Kibice, którzy zjawili się na Nowowiejskiej liczyli na dobrą postawę swoich ulubieńców. Początek meczu to walka z obu stron boiska. W piątej minucie podopieczni Aleksandara Majica jako pierwsi stworzyli okazję do strzelenia bramki.
Marcin Mirecki ładnie wpuścił w przysłowiową „uliczkę” Króla ten puścił piłkę wzdłuż linii bramkowej, ale chętnego do zamknięcia akcji nie było.
Rywale odpowiedzieli niespełna dziesięć minut później. Gracze Zawiszy wywalczyli rzut wolny z prawej strony naszego pola karnego. Piłka posłana na długi słupek w szesnastkę kończy się strąceniem głową przez Polita do Witolda Grzywińskiego, a ten nie mając już innego wyboru, skierował ją do siatki. Polit v.s. trener Majic, który nie darzył zbytnim zaufaniem byłego już zawodnika Lechii 1:0.
Lechia grała słabo. Rywale także nie zachwycali jednak zaangażowaniem w grze przewyższali piłkarzy gospodarzy.
W 26 minucie przecieraliśmy oczy ze zdumienia. Fatalna postawa naszej defensywy zakończyła się średnio udanym uderzeniem Serwacińskiego. Futbolówka po koźle wpada jednak do siatki Holewińskiego i Zawisza wychodzi na dwubramkowe prowadzenie.
Kibice Lechii są zażenowani i co raz głośniej wyrażają swoje negatywne opinie. Trener Majic szykuję zmianę. Przy linii bocznej ustawiony jest Stańdo. Dawid musi jednak jeszcze trochę poczekać na swoją szasnę wejścia na murawę.
Mija 33 minuta i oglądamy akcję prawą stroną zawodnika Zawiszy, który ogrywa Dolota jak dziecko, po czym posyła piłkę wzdłuż pola karnego, a tam dopada do niej zupełnie niepilnowany Bartosz Bronka. Precyzyjny strzał piłkarza, kończy się trzecią bramką dla przyjezdnych. Lechia po 34 minutach przegrywa 0:3.
Po chwili następuje wspomniana wyżej zmiana. Morgaś żegnany jest gwizdami, Stańdo ma za zadanie pobudzić grę ofensywną. Napastnik szybko daje znać o sobie, jednak jego uderzenie jest zbyt mocne.
W 37 minucie na dobre, silne uderzenie za pola karnego Rzgowa decyduje się Chojecki. Piłka wpada do siatki, ale bramka jednak nie zostaje zaliczona. Arbiter uznał, iż do siatki skierował ją będący na pozycji spalonej w momencie oddania strzału Rakowski. Wydaje się, że to błędna decyzja, bowiem Kacper piłki nie dotknął. Tak czy inaczej na tablicy wyników wciąż mieliśmy 0:3.
Wydawało się, iż pierwsza połowa zakończy się klęską. Nikt z nas nie wierzył w sukces w postaci bramki, a jednak Lechia zaliczyła piorunującą końcówkę.
W 44 minucie zielono - czerwoni wywalczyli rzut wolny około 19-20 metrów od bramki rywala. Wiktor Żytek podszedł do piłki, uderzył na bramkę i po chwili mogliśmy się cieszyć z gola numer jeden.
W doliczonym już czasie gry, Żytek zdecydował się na dośrodkowanie w pole karne. Najwyżej wyskoczył Cyran i Lechiści złapali kontakt z rywalem (2:3).
Nastroje na trybunach się poprawiły, ale każdy wciąż był zniesmaczony tym co ujrzał. Zawisza znakomicie wypracował to co ugrał, natomiast gole Lechii wyglądały jakby bardziej stanowiły dzieło przypadku.
Na rehabilitację liczyliśmy po przerwie. Niestety srogo się zawiedliśmy. W 52 minucie znakomitym uderzeniem głową popisał się Michał Polit. Od straty czwartej bramki uratował nas genialny refleks Holewińskiego.
