Piątą kolejkę rozpoczęliśmy od pojedynku MOLA z LAS Vegas. Potyczka od pierwszej minuty był mocno wyrównana. W 6 minucie gracze LAS Vegas stworzyli sobie pierwszą doskonałą okazję na objecie prowadzenia, ale uderzenie z czwartego metra zatrzymał goalkeeper MOLA.
W siódmej minucie gry do głosu doszli „wojskowi”. Świetną akcję zespołu skutecznym strzałem wykończył Jakub Bogusz.
Niespełna 180 sekund później Bartosz Brandenburski decyduje się na uderzenie z dalekiego dystansu. Mocno kopnięta futbolówka mija obronę rywala, oraz bramkarza MOLA i wpada do siatki. LAS Vegas doprowadza do wyrównania 1:1.
Do przerwy rezultat nie uległ już zmianie. Drugą odsłonę lepiej rozpoczęli piłkarze MOLA, jednak to rywale mogli mocniej ukąsić. W 15 minucie mimo braku jednego zawodnika (ławka kar), obejrzeliśmy świetny atak LV po którym powinniśmy obejrzeć gola numer trzy tego spotkania. Ten jednak nie padł.
Kiedy wydawało się, iż rezultat nie ulegnie zmianie, dobra akcja MOLA zakończyła się podaniem na 2-3 metr do Jaszczyka. Zawodnik WKS Kawaleria nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce i tym samy zagwarantował swojej drużynie 3 punkty.
Drugim pojedynkiem dzisiejszego dnia był mecz na szczycie pomiędzy FAMA Fiero, a DOK Dalmet. DOK w przypadku zwycięstwa w znacznym stopniu mógł się przybliżyć do tytułu mistrzowskiego. FAMA Fiero, aby utrzymać szansę na tytuł musiało zaliczyć komplet.
Marzenia od zwycięstwie graczy FAMY zostały zminimalizowane już w 50 sekundzie gry. Krótko rozegrany rzut wolny na gola zamienił Łukasz Lewandowski.
Gracze FAMA próbowali odrabiać straty, ale mądrze grająca defensywa, oraz świetnie spisujący się bramkarz DOK nie pozwolili rywalom na zbyt wiele, co więcej tuż przed przerwą pięknym strzałem z dystansu korzystny rezultat podwyższył Niemiec.
Po przerwie DOK kontynuował swoją dobrą grę. W 17 minucie stojący na wprost bramki LV Michał Lubicki po raz trzeci wpisała się na listę strzelców i meczowe emocje dobiegły końca.
W 19 minucie na listę strzelców wpisał się Krzysztof Rajski i tym samym DOK Dalmet jest o jeden malutki krok od tytułu mistrzowskiego.
Drużyna pozwolić sobie może nawet na dwie porażki w dwóch ostatnich kolejkach ligowych, jednak pod warunkiem że przegrane te nie będą zbyt dotkliwe.
W trzecim meczu sobotniego popołudnia Retos zmierzył się z Boshoku. W 6 minucie wstrzeloną z prawej strony pola karnego Boshoku piłkę – dobrze zamknął Jeske i tym samym Retos objął prowadzenie.
W 14 minucie Jeske stanął przed szansą podwyższenia rezultatu, ale piłkarz Retosu nie wykorzystał okazji. Odpowiedź rywali natychmiastowa. Świetny kontratak skutecznym strzałem zakończył Sosiński (1:1).
Mijają niespełna trzy minuty i Retos ponownie wychodzi na prowadzenie. Na listę strzelców wpisuje się Przemysław Białkowski. W 19 minucie wynik rywalizacji ustalił Robert Chmielewski.
Dzień z futsalem kibice zgromadzenie w hali „Balonówka” zakończyli spotkaniem DOK II – Personal. Po raz drugi w bramce Personal System Service stanął Jakub Duda. W meczu z FAMA Fiero zawodnik na co dzień grający w polu zachował czyste konto, w dzisiejszym meczu piłkarz już w 28 sekundzie musiał wyjmować piłkę z siatki. Strzelcem gola Rafał Ryś.
Duda nie miał dzisiaj dobrego dnia i popełniał katastrofalne błędy. W 3 minucie drugi strzał DOK zakończył się drugim golem Rysia. Widząc słabą dyspozycję bramkarza Personal System, gracze DOK II nie odpuszczają. Między piątą, a szóstą Tobjasz Piechna dwukrotnie trafia do siatki. Szczególnie drugi gol z połowy boiska był niezwykłej urody.
Do przerwy drużyna DOK II prowadziła 5:0 i mogła być pewna awansu na pozycję wicelidera. Mecz się jednak nie skończył. W drugiej odsłonie Personal już bez Dudy w bramce zdołała zaaplikować grającym na luzie piłkarzom DOK dwa gole. Autorem obu był Gajewski.
Napisz komentarz
Komentarze