Minister Sportu Andrzej Biernat podjął decyzję, iż zmodernizowany zostanie tor Stegny w Warszawie.
W dniu dzisiejszym odbyło się spotkanie Biernata z prezesem i przedstawicielami Polskie Związku Łyżwiarstwa Szybkiego. Koszt całej inwestycji szacuje się około 40 milionów złotych. Powodem takiej, a nie innej decyzji było rzekomo infrastruktura stolicy, a także położenie geograficzne. Drugim argumentem Andrzeja Biernata jest ilość klubów łyżwiarskich, oraz szkół. Bez wątpienia to zrozumiała decyzja. Warszawa bowiem jest także poza zasięgiem rywali, jeżeli chodzi o finansowe utrzymanie takiego obiektu.
Wielkim przegranym tego wyścigu jest Zakopane. Kolebka polskich sportów zimowych walczyła rękami i nogami, o to aby to w stolicy Tatr powstała inwestycja. Każdy z nas jednak wie jak wygląda dojazd do Zakopanego, poza tym położenie geograficzne nie sprzyja oszczędnościom. Pieniędzy w łyżwiarstwie jest niewiele, a dojazd do Zakopanego pochłonął by spory procent rocznych finansów tych średnio zamożnych klubów.
Po cichu liczyliśmy na budowę dachu na obiekcie przy ulicy Strzeleckiej. Wydawało się, iż jest ogromna szansa, bowiem trener kadry Wiesław Kmiecik to dzisiaj człowiek z pierwszych stron gazet. Realnie patrząc, to tak naprawdę nasze szanse były bliskie zeru. Brak odpowiedniej infrastruktury w postaci hoteli, w postaci odpowiedniego zaplecza sportowego nie pozwoliły nam stanąć do walki jak z równy z równym.
Mówiło się o tym że Centralny Ośrodek Sportu Spała mógłby rozpocząć współpracę z klubem Pilica. Panczeniści trenowali by w Tomaszowie, natomiast hotel, odnowa biologiczna była by „cegiełką” Spały. Projekt dobry, ale tak naprawdę długoterminowy, a kryty tor potrzebny jest już „dziś”. Poza tym tak naprawdę potrzebny jest plan, pomysły które pozwolą miastu na to, aby w przyszłości nie dokładać pieniędzy do obiektu. Warszawę na to stać, nas nie.
Napisz komentarz
Komentarze