"Krzyk Kultury" - aktywacja
Postanowiliśmy wziąć sprawy we własne ręce. Nosiliśmy się z tym zamiarem już od dłuższego czasu. Właściwie to już 4 lata temu, pojawiły się pierwsze pomysły o budowaniu lokalnej sceny muzycznej, powołaniu do życia stowarzyszenia, organizacji koncertów i impresariacie. Idee nieco ewaluowały i przekształcały się w coraz to nowsze koncepcje. Zaczęliśmy od badania rynku. Okazało się, że w naszym kraju (jeśli chodzi o muzykę oczywiście) to co rzeczywiście wartościowe i ciekawe tworzone jest w garażach, piwnicach i komórkach. Przesłuchaliśmy setki płyt i wysłaliśmy tyle samo maili. Odpowiedziało na nie wielu muzyków tworzących często działa genialne, pełne energii i pasji. Wyzbyte z pudru, szminki i kiczu. Dodatkowo okazało się, że ich wszystkich łączy jedno: brak możliwości przebicia się, niedostrzeganie w mainstreamie i krótko mówiąc: bieda. W Polsce nikt nie organizuje dla takich grup koncertów, nie zapewnia im żadnej promocji. Radzą sobie sami jak mogą. Duża grupa zrozumiała, że duże wytwórnie płytowe ich oszukują, dlatego płyty wydają własnym sumptem, zdarza się, ze pomagają własnym wykonawcom samorządy ich miast. Są to jednak rzadkie przypadki. O takich zespołach zaczęliśmy pisać. Recenzja po recenzji, wymiany maili, rozmowy.
11.02.2012 23:15
3