Zacznę mój dzisiejszy felieton od stwierdzenia, że jestem zdeklarowanym przeciwnikiem budowania przez samorządy komunalnych mieszkań na wynajem. Szokujące? Być może... ale jakoś nie widzę powodu, by publiczne środki kierować w miejsca, gdzie prywatny pieniądz sprawdzi się doskonale... Wiem, że ktoś podniesie argument, że przecież jest ustawa, która nakłada na gminę taki obowiązek. No i co z tego? Durne to prawo i nic więcej. Dzięki niemu marnotrawimy publiczny grosz, zamiast przeznaczać go na bardziej zbożne cele.
W ubiegłym tygodniu rządowe media podały wiadomość o podpisaniu pierwszych umów o dofinansowanie programu budowy mieszkań komunalnych. Z kolei w październiku ub. roku prezydent Tomaszowa Mazowieckiego Marcin Witko zgłosił nasze miasto to uczestnictwa w tym projekcie. Jak informuje rzeczniczka prasowa magistratu, Joanna Szczepańska, nowe komunalne bloki zbudowane zostaną na terenie między ulicami Barlickiego i Borek.
Wszechobecny brud, karaluchy i inne robactwo pełzające po podłodze i ścianach, zniszczone meble, wykładziny i panele podłogowe, powyrywane zamki w szafach, połamane zawiasy. Do tego resztki jedzenia, puste plastikowe butelki, damskie podpaski i fragmenty zniszczonej brudnej garderoby. Krajobraz po bitwie? Obrazek z wojny domowej w byłej Jugosławii? Koczowisko arabskich emigrantów? Nie, tak wyglądają często mieszkania, które (bywa, że z trudem) odbierane są przez właścicieli najemcom.
Zmieniają się zasady wynajmu i sprzedaży mieszkań wchodzących w skład majątku miasta. Złą wiadomością dla najemców i lokatorów jest podwyżka czynszu na poziomie sięgającym 5 procent. Dobrą wiadomością dla podatników są zmiany w systemie naliczania bonifikat przy sprzedaży mieszkań, chociaż zmiany te są wciąż zbyt mało zdecydowane i mogą okazać się iluzoryczne.
W połowie grudnia ubiegłego roku Rada Miejska w Tomaszowie Mazowieckim przyjęła uchwałę dotyczącą zasad wynajmowania mieszkań komunalnych. Jej uchwalenie jest wymogiem, do którego miasto zobligowane jest na mocy ustawy. Podobne akty prawa miejscowego przegłosowywane były przez radnych już od kilku lat. Tym razem jednak postanowiono problem wynajmowania i przydziału mieszkań unormować w taki sposób, aby wyeliminować powszechne cwaniactwo ale i ograniczyć uznaniowość urzędników. Okazało się jednak, że tak przygotowana i konsultowana przez wiele miesięcy uchwała nie znalazła uznania w oczach służb prawnych wojewody łódzkiego.