Zawisza kontynuuje swoją dobrą grę. W 59 minucie wysoki pressing rywali zakończył się błędem Pierzyńkiego, który chcąc wykopać piłkę trafia w biodro rywala i ta wędruje w poprzek boiska. Szansę naprawienia błędu miał Król, jednak pomocnik gospodarzy przegrywa pojedynek biegowy z Adrianem Płuciennikiem i ten soczyście uderza na bramkę. Holewiński ponownie jest bez szans i drużyna gości ponownie wychodzi na dwubramkowe prowadzenie.
W 61 minucie Lechiści odpowiadają ponownie dośrodkowaniem z rzutu wolnego. Żytek posyła wysoką piłkę do Cyrana, a ten zdobywa swojego drugiego gola w meczu.
Trzy minuty później mamy kontrowersyjną sytuację. Widoczne zagranie ręką piłkarza przyjezdnych we własnym polu karnym, kończy się dyskusją Lechistów z arbitrem, bowiem ten nie wskazał na jedenasty metr.
W 77 minucie Zawisza mógł postawić „kropkę na i”. Serwaciński nie wykorzystał jednak sytuacji „sam na sam” z Holewińskim.
Niespełna 60 sekund później fatalny błąd popełnia Dolot. Jeden z piłkarzy Rzgowa ponownie znajduje się w doskonałej sytuacji bramkowej, ale na nasze szczęście w końcowej fazie akcji gracz gości za mocno wypuszcza sobie piłkę i Holewińskie może ją spokojnie złapać.
Lechia po fatalnym pierwszej połowie i niewiele lepszej drugiej zasłużenie przegrywa 3:4 i odnosi swoją czwartą porażkę z rzędu i dziesiątą w sezonie.
Niestety okazuje się że w ostatnim czasie chaotyczna gra naszej drużyny to nie był przypadek. Bez składu i ładu, bez jakiegokolwiek pomysłu na grę, a grupa pościgowa co raz bliżej. Lechię od strefy spadkowej dzielą zaledwie cztery punkty.
RKS Lechia – Zawisza Rzgów 3:4 (2:3)
0: 1 Witold Grzywiński 14”
0: 2 Rafał Serwaciński 26”
0: 3 Bartosz Bronka 34”
1: 3 Wiktor Żytek 44”
2: 3 Kamil Cyran 45+
2: 4 Adrian Płuciennik 59”
3: 4 Kamil Cyran 61”
Skład RKS Lechia: Holewiński – Cyran, Dolot, Milczarek, Morgaś (34” Stańdo) – Pierzyński (80” Pogorzała), Król, Chojecki (85” Witczak), Żytek – Mirecki, Rakowski
Skład Zawisza Rzgów: Pasiński – Tonn, Polit, Grzywiński, Kurstak – Skupiński, Wałęski (90+ Mielczarek)– Bronka (68” Chmielecki), Płuciennik, Serwaciński (86” Pękała), Wojtczak (72” Chmielewski)
Wyniki 29 kolejki (90minut.pl):
Broń Radom - Omega Kleszczów 2:1
Mariusz Marczak 29 (k), Piotr Nowosielski 83 - Mariusz Zawodziński 13
Widzew II Łódź - Mazur Karczew 4:0
Bartosz Narożnik 29, Igor Vujačić 66, Bartłomiej Grube 70, Jakub Czapliński 72
GKP Targówek - Pogoń Grodzisk Mazowiecki 3:2
Daniel Zdzieszyński 13, 82, Kamil Mierzwiński 40 (k) - Piotr Maślanka 8, Marcin Gregorowicz 47
Sokół Aleksandrów - GKS II Bełchatów 1:0
Bartłomiej Gajewski 45 (k)
Żyrardowianka Żyrardów - Ursus Warszawa 1:0
Jewhen Radionow 4
MKS Kutno - WKS Wieluń
Michał Żółtowski 66 - Dawid Przezak 85
Start Otwock - Legia II Warszawa
Dominik Dukalski 51, Tomasz Karaś 62 (k) - Wojciech Kochański 8
Warta Sieradz - Mechanik Radomsko 0:1
Marcin Lewacki 71
Huragan Wołomin - Pilica Białobrzegi 1:2
Rafał Barzyc 52 - Arkadiusz Oziewicz 50 (k), Dawid Sala 88
Napisz komentarz
Komentarze