Wróciłeś do Tomaszowa po kilku sezonach spędzonych w Międzyrzecu Podlaskim. Co Cię do tego skłoniło?
Jacek Wieczorek: Tomaszów to mój dom, tu się wychowałem, trenowałem i tu mieszkają najbliższe mi osoby. Przed pójściem na studia nie wyobrażałem sobie opuszczenia tego miasta i swojej starej drużyny. Była tu wspaniała atmosfera i możliwość trenowania. Po trzech latach spędzonych w Międzyrzecu Podlaskim nadarzyła się opcja powrotu. Po rozmowach z trenerem, stwierdziłem, że powrót na „stare śmieci” to najlepsza opcja. Głównym powodem, dla którego wróciłem, była możliwość dalszej gry w siatkówkę oraz pomoc zespołowi i granie o jak najwyższe cele.
Trener postanowił mianować Cię kapitanem zespołu. Jak to odebrałeś i co to dla Ciebie oznacza?
Mianowanie mnie kapitanem zespołu było dla mnie zaskoczeniem. Cieszę się bardzo, że trener podjął taką decyzję i postaram się nie zawieść jego zaufania. Jest to dla mnie nowe wyznawanie. Wiem, że to jest odpowiedzialna funkcja i będę robił wszystko, aby zespół i trenerzy byli ze mnie zadowoleni. Postaram się aby w drużynie panowała fajna atmosfera i nie było żadnego fermentu, bo to by tylko szkodziło, a nie pomagało naszej grze.
Za Wami kilka pierwszych tygodni wspólnie spędzonego czasu i treningów. Czy wszyscy nowi siatkarze złapali już wspólny język?
Zaczęliśmy pracę od 4. sierpnia i od razu przeszliśmy do konkretów. Naszą współpracę rozpoczęliśmy od rozmowy z prezesem Filą, trenerami oraz naszym dobrym duchem drużyny Panem Jankiem, który od wielu lat towarzyszy tomaszowskiej siatkówce . Wiemy o co gramy, znamy nadrzędny cel i będziemy dążyć do jego stuprocentowej realizacji. Początki naszej współpracy miały charakter poznawczy. Jest tu paru nowych zawodników, którzy musieli zaaklimatyzować się i zaakceptować nowe środowisko. Ja sam też musiałem to przejść i mamy tą świadomość, że wspólnie budujemy dobrą atmosferę w drużynie, bo ona jest głównym czynnikiem warunkującym sukces.
Drużyna spędziła 9 dni na zgrupowaniu w Spale. Jak minął ten okres? Jak oceniasz trwające przygotowania do sezonu?
Okres przygotowawczy minął bardzo pracowicie. Cieszymy się, że mieliśmy możliwość trenowania w tak wspaniałych warunkach jakie daje COS Spała. Mieliśmy codziennie po trzy treningi. Każdy z nas dawał z siebie wszystko bo wiedzieliśmy, że po to przyjechaliśmy do Spały. Wspólne treningi i czas poza nimi sprzyjały lepszemu poznaniu się. Po zakończonym obozie mieliśmy dzień odpoczynku i wróciliśmy do dalszej ciężkiej pracy.
Rozegraliście po dwa mecze kontrolne z Legią Warszawa (wyniki 1:3 i 3:1) oraz Huraganem Wołomin (3:1 i 2:2). Możesz opisać jak wyglądały te spotkania i jak je oceniasz?
Wiadomo, że po trzech tygodniach pracy z nową drużyna nie zdobędzie się złotego medalu. Pierwszy nas sparing z Legią był treningowy, ale wiedzieliśmy jakie błędy mamy eliminować i nad czym mamy się skupić . Drugi sparing z Wołominem wyglądał podobnie, ale celów na ten mecz było już ciut więcej. Każdy z nas dostaje szanse i wszyscy chcą ją wykorzystać. Nasze mecze są nagrywane i analizowane przez trenerów i przez nas samych. Takie możliwości w dużym stopniu pomagają nam w naszej pracy.
Czy jesteś w stanie ocenić siłę tej drużyny na tle innych rywali w II lidze? Na co mogą liczyć w nadchodzącym sezonie kibice?
Widzę wielki potencjał w tej drużynie i uważam, że jeszcze wiele ciężkiej pracy przed nami. Sezon jest długi i pokaże siłę naszej drużyny. Wszyscy wiemy o co gramy i każdemu zależy na sukcesie. Ja jako kapitan nie chcę niczego obiecywać, ale mogę zapewnić, że na każdym meczu będziemy dawać z siebie ile tylko będziemy mogli. Chcielibyśmy również prosić kibiców o pomoc na każdym meczu. Wspólny doping na pewno będzie pomagał nam w grze.
Napisz komentarz
Komentarze