowie poznać z jak najlepszej strony i formę zniechęcenia do zapisywania dzieci do placówek oświatowych SCh TOMY. Do wymienionych przez biskupa szkół oraz przedszkola chodzą dzieci katolików, i prowadzone są w nich normalne lekcje religii, takie same, jakie prowadzone są w szkołach publicznych. Obecnie Społeczność buduje nowoczesny budynek dydaktyczny, który pomieścić ma klasy na wszystkich poziomach nauczania.
Tak więc przy okazji Świąt mających ma celu celebrację ostatnich chwil życia Jezusa, procesu, skazania, ukrzyżowania a następnie zmartwychwstania ktoś postanowił, że zwyczajnie poszczuje jednych chrześcijan na innych, bo ci inni przecież są nieprawdziwi.
Wiem, że list biskupa odczytywany w kościołach był przyczyną domowych konfliktów i sporów toczonych przy świątecznych stołach. Mnie, jako chrześcijaninowi i katolikowi jest zwyczajnie za duchownych wstyd.
To, że komunikat ogłoszono w czasie Świąt oczywiście nie jest przypadkiem. Termin ma oczywisty związek z większą frekwencją na Mszach i w związku z tym zwiększeniem siły przekazu.
Trudno się nie czuć niczym wspomniany na wstępie Hiob...
Napisz komentarz
Komentarze